Rozdział 13

93 13 5
                                    

-Z tego co pamiętam zgodziłam się tylko na spotkanie. Nie randkę.- Powiedziałam próbując otrząsnąć się z osłupienia, w które wprowadził mnie zapach jego perfum.

-Cokolwiek powiesz.- Zaśmiał się blondyn i otaczając mnie w pasie skierował naszą dwójkę ku wyjściu.

-Jestem poważna Hemmings- Powiedziałam gdy tylko przeszliśmy wreszcie przez drzwi i znaleźliśmy się na korytarzu. - to tylko spotkanie.

-Tylko spotkanie- Powtórzył dziwnym tonem wciąż szczerzący się chłopak i znów ruszył przed siebie.

-Irytujesz mnie, wiesz?- Podążając za nim jednocześnie wyzwoliłam się z jego uścisku chcąc choć odrobinę zwiększyć dystans pomiędzy nami.

-Wiem.- Głupek nie przestawał się uśmiechać.- Wiem też, że to lubisz.

W odpowiedzi jedynie prychnęłam z rozbawienia. Jego pozytywny nastrój zdecydowanie zaczął mi się udzielać.

-To... Dokąd mnie zabierasz?- Zapytałam gdy zauważyłam, że byliśmy już przy wyjściu z wytwórni.

W odpowiedzi spotkałam się jednak jedynie ze śmiechem blondyna.

-Powinnam się bać?

-Oj dobra. - Zatrzymał się, jak się okazało by otworzyć mi drzwi do swojego czarnego mercedesa. - Zabieram cię na najlepsze lody na świecie.

Wystawiłam język do Hemmingsa i wsiadłam do samochodu a wcześniej wymieniony za chwilę do mnie dołączył. Skupiony, odpalił samochód i po chwili mknęliśmy do celu- czymkolwiek on był.

-Zobaczmy co tam masz.- Mruknęłam przełączając radio na odtwarzacz cd. Chłopak wykonał ruch ręką jakby chcąc mnie powstrzymać jednak było za późno a piosenka jego zespołu ryknęła na cały regulator co natychmiastowo spotkało się z moim wybuchem śmiechu.

-No co? Po prostu jesteśmy tak dobrzy, że nie mogę znaleźć nic lepszego.

-Chyba sobie żartujesz.-Pokręciłam zażenowana głową i przełączyłam z powrotem na radio. Blondyn zrobił jedynie naburmuszoną minę a ja szukałam odpowiedniej stacji. W końcu zatrzymałam się na jednej gdy usłyszałam jak speaker zapowiada DNCE.

-Ejj, nie obrażaj się- Dźgnęłam chłopaka lekko w ramię. -Luukey

Niebieskooki jedynie uśmiechnął się pod nosem słysząc wypowiedziane przeze mnie zdrobnienie. Wzruszyłam ramionami i skupiłam się na jednej z moich ulubionych piosenek.

-When you love so good
Wanna give you every hour
If you said you could
I would give you all the Power- Zaczęłam nucić na co uśmiech Hemmo jedynie się poszerzył.

- But would you pay my rent?
Would you pay my rent? - Kontynuowałam wskazując na swojego towarzysza.

- Would you, would you, would you get your love well spent?
Would you pay my rent?- Jak się okazało nie musiałam długo czekać aż chłopak dołączył do śpiewania.

Dojechaliśmy na miejsce nim skończyła się piosenka, jednak przeczekaliśmy do jej zakończenia wciąż wyjąc w rytm muzyki. Chyba nie muszę wspominać, że spojrzenia ludzi były dość dziwne?

Szybko wysiadłam z samochodu nie mogąc doczekać się odkrycia wybranego przez mojego towarzysza miejsca. Jednak, wzdłuż ulicy znajdował się jedynie las z dość wyraźnie wydeptaną ścieżką. Spojrzałam pytająco na chłopaka podążającego już szlakiem.

-Wywiozłeś mnie z daleka od świadków i zamordujesz w tym lesie?

-Nie kuś mnie.- Zaśmiał się jedynie blondyn.

Obrzydliwiec || L. H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz