- W przeciwnym razie co? Flowey, wysłów się - powiedziałam zniecierpliwiona.
Kwiatek prawdopodobnie specjalnie przedłużał, ale nie chciałam mu tego wypominać. Kiszki grały mi marsza i jedyne czego pragnęłam to zjeść coś pożywnego. Posłałam towarzyszowi mordercze spojrzenie, a ten skulił się. Nigdy wcześniej nie widziałam, aby badylki mogły wyrażać swoje emocje.
- W przeciwnym razie zginiesz... i już nigdy nie powrócisz - odparł w końcu.
Zacisnęłam usta w wąską kreskę. Słowa roślinki odbijały się echem po mojej zmęczonej głowie. Usiadłam po turecku na ziemi i przyciągnęłam kolana pod brodę. Próbowałam dokładnie przeanalizować wypowiedź Flowey'a, ale gdy tylko zaczynałam, czułam pulsowanie pod czaszką. Wyjęłam z kieszeni naszyjnik z wisiorkiem w kształcie gwiazdy i przyglądnęłam się mu. O dziwo, łeb przestał dawać o sobie znać pod postacią bólu. „Nigdy nie powrócisz". Co to mogło znaczyć? Uznałam, że najrozsądniejszym rozwiązaniem było wypytanie o to chwaścika.
- Jak to „Już nigdy nie powrócę" - wyszeptałam, odkładając naszyjnik.
- Posiadasz coś w rodzaju DETERMINACJI. Sam też kiedyś ją miałem. Pozwala ona na dowolne manipulowanie liniami czasowymi. Wiesz... Restarty i Kontynuacje. Dawniej, do Podziemia spadła dziewczynka, o podobnym imieniu co ty. Przedstawiła się jako Risk. Za każdym razem, gdy jakieś zakończenie jej się nudziło, ona niszczyła je i robiła to gorsze - wzdrygnął się - w którym wszyscy giną.
- Ale co to ma wspólnego ze mną?
- Twoja DETERMINACJA umożliwia ci powracanie za każdym razem, gdy nastąpi twój zgon. Ale przez szkody wywołane dzięki Risk, zostałaś nosicielką klątwy kwiatów.
- Klątwy kwiatów? Do czego zmierzasz?
- Słuchaj, w innej linii czasowej była osoba z podobnym przypadkiem. Nie dotarła na powierzchnię, a wcześniej zginęła sporo razy. Zawsze wracała. Kwiaty obrosły jej ciało, była słaba, aż w końcu... - przerwał, widząc zbierające się w moich oczach łzy. - Ej, Frisk, nie płacz.
- To nic... - obtarłam rękawem słone krople z policzków. - Proszę, kontynuuj.
- Jesteś pewna? - Kiwnęłam twierdząco głową. - Więc, w końcu sama się w nie zmieniła. Wraz z jej odejściem, timeline zostało wymazane. Przez następne lata wiele ludzi z DETERMINACJĄ trafiało tutaj. Każdy umierał przez klątwę, nim zdołał nas uratować. Aż w końcu pojawiłaś się ty, Frisk.
Nie mogłam dłużej powstrzymać łez. Gorzkie potoczki wylewały się z moich oczu i kapały na grunt. Flowey oplótł się wokół mojej ręki i delikatnie liściem pogłaskał mnie po poliku. Od razu zrobiło mi się cieplej na duszy. A skoro o niej mowa, to podczas walki z Froggitem objawiło mi się serce. Gdy byłam w polu, jedynym kolorem jaki się wyróżniał, był czerwony. Czy taką barwę miała moja DETERMINACJA? Możliwe. Badylek potwierdził moje przypuszczenia, gdy go o to spytałam. Tak, zapytałam go o to. Nie był zbyt zadowolony moim wścibstwem, ale przecież skoro tu chodzi o moje życie, to powinnam to wiedzieć, prawda? Nie zastanawiając się już nad tymi przykrymi wiadomościami, wstałam i przeszłam do sali obok. W podłożu tkwiły ostrza, tym razem wyższe od tamtych. Było ich znacznie więcej, cały pokój, nie licząc wyjścia, był nimi nafaszerowany. Badylek chwycił mnie za dłoń i popchnął przed siebie.
- Co robisz?! - zdołałam krzyknąć, nim spostrzegłam, iż kolce wsunęły się. O co tu chodzi?!
- Idź tam, gdzie cię poprowadzę - zarządził Flowey.
Nie kwestionowałam jego rozkazu. Na pewno spędził w Ruinach o wiele dłużej czasu niż ja. Nie wiedziałam nic o tym miejscu. Nawet dokąd zmierzaliśmy.
CZYTASZ
I still love you... Flower!Fall [PL] (WOLNO PISANE)
FanfictionKażda kolejna śmierć to na mym ciele kwiat... Umieram, wracam tu, wciąż w miejscu stoi świat A za mną kroczy cień, pomoc oferuje Lecz nie rozumie mnie... ~~~~ Cytat z piosenki Secret Garden Polish Cover by Saiko Link: https://www.youtube.com/watch...