Wszystkie lekcje były takie same jak zawsze. Gdy żegnałam się z Jen przed szkołą podszedł do nas Charlie.
- Hej, ty pewnie jesteś Sky? - Zapytał.
- Tak, to ja. - Powiedziałam z uśmiechem. Chyba się zamieniam w Jen.
- Może... Chciałabyś wyjść gdzieś jutro po szkole? - Widać, że boi się mojej reakcji.
- No w sumie możemy się spotkać. - Powiedziałam, ponownie się uśmiechając. Ja na prawdę zamieniam się w Jen.
- Okej, to... jutro ci wszystko powiem co i jak. - Powiedział, ale tym razem mniej zestresowany i poszedł.
- Stara, co to było, czy Charlie Lenehan zaprosił ciebie na randkę? - No tak zapomniałam, że Jen stoi obok mnie. Ale czemu ona jest taka podekscytowana, że to właśnie Charlie mnie zaprosił? Owszem jest ładny itd., ale przecież to nic wielkiego.
- To nie jest randka! To jest zwykłe spotkanie. A tak konkretnie, to czemu jesteś taka podekscytowana tym spotkaniem? - Powiedziałam, a bardziej zapytałam.
- Kobieto, przecież to jest Charlie Lenehan. Może i jest pierwszy raz w tej szkole i nikt go nie zna, ale czy ty widzisz jaką on ma urodę, wszystkie laski w szkole na jego widok aż się ślinią. - Aha, czyli o to jej chodziło, o wygląd Charliego.
- Może i jest ładny, ale bez przesady, a teraz koniec tematu, bo w końcu mamy iść na jaką imprezę do Luke'a. - Zapomniałam wam powiedzieć, dzisiaj idziemy na imprezę do Luke'a typowego bad boy'a, którego nawet lubię, ponieważ przy mnie zachowuje się o wiele inaczej. Jak mam być szczera, to nie chciałam iść na tą imprezę, ale Jen jak to Jen, zaczęła mnie błagać, a ja ze swoim dobrym serduszkiem jej ustąpiłam.
- No tak! Impreza u Luke'a. Szybko idziemy do mnie się szykować. - Powiedziała, a wręcz krzyknęła i pociągnęła mnie za rękę do jej domu. Jej dom jest bardzo blisko szkoły, tylko o jedną ulicę dalej.
*5 min. później*
Jesteśmy już w domu Jen. Od razu jak weszłyśmy do pomieszczenia, to Jen pociągnęła mnie do swojego pokoju. Ogólnie to teraz Jen robi mi makijaż, ponieważ sama sobie nie umiem robić makijażu, a według mnie Jen to najlepsza makijażystka jaką znam. Ja na imprezę ubrałam się w czarną, koronkową, sięgającą do połowy ud sukienkę i czarne, na wysokim koturnie buty. Coś w po dobie tego.
Natomiast Jen ubrała się w czarny, krótki crop top, granatową, sięgającą do połowy ud, pofalowaną spódniczkę, czarną marynarkę oraz czarne buty na wysokim obcasie buty. Coś w po dobie to tego.
Lubię się tak ubierać, chociaż sądzę, że taki ubiór do szkoły jest zbyt wyzywający oraz nieodpowiedni. Jest już 20:45, a impreza zaczyna się o 21:00, więc czas już wychodzić, bo do domu Luke'a jest 10 minut drogi na nogach, więc trochę sobie przejdziemy.
********************************************************************************************
Jest kolejny rozdział! Nie wiem kiedy będzie następny rozdział, ale spróbuję go jutro wstawić. Zaraz będę pisała też kolejny rozdział do drugiej książki, a po tym znowu wstawię obsadę, bo trochę przybywa bohaterów.
Love Ya!
CZYTASZ
Never say Never.//Ch.L.
FanfictionOna-Niewysoka blondynka o niebieskich oczach. Jest miła. On- Wysoki blondyn o niebieskich oczach. Co się stanie jak ich światy się połączą?