- Adrien Agreste - syn znanego projektanta Gabriela Agrest'a. Nic dziwnego, że wszystkimi pomiata i wszystko ma gdzieś. Ojciec ma kasę, więc synkowi wszystko wolno.
Alya opowiadała mi o Adrienie dobrą godzinę. Nie mogła wytrzymać widoku tego prostaka ze mną na ławce. Jeszcze w takiej sytuacji... Nie dziwię się jej. Jakby to ona była w takiej sytuacji też zrobiłabym jej cały referat że ma na niego uważać, trzymać się z daleka. W końcu to moja przyjaciółka. A wracając do Adrienia to nie spodziewałam się tego po nim. Myślałam, że jest w porządku. Że coś by mogło z tego być...
- Może chcecie jeszcze ciastek? Tata właśnie upiekł całą blachę.
Usłyszałam głos mamy, który rozproszył wszystkie moje myśli. Spojrzałam na Alyę pytająco.
- Nie, ja dziękuję. W zasadzie to już miałam wychodzić.
- Czekaj Alya, odprowadzę cię do drzwi.
Kiedy wychodziła, mama prawie niezauważalnie wślizgnęła jeszcze pudełko ciasteczek do jej torby. Nie mówiłam jej nic. Będzie miała niespodziankę jak dojdzie do domu.
**********************************************
Dzisiaj obudziłam się bez pomocy budzika.Spojrzałam na zegarek: 6.00. Czy to możliwe? Wstałam sama z siebie o 6? Nie chciało już mi się spać. Rodzice jeszcze nie wstali. Postanowiłam bezszelestnie zrobić sobie śniadanie. Zeszłam na dół. Już nie chciałam schodzić do piekarni, więc postanowiłam, że zjem coś innego niż bułki i rogaliki. W lodówce było mleko. Jakimś cudem w szafce znalazłam resztkę płatków kukurydzianych. Idealnie. Wlałam mleko do garnka i postawiłam na kuchence. Oczywiście musiałam rozlać. Nie, nie trzy kropelki tylko od razu pół kartonu. Szybko sięgnęłam po ręczniki papierowe. Kiedy odwracałam się by wytrzeć rozlane mleko, niechcący szturchnęłam garnek z mlekiem. Po chwili naczynie wylądowało na podłodze. Huk był okropny i oczywiście cała podłoga w kuchni była w mleku. Totalnie się pogubiłam.
- Mari, to ty się tak tłuczesz?
Usłyszałam jeszcze nieco zachrypnięty głos taty, który właśnie stanął w wejściu do kuchni. Jego mina była bezcenna.
- Ym.. No bo... ja próbowałam sobie zrobić płatki z mlekiem... Ale coś.. Nie wyszło.
Zaczął się śmiać.
- Matko, już nigdy nie zostawimy cię samej w domu, bo jeszcze mieszkanie wysadzisz w powietrze. - powiedział dalej się śmiejąc.- Zostaw, musisz się zbierać, bo nie zdążysz. Posprzątam to, ale ostatni raz.
- Jesteś super. Kocham cię. - powiedziałam i przytuliłam go. Zawsze sprząta za mnie cały bałagan.
Faktycznie musiałam się zbierać. Była 6.40, a zanim umyłam się z mleka, ubrałam i wyszykowałam była 7.45. Super. To właśnie jest moje wstawanie wcześniej.
Wyszłam kilka minut przed 8. Bez większych problemów dotarłam do szkoły. Przy wejściu stała Alya. Była jakby zniecierpliwiona. Przyśpieszyłam kroku i gdy weszłam na schody, ona wręcz rzuciła się na moją szyję.
- No wreszcie Mari! Co tak długo?! Muszę ci coś powiedzieć, a raczej pokazać. Złapała mnie za rękę i pobiegłyśmy do pewnego chłopaka w okularach. Wyglądał na bardzo miłego.
- Cześć, chyba się nie znamy. Jestem Marinette.
- Hej, jestem Nino.
- Dobra Nino nie przeciągaj, tylko pokaż jej!
Alya już normalnie wychodziła z siebie. Nie wiedziałam co ją tak zaskoczyło, że nie może się doczekać aż ja to zobaczę.
- A tak. Sekunda. Muszę to znaleźć. - powiedział Nino zanurzając się tysiącach zdjęć, które trzymał w telefonie.
Po chwili usłyszałyśmy okrzyk
- Znalazłem! Chodźcie!
Kiedy zobaczyłam to zdjęcie nie mogłam uwierzyć, że to nie photoshop. Nie wiedziałam, że on jest zdolny posunąć do takiego czegoś!
- Wyobraźcie sobie, że normalnie idę do szkoły. Miałem przed lekcją iść do pana od wf-u, więc pierwsze moje kroki skierowałem tam. Dochodzę do kantorka i nawet nie zapukałem, tylko od razu wszedłem. Wchodzę, a tam właśnie to. Przyłapałem Adriena i Chloe na grze wstępnej. Teraz nie wiem co mam robić. Adrien to mój przyjaciel. Nie mogę uwierzyć w to co zrobił. Jeszcze z tą zdzirą...
Nino naprawdę był załamany. Razem z Alyą próbowałyśmy mu pomóc nie myśleć o tym. Chyba "zapomniał" dopiero jak zabrałyśmy go na lody.
Dzień zleciał mi dość szybko. Popołudnie spędziłam z Nino i Alyą dobrze się bawiąc. Wróciłam do domu ok. 20. Zanim poszłam spać chwilę jeszcze leżałam na łóżku i rozmyślałam nad dzisiejszym dniem. Zastanawiała mnie sytuacja z Adrienem. Po cholerę on to robił! Nie dość że cała szkoła o tym wie i plotkuje, to jeszcze jego przyjaciel zmienił o nim zdanie. Co za palant.
CZYTASZ
I hate you, I love you || Miraculum
FanficMarinette to zwyczajna dziewczyna, która od niedawna chodzi do nowego liceum. Niestety już w pierwszy dzień zajęć podpada szkolnemu bad boy'owi. Od tej pory nie tak łatwo jest jej wywinąć się od niego. Chłopak nie odpuszcza i za wszelką cenę chce, ż...