- Mogłeś mi chociaż śniadanie zrobić, wiesz? - Oikawa ze śmiechem zapytał, podchodząc do Iwaizumiego, który zamyślony stał na jego balkonie, opierając się łokciami o balustradę.
Rozglądając się szczęśliwy po mieście skąpanym w porannym świetle, Tooru przeciągnął się delikatnie, z westchnieniem stając tuż obok drugiego nastolatka i delikatnie łapiąc jego dłoń.
- Nie jestem twoją dziewczyną, idioto - brunet odparł, prostując się, co od razu zostało wykorzystane przez wyższego chłopaka.
Przytulając Hajime od tyłu, Tooru zaśmiał się cicho do siebie, opierając podbródek na ramieniu nastolatka.- Ładnie pachniesz. Brałeś już prysznic? - Oikawa kompletnie zmienił temat, wsuwając dłonie do przednich kieszeni spodni Iwaizumiego.
- Ta... Co do wczoraj, Oikawa, my--
- Nie. Jak masz ze mną zerwać, poczekaj do śniadania. Złamane serce przyjmuje się lepiej na pełny żołądek - szatyn przerwał nastolatkowi, chowając twarz w jego szyi i przysuwając się do niego jeszcze bliżej.
Kiwając delikatnie głową, Iwaizumi tylko westchnął, naciągając na zmarznięte dłonie rękawy bluzy.
*****
- Gdzie są właściwie twoi rodzice? - Hajime zapytał w pewnym momencie, gdy razem ze swoim przyjacielem siedział na dywanie w salonie już po śniadaniu.
- Wyjechali do znajomych. Będą dziś po południu. Nie martw się, nikt nas wczoraj nie usłyszał - Tooru zaśmiał się, opierając dłonie na podłodze i wpatrując się w drugiego chłopaka.
Brunet tylko zarumienił się delikatnie, bawiąc się ze zdenerwowania własnym telefonem.
- To... Co z nami? - Oikawa odezwał się po paru minutach niezręcznej ciszy, brzmiąc już znacznie poważniej i spokojniej.
Zaciskając palce, chłopak spuścił swój wzrok na podłogę, przygryzając wargę. Bał się reakcji Iwaizumiego. Tego, że może będzie chciał kompletnie zerwać z nim kontakt, że ich relacje ulęgnął kompletnemu rozpadowi... A Oikawa tego nie chciał.
Jego przyjaciel był dla niego najważniejszy na świecie. Był w stanie nawet poświęcić to idiotyczne zauroczenie, jeżeli Hajime by tego sobie ostatecznie zażyczył, zdając sobie sprawę, że może dla niego ich związek nie miał żadnej przyszłości.
Zamieniając się w kłębek nerwów, Oikawa podciągnął kolana do klatki piersiowej, oplatając je po chwili rękami i chowając swoją twarz przed Iwaizumim.
- Tooru... Jeżeli chodzi o wczoraj, to tego nie żałuję. To znaczy, no chaciałem z tobą, tak jakby, zerwać, ale w sumie nie byłeś najgorszy - Hajime cicho powiedział, zaciskając wargi, aby powstrzymać mały uśmiech, który cisnął się na jego usta.
- Och? Serio? - szatyn zdziwiony zapytał, wpatrując się wielkimi oczami w swojego zawstydzonego przyjaciela.
Brunet tylko pokiwał głową, śmiejąc się cicho i wplatając dłoń w swoje krótkie włosy.
Oikawa, biorąc głęboki oddech, jak zaczarowany wbił wzrok w lekko zarumienioną twarz drugiego nastolatka, powstrzymując się przed zrobieniem mu zdjęcia. Wyglądał zdecydowanie zbyt uroczo.
- To, jesteśmy razem, czy nie? - chłopak wolno zapytał, przeciągając wyrazy i pochylając się w kierunku Hajime.
★★★★★
to opowiadanie jest zdecydowanie zbyt wesołe. chyba muszę coś z tym zrobić.
CZYTASZ
Iwa-chan - iwaoi
Fanfictiongdzie beznadziejnie zakochany chłopak wyznaje uczucia obiektowi swoich westchnień, otrzymując w zamian reakcję, której zupełnie nie oczekiwał. ; iwaoi ; side kurosuga, iwaizumi x oc, kageyama x oc ; so much gay and cringe ; au ; romans ;