Kiedy wrócisz?

615 24 5
                                    

Zawszę, gdy tędy przechodzę myślę o tobie , gdy jestem w domu myślę o tobie, gdy jestem w pracy też myślę o tobie...
- Ach, ogarnęła byś się Sakura- powiedziałam do siebie- masz jeszcze tyle pracy a ty wciąż myślisz
o nim!
Siedziałam w gabinecie ,było już trochę późno, powinnam dawno być w domu jednak nie skończyłam jeszcze sprawdzać dokumentów. Nie mogłam się skupić.
- Może jutro to dokończę - pomyślałam- Dobra czas się zbierać - ciągle mówiłam
do siebie, od pewnego czasu robiłam to dość często.
-Mam chyba wszystko tylko, gdzie mój telefon- westchnęłam i zaczęłam rozglądać
się po pomieszczeniu, było dosyć spore więc pewnie trochę mi to zajmie.
-Sprawdziłam już wszystko, oprócz- spojrzałam na dokumenty porozwalane na biurku
- błagam tylko nie to! -westchnęłam niechętnie-skoro i tak muszę znaleźć telefon to posprzątam
te papiery- zajęło to troszkę dużo czasu ale udało się jednak telefonu tam również
nie było
- Jak to możliwe!- powiedziałam zdenerwowana, postanowiłam poszukać go jutro ,wsadziłam
rękę do kieszeni i...- Telefon? Naprawdę! O tej godzinie chyba już nie myślę czas wracać...
- sięgnęłam po klucze ale ich nie było, znów zaczęłam szukać... nic to nie  dało i tak ich nie znalazłam ... wyszłam zrezygnowania z gabinetu i zobaczyłam klucze - zostawiłam go w zamku, jednego jestem pewna muszę jak najszybciej wrócić do domu i pójść spać, bo jeśli tak dalej pójdzie to zgubię głowę.
Następnego dnia z mojego pięknego snu wyrwał mnie irytujący dźwięk koparek
i tym podobnych maszyn budowlanych. Przeciągnęłam się z myślą, że skoro budzik
nie zadzwonił to mam jeszcze dużo czasu, wzięłam ubrania i skierowałam się do toalety,
później zeszłam na dół do kuchni, wypiłam kawę, zjadłam śniadanie i szykowałam
się do wyjścia- Muszę być trochę wcześniej - pomyślałam- jeśli znowu się spóźnię
Tsunade-sama się wkurzy i skończy się tak, że znowu dostane dodatkową pracę...- pewna,
że zdążę wyszłam z domu nie spoglądając nawet na zegarek, co jak się później przekonałam
było wielkim błędem
- Jestem!- wykrzyczałam radośnie, głowy wszystkich pielęgniarek skierowały się w moją
stronę w ich twarzach można było zauważyć strach i współczucie, ja jednak nie rozumiejąc
o co chodzi i nie przejmując się nimi weszłam do gabinetu a tam czekał na mnie gość
- Proszę,proszę czyżby to nie spóźnialska pani ordynator- usłyszałam znajomy głos nagle
obrotowe krzesło koło biurka obróciło się a ja zobaczyłam...
-Tsunade-sama? - zdziwiło mnie to, że tu przyszła czy to jakaś poważna sprawa?
Tak w ogóle, dlaczego nazwała mnie spóźnialską? Przecież jestem wcześniej!
- Czy coś się stało? - zapytałam zdziwiona
-Sakura do jasnej cholery! Co się z tobą dzieje? Ostatnio strasznie się spóźniasz, widziałaś,
która godzina?- przełknęłam nerwowo ślinę ,spokojnie i powoli spoglądałam w stronę zegara, faktycznie spóźniłam się ale jakim cudem?
- Przepraszam, ostatnio nie mogę się skupić
- Rozumiem, każdy ma gorszę chwilę ale proszę cię postaraj się, bo jak tak dalej pójdzie to zapomnisz jak się przeprowadza operację - gdy wychodziła na jej twarzy można było zauważyć troskę i poirytowanie.
- O co jej mogło chodzić? Dlaczego miałabym zapomnieć o czymś tak ważnym?- usiadłam na fotelu i popatrzyłam przez okno
- Dzisiaj chociaż nie dała mi sterty papierów do podpisania - przeciągnęłam się i zaczęłam kończyć
to co zaczęłam wczoraj.

SasuSaku- Czekając na Twój powrótOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz