19

7.6K 328 138
                                    

Rano poczułem delikatny pocałunek na policzku

- Kochanie wstajemy - usłyszałem ciepły głos chłopaka. Otworzyłem oczy i usmiechnałem się do niego. Harry spakował mnie poprzedniego dnia ponieważ twierdzil że dokładnie wie czego bedę potrzebować. Byłem juz ubrany w białe rurki i koszulkę z hipsterskim napisem, a na to bluze z adidasa ale to nie była normalna bluza, cała była posiana czarnobiałymi kwiatami. Harry zaprosił mnie gestem ręki do wyjścia, podeszłem do niego i wtuliłem się w jego ramie cały zaspany. Loczek objał mnie w talii i razem wyszliśmy. Gdy siedzieliśmy w aucie, odziwo sami bez żadnego szofera wyjąłem telefon żeby sprawdzić godzinę, czwarta trzydzieści dwie rano. Zayważyłem też że mam 17 nieodebranych połaączeń od tego samego numeru. Trochę mnie to zastanowiło ale postanowiłem że nie będzę sobie psuć humoru na wyjazd . Po piętnastu minutach dojechalismy do jakiegoś wielkiego hangaru.

-Witam panie Styles - Powiedział rosły mężczyzna

- Dzieńdobry , Wszystko gotowę ? - Spytał Harry

- Bagaże załadowane, kontrola przeprowadzona jesteśmy gotowi żeby ruszac

W tamtym momencie były dwie opcje, albo Harry jest taki ważn że czekają na niego z odlotem albo ma swój własny samolot. Weszliśmy do wielkiej hali i dobaczyłem biało-złoty odrzutowiec, no tak Loczek musi miec to co najlepsze.

Wsiedlismy do samolotu i mnie zatkało, wszystko było w pięknym blado złotym kolorze z beżowymi elementami. Usiadłem koło chłopaka a on przesadził mnie z miejsca na swoje kolana żebym mógł zobaczyć jak startujemy. Widoki były cudowne a Harry co chwile całował mnie w policzek. Kilka razy pocałowałem go w usta.

Wyloądowalismy jak słońce już zachodziło. Nadal nie miałem pojecia gdzie jesteśmy ale zaraz gdy wyszliśmy z samolotu zorientowałem się że nie jesteśmy ani w Europie ani w Ameryce.

Byliśy w Azji, wszędzie było pełno azjatów, nie miałem pojęcia gdzie dokładnie ale Harry skradł tym moje serce.

- Witaj w Tokyo, a dokładnie w małej miejscowości zwanej Kawagoe , bo wiem że nie lubisz dużych miast - Powiedział zielonooki. Stałęm tam jak wryty. Zawsze chciałem odwiedzić Japonie.

•••

Hotel był piękny, nie był przesadnie ozdabiany. Pokuj urządzony uroczo ale przestronnie.

Gdy wieczorem wruciliśmy z kolacji usiadłem na łóżku, cały wieczór zmagałem się czy zapytać o to zielonookiego.
- Harry ? Bo wiesz, - zacząłem - a zadzwonił byś do tego swojego kolegi żeby spytać się czy wszystko w porządku ? - Spytalem się, z jednej strony H nie powinien być zły.
- No jasne - powiedział zakładając mi włosy za ucho.

Gdy loczek poszedł zadzwonić ja włączyłem mój telefon, odrazu przypomniało mi się o nieodebranych których zamiast 17 było 21.
Wybrałem numer i zadzwoniłem.
- Halo ? - odezwałem się
- Jezu, Louisku to ty, wszystko w porządku, gdzie jesteś - ktoś zaczął szybko wykrzykiwać przez telefon
- P-pomyłka - odpowiedziałem.

Gdy Harry w końcu wrucił do pokoju spytałem się go co powiedział jego kolega.
- Skarbek, u Amiego wszystko w porządku, już się oswoił z nowym środowiskiem - powiedział czule - idę pod prysznic, idzesz ze mną ? - spytał, przygryzłem wargę. Loczek wyciągnął do mnie ręke i zaprowadził do łazienki.

Ciepła woda omywała nasze ciała, stanąłem na palcach żeby dosięgnąć ust chłopaka, w pewnym momencie podniósł mnie a ja automatycznie owinąłem jego tułów nogami. Całowaliśmy się coraz namiętniej a od Harrego było czuć porządanie. Nie zwracając uwagi na to że byliśmy mokrzy rzucił mnie na łóżko. Zapadłem się w miękkim materacu z puszystą kołdrą. Zielonooki podszedł do jednej z walizek i wyjął różowe kajdanki.
- Tatusiu ? - spytałem niepewnie, nie byłem przestraszony bo wiedziałem że ludzie tak robią, byłem niepewny.
- Zaufaj mi kruszynko - powiedział H biorąc moje dłonie i zakłówając je ponad moją głową.
- Ufam - powiedziałem bardziej do siebie, loczek uklękł nademną i schylił się by pocałować mnie w usta potem w szyje gdy dotarł do sutków przyssał się do jednego co wywołało u mnie stłumiony jęk.
- Nie chamuj się, chcę słyszeć jak dobrze ci jest - szepnął H do mojego ucha. Chłopak kontynuował zabawę sutkami co doprowadzało mnie do szaleństwa czułem jak mój penis pulsuje, Harry dotknął jego czóbek i zaczął składać na nim pocałunki, potem raz wziął go całego co wygięło mnie i jęknąłem jak zwykła kurwa potem H wstał , podszedł do walizki i wyciągnął lubrykant.
Nałożył go trochę na palce i zaczął masować moje wejście. Na jego dotyk całe moje ciało się rozluźniło. Chłopak powoli wsadził jeden palec we mnie i zaczął nim poruszać potem dodał drugi i trzeci. Ruszał nimi coraz szybciej, bolało ale to był dobry rodzaj bólu. Następnie zielonooki zastąpił palce swoim członkiem i zaczął najpierw powoli i delikatnie potem coraz szybciej i mocniej. Z trudem łapałem oddech, już nie chamowałem żadnych odgłosów, jęczałem i krzyczałem z roskoszy, chłopak uderzył mnie raz w spód uda, było to inne uczucie ale kąpletnie mi nie przrszkadzało. Loczek poruszał się szybciej i szybciej co chwila uderzając mnie penisem w jedno miejsce, tam gdzie traciłem wszystkie zmysły.
Poczułem ciepło w podbrzuszu
- Tatusiu ! - jęknąłem gdy sperma wytrysnęła ze mnie chlapiąc mój brzuch, H wyjął swojego penisa ze mnie i także doszedł na mój brzuch.
- Taki piękny - powiedział - Poczekaj chwilkę-poszedł do łazienki, wrucił z lekko zamoczonym ręcznikiem i wytarł mnie delikatnie.

W nocy gdy spaliśmy przytuleni na łyżeczkę i byłem pewny że chłopak już śpi otworzyłem oczy.
- Wieszcz co ? Chyba cię kocham- powiedziałem

•••

To jest oficjalnie najdłuższy rozdział tego ff.

Jutro jadę do polski, i tam internet jest wyłącznie na małym netbooku. Więc nie denerwujcie się jak będą nieregularnie. Ale OI nie przerywam pisani, nie nie.

Przepraszam za błędy ale szukanie nowej bety nie jest łatwę ;(

Chcecie POV Hazzy ? Czy jednak nie.

Mamy już blisko 12k wyświetleń ! Jestem w szoku.

Ok, kocham was :*

Jeśli przeczytałeś tą notkę napisz w kom godzinę o której to czytasz :* :*
See ya .

That's my Daddy | Larry Stylinson +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz