Ostatnie 10 minut i do domu. Ten tydzień minął mi bardzo szybko. Dzisiaj wieczorem przyjeżdża Justin, a ja już nie mogę usiedzieć. Chcę natychmiast się z nim zobaczyć. Niesamowicie tęskniłam.
Spojrzałam na Mię, która grała w jakąś grę i wróciłam wzrokiem do zegarka wiszącego nad głową profesora.
7 minut
Niech ten czas szybciej leci. Naprawdę nie mogę się juz doczekać spotkania z przyjacielem.
- Proszę na wtorek przygotować notatkę z dzisiejszego wykładu. Nigdy tego nie robię, ale wyjątkowo mało osób mnie słuchało, a ja nie lubię jak ktoś mnie nie słucha. Także życzę wam miłego weekendu i do zobaczenia. - Powiedział profesor, a ja czym prędzej podążyłam w stronę drzwi.
- Hej Sel! Gdzie się tak śpieszysz? - Zatrzymała mnie Mia.
- Dzisiaj wieczorem przyjeżdża Justin i muszę się przygotować - odpowiedziałam z uśmiechem. - Jutro idziemy trójką do kina, pamiętaj.
- Wiem, wiem. Dzięki za zaproszenie, na pewno się pojawię. Do jutra!
- Do jutra, cześć!
Po tych słowach ruszyłam do domu. Była godzina 16, a o 19 przyjedzie Justin. Na tę myśl, przyspieszyłam kroku i w ciągu 10 minut znalazłam się przed drzwiami do domu. Pociągnęłam za klamkę i weszłam do środka. Zdjęłam buty i poszłam do kuchni.
- Cześć córeczko, jak tam na wykładach? - Z wielkim uśmiechem przywitała mnie mama.
- Hej, a bardzo dobrze. Już nie mogę doczekać się przyjazdu Justina. Tak bardzo za nim tęsknię.
- Wiem Sel, w końcu to twój najlepszy przyjaciel, z którym znasz się od małego. Pamiętam jak bawiliście się razem w piaskownicy, jeździliście na rowerach. A pewnego razu przyjechaliście cali w błocie. - Zaśmiała się mama.
- Tak pamiętam. Wtedy szukaliśmy grzybów w pobliskim lasku i wjechałam kołem na korzeń. Przeleciałam przez kierownik rowera i wylądowałam w błocie. Płakałam, a Justin mnie uspakajał, ale nie pomagało. Więc sam rzucił się w to błoto, żebym nie była sama brudna. Potem pamiętam, że się nim rzucaliśmy. A do domu wróciliśmy bez grzybów. - Zaśmiałam się razem z mamą.
- Mieliście wtedy chyba 7 czy 8 lat - powiedziała mama, na co pokiwałam głową.
- Stare, dobre czasy - odetchnęłam głęboko.
- Odgrzeję ci pizze, chcesz? Nie miałam czasu, żeby zrobić obiad, więc po drodze zahaczyłam o pizzerie. - Powiedziała mama z uśmiechem.
- Dobrze, to ja pójdę się przebrać i zaraz przyjdę. - Po tych słowach skierowałam się w stronę swojego pokoju. Spojrzałam na zegarek.
Jeszcze 2 i pół godziny.
CZYTASZ
I need him... |•Jelena•|
Fiksi Penggemar#106 w Fanfiction 19.12.2017 [Zakończone] Najlepsi przyjaciele? Tylko do czasu.