rozdział 1

464 61 5
                                    

Wieczorem po cichu wróciłam do domu i się umyłam, tak aby Michał mnie nie zauważył. Wyszłam z łazienki i poszłam do pokoju mojego pokoju, w którym siedział Michał.
-Cholera, tylko nie to-pomyślałam

-czego tak późno wracasz do domu? "Siostrzyczko"? Chciałaś mnie uniknąć? I naszych zabaw?-chłopak zadawał dużo pytań

-byłam u znajomej, trochę się zasiedzialam. Nie, nie chciałam ciebie uniknac-mówiłam przestraszona

-to jeśli nie chciałaś mnie uniknąć i jeśli rodzice śpią to się trochę rozluznimy?-zaczął się do mnie dobierać.

Protestowalam, lecz ten mnie mocno uderzył w twarz. Straciłam przytomność. Obudziłam się strasznie obolała, a obok mnie, na krześle przy biurku siedzial on.

-Jeśli już nie śpisz to powiem Ci jedną rzecz. Nieprzytomna jesteś o wiele lepsza niż kiedy jesteś świadoma tego co robię hehe. Zbieraj się i idź do szkoły bo rodzice kazali mi Ciebie obudzić- powiedział i wyszledl z pokoju.

Poszłam do łazienki i naszykowalam się do szkoły. Nalozylam czarne rurki z dziurami na kolanach, czerwona koszule w kratke i białe trampki Jak byłam już przy drzwiach wyjściowych Pani Willson (moja zastępcza mama) nie świadoma tego co po raz kolejny zrobił jej syn w nocy, wręczyła mi drugie śniadanie.

Gdy weszłam do szkoły znowu zaczęłam się czuć do dupy. Znowu miałam wrażenie ze każdy się na mnie gapi. Gdy weszłam do klasy to zauważyłam że Anabel, klasowa slicznotka (jak dla mnie to jakaś plastikowa laska) siedziała na moim krześle, w mojej ławce razem ze swoją przyjaciółką Kate (tak samo plastikowa jak ona)

-to moje miejsce- powiedziałam

-ja mogę sobie siedzieć gdzie tylko mi sie podoba, znajdź sobie jakieś inne miejsce dziewczynko- zaczęła się śmiać Anabel

-idź stąd póki jeszcze jestem miła-oznajmiłam

-mówiłam już ze mogę siedzieć tam gdzie mi się tylko podoba- ponownie się zaśmiała

-wypierdalaj z tego miejsca ty plastikowa laluniu!!!- krzyknelam na całą salę i wyciągnęłam Anabel za włosy z mojego miejsca, bo nie było nauczycielki.

Dziewczyna wróciła na swoje miejsce, ja usiadłam w swojej ławce, a Kate wybiegla z sali. Po chwili wróciła z naszą wychowawczynią...

-----------------------------------------------------------

;) ;) ;) ;) ;) ;)

Nieszczęśliwa || D.KOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz