1.

203 27 17
                                    

W bladoróżowym pokoju, który oświetlany był przez dobijające się z zewnątrz promienie słoneczne, przy biurku siedziała dziewczynka. Malutka dziewczynka, nad którą stał wysoki brunet w średnim wieku, z kilkudniowym zarostem.

W jednej ręce trzymał niewielką szczotkę, a w drugiej jej gęste, lokowane, rude włosy. Delikatnie przejeżdżał po nich przedmiotem, rozczesując kołtuny.

Dziewczynka wpatrywała się w lustro przed nią, uważnie obserwując mężczyznę. Uwielbiała na niego patrzeć i robiła to tak naprawdę w każdej możliwej chwili. Miał bardzo męskie rysy twarzy, przez co zarost pasował mu idealnie. Jego piwne oczy skupione były tylko na niej. Świadomość tego sprawiała, że robiło jej się wesoło.

- Masz naprawdę piękne włosy - oznajmił z ciepłym uśmiechem. - Cała jesteś piękna. Taka wyjątkowa - dodał szybko.

Dziewczynka poczuła wypieki na swoich policzkach. Nie często prawił jej komplementy, co sprawiło jej ogromną radość.

Po chwili mężczyzna zaprzestał czesania. Odszedł parę kroków do tyłu i podniósł z łóżka uroczą, błękitną sukieneczkę, po czym ubrał w nią dziewczynkę. Pasowała idealnie. Bardzo dobrze, ponieważ szkoda by było jakby okazała się za duża. Spodobała jej się.

- Wyglądasz w niej naprawdę ślicznie - powiedział, poprawiając szczegóły. - Pasuje do twoich oczu...

Dziewczynka tylko bardziej się uśmiechnęła, słysząc to i siedziała grzecznie, czekając na dalszy rozwój sytuacji.

- Już tylko buciki i jesteś gotowa.

Mówiąc to, schylił się i wyjął z szafki parę białych balerinek, po czym założył je dziewczynce. 
Była bardzo ciekawa skąd mężczyzna znał rozmiar, bo i tym razem trafił idealnie.

- Teraz zabiorę cię na wystawę, dobrze?

- Słucham? Jaką wystawę? - spytała zdezorientowana.

Brunet wyszedł z dziewczynką z pokoju, w którym przebywali i udał się do obcego jej pomieszczenia. Było w nim pełno dziewczynek takich, jak ona. Wszyscy wyglądali tak podobnie...

Kłamał prawiąc jej komplementy? Może mówił to każdemu...?

Dziewczynce zrobiło się naprawdę smutno z tego powodu, jednak nie mogła płakać. To nie przystoi...

- Dobrze, jesteś gotowa - mówiąc to, kazał jej stać obok swoich podobizn na jakimś dziwnym podwyższeniu.

Zaraz po ustawieniu jej w odpowiednim miejscu, mężczyzna zaczął zamykać szybkę, za którą stała.

- Co robisz? Nie możesz mnie tu zamknąć! - wykrzyczała, panicznie się bojąc. - Mówiłeś, że jestem wyjątkowa! Chcesz mnie teraz tu zostawić!?

On jednak jej nie słyszał. Nikt nie mógł usłyszeć...

Po chwili drzwi pomieszczenia otworzyły się i do środka weszła matka z dzieckiem, które na swojej twarzy miało wypisane podekscytowanie.

- Dzień dobry - odezwała się kobieta. - Tydzień temu składałam tu zamówienie na baletnicę, przyszliśmy ją odebrać.

- Tak, oczywiście - odpowiedział brunet z uśmiechem. - Ma pani niesamowite wyczucie, dopiero co skończyłem.

Mężczyzna podszedł do dziewczynki, wyciągając zza szybki, po czym podał błękitnooką kobiecie.

- Wow, jest piękna! Te gęste loki, błękitne oczy, blada cera... - zachwycała się. - Naprawdę uwielbiam pana lalki.

A Doll.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz