Wybrałam temat, jak poznały się nasze OC, opowiadanie może być trochu długie xD Za błędy (przecinki, które czasami nie wiem gdzie stawiać xd) z góry przepraszam. Dodam, że myśli mojej OC są zaznaczone ,,~" Więc zaczynajmy!
Ten dzień ma być idealny. Chcę poznać kogoś, kto stanie się moim towarzyszem bądź towarzyszką do końca moich dni. Niestety już wiele razy okazało się, że nikt mnie nie lubi, bo tylko udawał, albo uważał mnie za psychopatkę...
Gdy rano rozległ się dźwięk tak znienawidzonego przeze mnie budzika szkolnego, czułam, że coś się wydarzy. To coś tak mnie zaintrygowało i przez kolejne dziesięć minut, rozmyślałam o wydarzeniu, które miało nastąpić. Po tym okresie czasu, resztkami sił, wyczołgałam się z łóżka i powolnym krokiem udałam się do kuchni. Jedząc śniadanie robiłam pisiont B)) rzeczy na raz. Wkrótce poszłam do szkoły, a raczej odbył się maraton biegania do niej. Wykończona dniem szkolnym, gdy tylko wróciłam do domu, położyłam się na kanapę z celem zaśnięcia, ale bezskutecznie. Zrezygnowana postanowiłam wejść na facebooka przeglądając go w poszukiwaniu jakichś ciekawych wpisów. I tak zjeżdżając coraz niżej ( ͡° ͜ʖ ͡°) natknęłam się na post, w którym było zamieszczone zaproszenie na festiwal kolorów. Byłam na takowym tylko raz. Czemu by nie? Wtedy przeszło mi przez głowę tysiące myśli:
~ Hatsune weź się w garść, poszukaj i znajdź sobie prawdziwego przyjaciela lub przyjaciółkę, bo to nie twoja wina, że twój pech ma wobec ciebie inne plany..
Zrobiłam to. Pojechałam tam. Weszłam na główny plac, na którym było kilka tysięcy osób, o ile nie więcej. Stanęłam w kolejce po kolorowy proszek do rzucania. Kupiłam ich dużo, a każdy w innym odcieniu. Gdy tak szłam, zadowolona jak nikt inny, nagle wpadła na mnie wysoka dziewczyna z bardzo nietypowymi włosami. Przynajmniej dla mnie, bo białe włosy z niebieskimi końcówkami, są raczej rzadko spotykane.
- Przepraszam, zapatrzyłam się - powiedziałam po czym wstałam otrzepując się z resztek kurzu
Jednak zobaczyłam tylko niebieską smugę unoszącą się wysoko w powietrzu. Natychmiast ruszyłam w pogoń, sama nie wiem czemu. Zainteresowała mnie tamta dziewczyna (czyżby piosenka Sylwii Grzeszczak? ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Chcąc czy nie całkiem szybko dogoniłam ją, jednocześnie zastanawiając się jak. Wpadłam na nią i obie przewróciłyśmy się, upadając na chłodne podłoże
- Wybacz, naprawdę nie chciałam na Ciebie wpaść - wybełkotałam resztkami sił
- Nic się nie stało. Tylko czemu mnie goniłaś? - zapytała zaskoczona
Na co ja odpowiedziałam:
- A ty czemu uciekałaś?
Wszystko sobie wyjaśniłyśmy i zakolegowałyśmy się. dodam, że kosmicznie to wyglądało, bo żeby coś do niej powiedzieć i utrzymać kontakt wzrokowy, musiałam zadzierać brodę naprawdę wysoko, ale ona musiała się niesamowicie nachylić do mnie. W końcu ona ma około metra dziewięćdziesięciu wzrostu, a ja ledwo metr sześćdziesiąt. Ma na imię June jednak często mówię na nią ,,Irysek", co ja trochę irytuje, ale nie aż tak. Po tej akcji z gonitwą poszłyśmy na główny plac, gdzie ludzie rzucali się tęczowym proszkiem i zrobił się mocny tłum. I w pewnej chwili wyciągnęłam z kieszonki woreczek z kolorową zawartością, otworzyłam i posypałam wszystkich wokoło. Niestety June najmniej oberwała, bo nie dosięgnęłam. Więc wzięła ode mnie proszek i się nim posypała od góry do dołu. Po udanym festiwalu, odprowadziłam ją do domu i cała zadowolona i z promiennym uśmiechem zniknęłam otulona gęstą mgłą..
Od tego momentu bardzo się zaprzyjaźniłyśmy i planujemy kolejne spotkania czy to na festiwalach, czy nad morzem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Albo u Trynkiewicza ( ͡° ͜ʖ ͡°) xDDD Mam nadzieję, że się podoba :*
CZYTASZ
Nominacje i inne pierdy xD
HumorW tej książce znajdziesz nominacje, jakieś fakty i inne duperelki xD