28

1.6K 119 1
                                    

-Oszalałaś?! - krzyknął blondyn i chwycił mnie mocno za ramie, pociągnąć jak najdalej od urwiska. - Jeśli masz jakis problem, powiedz komuś! Myślisz ze samobójstwo wszystko rozwiąże?
-To nie było samobójstwo. - odpowiedziałam spokojnie.
-No nie było bo w porę sie tu zjawiłem!
-Nie, tu nie o to chodzi, nie rozumiesz. Chciałam Cie sprawdzić. To Ty. To Ty mnie szpiegujesz! - powiedziałam w koncu kiedy wsiedliśmy do jego auta. Posłał mi zdziwione spojrzenie. Wciąż jednak był zdenerwowany.
-Szpieguje? Dziewczyno o co Ci chodzi?! Zobaczyłam jak szłaś chodnikiem z kapturem na głowie o tej godzinie w niedziele w dodatku na odludzie, wiec jechałem za Toba w razie czego. Miałem zle przeczucie i wiesz co? Okazało sie byc słuszne! - pokręciłam przecząco glowa, troche zawstydzona i zawiedziona. Nie wiedziałam co robić, bo mój plan nie uwzględniał takiego rozwoju wydarzeń. Czy to znaczy, ze juz nie jestem obserwowana? Znowu nic nie rozumiem.

badboy with a black guitar || l.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz