-Stresujesz się? -zapytał Dylan, przerywając tym samym ciszę, panującą w samochodzie. Na chwilę odwrócił wzrok od drogi przed sobą i spojrzał na nastolatkę.
Blondynka oderwała się od spoglądania prze okno i ze swoich zamyśleń. Przekręciła głowę w kierunku brata, który już zdążył z powrotem skupić się na drodze.
-Trochę. -wzruszyła ramionami i posłała lekki uśmiech brunetowi, gdy jeszcze raz popatrzył na nią. Włączyła radio i słuchając muzyki powróciła do wcześniejszej czynności.
Chwilę później czarny samochód zaparkował przed budynkiem z czerwonej cegły. Niebieskooka dokładnie przyjrzała się budynkowi. Był on ogromny i wiekowy, co budziło niechęć do niego oraz pewnego rodzaju strach. Zmrużyła oczy, by wyłapać jak najwięcej detali, ale zrezygnowała z tego, gdy poczuła rękę na ramieniu. Od wróciła się do dziewiętnastolatka.
-Będzie dobrze. -powiedział, dodając otuchy siostrze a widząc przerażenie w jej oczach, posłał lekki uśmiech.
-Łatwo mówić. -prychnęła, na co chłopak przewrócił oczami. Może wcześniej, nastolatka, w ogóle nie czuła presji, ale teraz, patrząc się na swoją nową szkołę, jej ciało było spięte z nadmiaru stresu, a ona sama niezwykle denerwowała się.
Przymknęła oczy i w celu uspokojenia się choć na chwilę, wzięła głęboki oddech. Gdy poczuła się już lepiej, podniosła powieki i pożegnała się z Dylanem, po czym wysiadła z pojazdu. Szybko pokonała drogę z parkingu do wejścia głównego i otworzyła ciężkie, skrzypiące drzwi. Weszła nimi i trzymając najróżniejsze, potrzebne jej papiery, ruszyła w poszukiwaniu swojej szafki 258.
Gdy tylko podniosła głowę z nad kartek, spostrzegła że większość oczu należących do osób z korytarza, są skupione na niej, ale czego mogła się spodziewać skoro była nową dziewczyną w szkole? Pokręciła lekko głową i zwróciła uwagę na liczby, będące na najbliższych szafkach. Westchnęła ciężko, gdy się okazało, że była daleko od swojej, a uświadomiły jej to numerki od 90 do 120, ciągnące się po obu stronach korytarza. Wyjęła ze swojej torby telefon i sprawdziła godzinę. Skrzywiła się, kiedy ujrzała czas na urządzeniu, które informowało ją o pozostaniu 5 minut do dzwonka. W takim tempie mogła zapomnieć o dotarciu na lekcje na czas.
Schowała telefon do torby i kontynuowała dalsze poszukiwania, ale tym razem z przyspieszonym krokiem. Przez dłuższy moment szła dalej, co minutę oglądając się na boki i za siebie. W pewnej chwili tak była zajęta szukaniem, że nawet nie zauważyła gdy wpadła na kogoś. Kartki, które trzymała w ręce wypadły jej i porozrzucały się po podłodze, a ona sama też uderzyła w nią tyłkiem. Cicho syknęła pod nosem z bólu i spojrzała na, jak się okazało, chłopaka, który podobnie jak blondynka, miał nie miłe spotkanie z podłożem.
-O boże! Tak ciebie przepraszam. -spojrzała na niego i zaczęła przepraszać, na co się cicho zaśmiał.
-Nic się nie stało. -odpowiedział i zamiast się podnieść z podłogo, jak przewidywała niebieskooka, rozsiadł się wygodnie.
Poprawił swoją brązową grzywkę, która padła mu na twarz, tak by mu nie przeszkadzała i skierował wzrok na drobną blondynkę. Zaczął ją bacznie obserwować swoimi głębokimi i brązowymi oczami.
Z początku Alex zmarszczyła brwi, ze zdziwienia na nietypowe zachowanie szatyna, zapominając nawet o pozostałym czasie do rozpoczęcia zajęć. Przez chwilę tak się w siebie wpatrywali, aż nad ich głowami nie rozbrzmiał dźwięk dzwonka na lekcje. Dopiero wtedy, lekko speszona, dziewczyna odwróciła wzrok i gorączkowo zaczęła zbierać kartki z podłogi, nadal czując palące spojrzenie brązowookiego.
Przez chwilę ignorowała to, ale już po kilku sekundach nie wytrzymała i przerwała swoje poczynania, odwracając głowę w kierunku chłopaka. Zmrużyła delikatnie oczy.
CZYTASZ
Czy to tak wiele? ~Dylan O'Brien
FanfictionMarzyła tylko o jednym, o końcu tego koszmaru.Chciała choć jeden raz szczerze się uśmiechnąć, choć jedną chwile przeżyć szczęśliwą.Czy to tak wiele? UWAGA!W opowiadaniu mogą pojawiają się wulgaryzmy oraz sceny przemocy.Wszystko co to można znaleźć...