20

1.7K 134 3
                                    

Po chwili staliśmy juz obok jego czarnego, dużego auta. Wciąż nie widziałam co robic, wiec po prostu weszłam ostrożnie do środka, zeby niczego nie zepsuć, albo nie pobrudzić. Kiedy w koncu ruszyliśmy, wciąż nie widziałam co robic wiec zaczęłam wystukiwać rytm jakiejs piosenki na swoim kolanie i rozglądać sie jakby to miało pomóc w niezręcznej sytuacji. Luke za to, wydawał sie wogle nie przejmować panująca atmosfera, o ile w ogóle odczuwał ją tak jak ja.
-Co tu robiłaś o tej godzinie? - zapytał nagle, na co na niego spojrzałam. Idealny profil, lekki zarost i czapka z daszkiem, daszkiem do tylu. Był taki cudowny..
-Wracałam od kolegi.
-Tego do którego chciałaś zadzwonić?
-Ta.. - postanowiłam tez zadać mu pytanie. - A Ty.. Co tu robiłeś o tej godzinie?
-Nie Twoja sprawa. - odpowiedział sucho, a ja podniosłam brwi. Aha, dobra. Odwróciłam sie w stronę okna i kontem oka zauważyłam ze kącik jego ust sie podnosi. O co mu chodzi? On mnie po prostu nie lubi czy dla każdego taki jest? Po co w takim razie w ogóle chciał mnie podwieźć?

badboy with a black guitar || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz