Laura
Ostatni raz zerknęłam do torebki aby upewnić się, że mam wszystko. Gdy już byłam całkowicie gotowa wyszłam z pokoju kierując się do windy. Parę godzin temu przyleciałam do Włoch aby zakupić wymarzoną suknię ślubną. Chciałam znaleźć taką, na której widok zapiera dech w piersiach, ale nie chce przesadzić. W końcu to jeden z najważniejszych dni w życiu kobiety, o którym marzy się od dziecka. To dzień aby wyjść za swojego księcia z bajki, ukochanego , z którym spędzi się resztę życia. U mnie jest trochę inaczej ale i tak chce aby było idealnie ten jeden dzień zapomnę o naszym układzie. prawie wszystko mamy ustalone jeżeli chodzi o ceremonię. Co do wesela został nam tylko zespół i wybór dodatków takich jak światełka, świece i inne takie. To załatwimy dopiero po moim powrocie do domu. Wsiadłam do taksówki po którą zadzwoniłam wcześniej. Szybko dojechaliśmy do centrum co mnie ucieszyło. Od razu skierowałam się do salonu sukien ślubnych, może nie przepadam za takimi wielkimi salonami bo nigdy nie znajdę czegoś dla siebie ale to Włochy a nie USA, tu może być inaczej. OD progu dopadły mnie dwie kobiety, jedna była wysoką blondynką a druga była również wysoka ale ruda.
- Może doradzimy pani w wyborze suknie? - zapytała ruda a na plakietce miała napisane Julia, ładnie.
- Byłabym wdzięczna.- powiedziałam po włosku, uczyłam się tego języka od dziecka więc nie miałam żadnego problemu- Szukam czegoś prostego ale jednak przykuwającego uwagę- odpowiedziałam siadając na czerwonej kanapie po środku salonu.
- Dobrze, um długa czy krótka? - zapytała tym razem Sofia
- Na samą ceremonię chciałabym długą ale potem wolałabym zmienić ją na krótszą. Mogą panie pokazać mi takie i takie - uśmiechnęłam się zdejmując marynarkę i kładąc ją obok torby. Chwilę później wróciła Julia z długą białą suknią podała mi ją abym przymierzyła. Ruszyłam w stronę przebieralni trzymając w rękach delikatny biały materiał. Już ubrana spoglądałam w odbicie w lustrze. Sukienka była do samej podłogi miała grube ramiączka, marszczyła się lekko pod biustem. Była ładna ale za prosta i niekoniecznie w moim guście. Oddałam ją kobiecie mówiąc co konkretnie bym wolała. Po chwili Sofia podała mi krótką sukienkę. Sięgała mi do kolan była rozkloszowana. Górę miała pokrytą koronką a na plecach lekkie wycięcie. Miała też dużo falban co niekoniecznie do mnie przemawiało ale gdyby była tutaj moja matka była by wprost wniebowzięta. Oddałam i tą sukienkę, to będą ciężkie poszukiwania...
Justin
Siedziałem w firmie od rana, Laura pojechała sobie do Włoch przez co nie mogłem jej prosić o to aby wyciągnęła mnie stąd. Znudzony przeglądałem dokumenty, które nieco godzinę temu przyniósł mi ojciec. Nagle do mojego biura wparowała Gigi, moja asystentka. Postawiła przede mną filiżankę z kawą za co jej podziękowałem. Myślałem, że opuści mój gabinet ale ona została i do tego usiadła na moim biurku obok mnie. Podniosłem na nią wzrok zauważając, że przegryzała wargę, dłonią przejechała po moim ramieniu nachylając się.
- Powinien sobie pan zrobić przerwę- mruknęła muskając ustami kącik moich ust. Wiedziałem do czego zmierza ale musiałem to przerwać. W pracy nie mogłem mieć romansu tym bardziej, ze niedługo wychodzę za mąż za córkę jednego z współwłaścicieli firmy. Ostatnio i tak ograniczałem jakiekolwiek kontakty z kobietami bo wiem, że ojciec kazał mnie śledzić abym czasem nie pomyślał o zerwaniu zaręczyn. Gwałtownie wstałem stając po drugiej stronie biurka
- Gigi powinnaś wyjść- powiedziałem trochę za ostro. Dziewczyna z uśmiechem znalazła się naprzeciwko mnie i delikatnie popchnęła mnie na mebel. Nagle mnie pocałowała a ja pod wpływem chwili oddałem pocałunek dziewczyna położyła moje dłonie na swoich biodrach nie przestając mnie całować.
- Justin! - usłyszałem krzyk przez co zamarłem. W progu stał mój ojciec z teczką w dłoni, był wściekły.- Ty młoda damo jesteś zwolniona i w tej chwili wychodzisz!- warknął a blondynka posłusznie wybiegła z pomieszczania. Tata zamknął drzwi i wskazał na mnie palcem - A ty siadaj mamy do pogadania!- uczyniłem jak kazał a on stanął niedaleko mnie - Coś ty sobie wyobrażasz!? Jesteś zaręczony a twoja przyszła żona wyjechała po suknie ślubną! Jeszcze zdradzasz ją w pracy niespodziewaniem się tego po tobie- powiedział rzucając teczkę na kanapę.
- To nie tak jak myś..- chciałem wszytko wyjaśnić ale on przerwał mi swoimi słowami
- Wiesz, że zamiast mnie miał przyjść do ciebie Damiano?- przełknąłem ślinę wyobrażając sobie konfrontację z przyszłym teściem - Gdyby to zobaczył nie pozwoliłby na ślub. Justin do jasnej cholery ogarnij się! Niedługo będziesz miał żonę ale to nie znaczy, że dopóki nią nie jest możesz sypiać z pierwszymi lepszymi!- krzyknął po czym podszedł do mnie- A teraz znajdziesz sobie asystenta a nie jakąś lalunie i staniesz się najlepszym narzeczonym na świecie a ja przez wzgląd, że jesteś moim synem nie wygadam nic na temat tej sytuacji
- Dzięki tato- powiedziałem z wyraźną ulgą
- Dziękuj Laurze, że zadzwoniła do Damiano i wtedy zamiast niego przyszedłem ja.
CZYTASZ
Udawany związek
FanfictionJeden udawany związek, który rozwiąże ich wszystkie problemy związane z ich rodzinami oraz pieniądzmi . Zmuszeni rozpocząć wspólnie nowe życie zostawią wszystko za sobą . Tylko czy wcześniej się rozmyślą czy dalej będą brnąć w kłamstwa aby nie strac...