~10

41 3 0
                                    

- Ty wredna, fałszywa suko! - usłyszałam z jej ust. - Nawet cie nie zależało, żeby mieszkać z własną siostrą? Nawet się nie odezwałaś?

Lisa stała pochylona, a tyłek miała wypięty w ciemną odległość. Widziałam, że jest wstawiona.

- O co ci chodzi?

- Nie wiesz? O to , że odbiłaś mi chłopaka, o to że wyprowadziłaś się bez słowa. Nie dałaś znaku życia, nawet nie dzwoniłaś!

- Przecież to ty kazałaś mi się wynieść, nie powiedziałaś dlaczego!

- Bo jestem o was, do kurwy zazdrosna. Cały czas rozmyślałam, jak powiedzieć Johnowi, że go kocham, ale nie wiedziałam jak. I widzę, że ty to kurwa zrobiłaś szybciej!

- Lisa ja.. - zakryłam ręką usta - ja.. nie wiedziałam.. Przepraszam...

- W dupie mam twoje przeprosiny, rozumiesz! Odebrałaś mi wszystko. Dosłownie WSZYSTKO! Nic już teraz nie mam. Nic! Nawet takiej pierdolonej siostry!

- Lisa, błagam Cię, nie mów tak!

- Wypierdalaj z mojego życia! Nienawidzę ciebie, Johna i nikogo więcej. Nie odzywajcie się już do mnie! Nie chcę was znać!

I chwiejnym krokiem zniknęła w ciemnościach nocy. Ja stałam W drzwiach z oczami pełnymi łez.

A więc to moja wina. Ja odebrałam Lisie chłopaka, to przeze mnie cierpi. Ale nie wiedziałam, że ona go kocha.. Co ja zrobiłam...?

Po chwili przyszedł John.

- stało się coś? - spojrzał na mnie przerażony.

- Lisa tu była...

- I...?

- Nic, to sprawa sióstr...

Wyminęłam go i poszłam do sypialni. Usiadłam na łóżku i zaczęłam myśleć o wszystkich słowach, którymi wymieniłam się z Lisą. Po chwili John siedział obok mnie.

- Kochanie, co jest?

- Nic, John. Musimy... - przełknęłam ślinę - musimy.. się rozstać.

- co?! - Wstał momentalnie. - dlaczego?

- po prostu musimy... - w moich oczach pojawiało się coraz więcej łez.

- Lisa ci coś nagadała, tak?

- nie.

- A więc co? Wytłumacz mi! Jak mamy się rozstać to chcę znać jakiś sensowny powód.

- Ja już tak dłużej nie wytrzymam! - wstałam i wtuliłam się w tors Johna. On objął mnie ramionami i mocno przycisnął do siebie.

- proszę powiedz mi co się stało. Okej?

Skinęłam głową.

Opowiedziałam Joshowi o całej mojej kłótni z Lisą, o wszystkim, co mi powiedziała, o wszystkich jej wyznaniach, o problemach. Nie wiedziałam co mam robić... Lepiej czułam się ze świadomością, że Josh o tym wszystkim wie.

- Spokojnie kochanie - uspokajał mnie. Siedziałam na jego kolanach wtulona w jego szyję. On też mocno mnie ściskał przy sobie. - Nie chcę żadnej innej, tylko ciebie. Nie zrywaj ze mną, ja i tak nie będę z Lisą. Wiem, że ty chcesz ze mną być, i że zerwalas ze mną wbrew sobie. Zostaniesz jeszcze raz moją dziewczyną?

- tak - szepnęłam niepewnie.

- pojedziemy jutro do Lisy i porozmawiamy. Tylko proszę Cię, mów mi o wszystkim, bo chcę wiedzieć jak ci pomóc. I nie rób więcej tego, czego w żadnym, najmniejszym stopniu nie chcesz. Bo to źle na ciebie działa. Okej?

- Tak. - szepnęłam - Dziękuję. Kocham Cię. - mocniej przytuliłam się do Johna.

Ale Ja Cię Kocham Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz