10

77 7 0
                                    

Hermiona wróciła do dormitorium z trzema wypożyczonymi książkami. Zastanawiała się czemu Draco poprosił o pomoc akurat ją. Jest dużo Ślizgonów, którzy dobrze radzą sobie z transmutacją, a jak nie Ślizgoni to chociaż Puchoni, ale nie. Poprosił akurat tą Gryfonkę, którą dręczył i obrażał od pierwszego roku ich wspólnej nauki w Hogwarcie. Aż dziw bierze gdy się myśli o tym, że Malfoy odezwał się do szlamy jakoś inaczej niż samymi wyzwiskami. Brązowooka pogrążona w swoich myślach nie usłuszała cichego pukania do drzwi. Nagle usłyszała krótkie "Hermiona", co wybudziło ją z "transu". Szybko wstała z łóżka na które w międzyczasie zdążyła usiąść i podeszła do drzwi, by otworzyć jak się okazało Ginny.

- Hej młoda - powiedziała uśmiechnięta Hermiona, lecz gdy zobaczyła smutną minę rudej od razu również posmutniała - co się stało kochanie?

Wesleyówna od razu mocno przytuliła przyjaciółkę i zaczęła głośno szlochać. Hermiona nic nie dodała, stwierdziła, że Wiewióra prędzej, czy później i tak jej powie o ci chodzi, a tym czasem potrzebuje przytulenia, więc to właśnie zrobiła. Po trzech minutach ciszy przerywanej westchnieniami i cichym płaczem, Ginny rozluźniła uścisk i spojrzała zapuchniętymi, czerwonymi oczami na brunetkę. Starsza koleżanka smutnym uśmiechem odpowiedziała na wymowne spojrzenie przyjaciółki.

- Herbara, kawa, gorąca czekolada?

- Poproszę - odpowiedziała Ruda i usiadła na łóżku brunetki.

Gdy Hermiona skończyła robić napoje podała jeden z ciepłych kubków Ginny i usiadła obok niej. Wiewióra spojrzała na przyjaciółkę wdzięcznym wzrokiem i upiła trochę napoju, a po paru sekundach ciszy odezwała się.

- Harry ze mną zerwał. - powiedziała cicho

- Nie martw się, będzie lepie... Zaraz. Co? - Hermiona nie mogła uwierzyć w to co usłyszała. Harry z nią zerwał? Ten sam Harry, który uratował ją przed bazyliszkiem? Ten sam Harry, który od jakiś dobrych dwóch lat nie mówi o niczym innym, jak tylko o Ginny? - ale czemu? - dopowiedziała bardzo zdziwiona.

- No więc najgorsze jest to, że właśnie nie wiem. - odpowiedziała na nowo rozpłakana Wesleyówna - a jak się go pytałam to nie chciał mi odpowiedzieć i tylko mówił coś żebym się odczepiła.

- A to menda. Dostanie takie wciry, że się nie pozbiera. Już mi go tu dawać. A to siuśka plujka. Zapodam mu takiego gonga, że po prostu...

Ginny zaczęła się śmiać z nieudolnych zastraszeń, oraz wyzwisk Hermiony, z czego brunetka bardzo się ucieszyła.

- A tak serio, to chuj, jeśli tak zrobił. - po uspokojeniu się ryżowłosej zapewniła przyjaciółka - ja z nim jeszcze pogadam, bo nadal nie mogę uwierzyć. On był przecież w tobie taki zakochany, nie rozumiem czemu miałby z tobą zrywać, bez jakiegoś sensownego powodu.

Wiewióra położyła się na łóżku i odstawiła kubek na stolik nocny.

- Śpij kochanie. Ja jeszcze muszę coś zrobić - powiedziała brązowooka przykrywając koleżankę kocem, po czym cicho wyszła ze swojego dormitorium.

DRAMIONE/Ciężar uczućOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz