Rozdział 7

53 5 0
                                    

CHLOE
Obudziłam się szczerze mówiąc pierwszy raz w pełni wyspana! Wstałam powoli z łóżka i przeciągnęłam się. Ubrałam moje czarne kapcie-pieski i zeszłam na dół do kuchni. Postanowiłam na śniadanie zrobić sobie kanapki z dżemem truskawkowym. Wyjęłam pieczywo i położyłam je na blacie. Podeszłam do lodówki, po czym wyjełam dżem. Kiedy zrobiłam sobie dwie kanapki, poszłam usiąść przed telewizor. Włączyłam jakąś komedię. Nagle usłyszałam kroki na schodach. Odwróciłam głowę, a przy framudze stała Kendall, nadal nie wyspana.
-Hej Ken-odezwałam się pierwsza.
Dziewczyna tylko spojrzała na mnie nieprzytomnym wzrokiem, a potem odwróciła się na pięcie i podreptała spowrotem do kuchni.
-Trzeba było nie iść na imprezę i tyle nie pić! Przynajmniej nie miałabyś kaca!-zaśmiałam się, na co ona tylko posłała mi zabójcze spojrzenie.
-Nie moja wina!-krzyknęła, rozkładając się na kanapie.
-A czyja? No chyba nie moja.
-Cicho bądź cyganie i daj mi jakąś tabletkę na ból głowy!
-A magiczne słowo?-droczyłam się z przyjaciółką.
-DRUŻYNA ACTIMELKÓW POWRÓCIŁA!!!
-Lepiej dam ci tą tabletkę, bo widać, że z tobą jest coraz gorzej.
-Dziękuję. A jak tam twój Niall?
Z-zaraz, co?!
-O co ci teraz chodzi?-spytałam lekko poddenerwowana.
-Nie żeby coś...ale niechcący przeczytałam twoje i tego Nialla wiadomości...
-Ty rudy arabie! Wiem, że mamy takie same telefony, no ale bez przesady!
-Oj no przepraszam... Nie chciałam.
-No dobra... Trudno. Wybaczam.
Po chwili usłyszałam znany mi dźwięk.
-Znowu on?-spytała podejrzliwie Ken.
-Pewnie tak.
***

Snapchat BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz