Życzenie

371 23 6
                                    

- Skończyłam! - Wykrzyknęłam, rzuciłam długopis na biurko, wstałam i kierowałam się w stronę recepcji.·Jeśli myślicie, że poszło gładko to strasznie się mylicie, na moje nieszczęście. Otworzyłam drzwi a w nich zobaczyłam stertę papierów, mina mi zrzedła, miałam ochotę wyskoczyć przez okno i już nigdy tu nie wracać jednak zanim coś zrobiłam trzymałam już papiery w rękach.
- No super, Tsunade-sama jednak o mnie nie zapomniała- powiedziałam sarkastycznie. Odłożyłam papiery i dopiero zorientowałam się, że osobą, która mi je przyniosła była Shizune.
- Witaj Sakura!- jej głos był wesoły, w sumie też byłabym wesoła gdybym miała tylko zanieść te papiery a nie podpisywać. ·
- Witaj Shizune, co tym razem mi przyniosłaś?
- Listę pacjentów, jakieś papiery do zatwierdzenia, i coś od Tsunade-sama
- Ciekawe, co tym razem...Z resztą nie ważne -zabrałam się do pracy, trochę mi zeszło, ale udało się, rozejrzałam się, mój wzrok utkwił na oknie- jest już strasznie późno- pomyślałam, nagle coś kazało mi wyjść, i tak też zrobiłam spojrzałam na ciemny już korytarz no może nie do końca taki  całkiem ciemny światło księżyca padało na drzwi jednej z sal, pobiegłam w tamtym kierunku, stanęłam przed drzwiami.
- Dlaczego to robię- pomyślałam, a po chwili nie myśląc o niczym otworzyłam drzwi, od razu wróciły wspomnienia...
- To ta sala....- Stojąc w futrynie, zobaczyłam przed sobą obraz wspomnień, to w tej sali leżał Sasuke po wojnie.... Podeszłam do łóżka, przed oczami miałam obraz leżącego Sasuke.
- Ile to już czasu...-Spojrzałam na okno... Na parapecie leżał kalendarz
- Już niedługo 14 luty, jak ten czas leci...- Posmutniałam... Wyszłam z pokoju i wróciłam do gabinetu. Pozbierałam swoje rzeczy... I nagle wybuchłam..
- Dlaczego cię tu nie ma wiesz jak ja cierpię do jasnej cholery! - Z moich oczu płynęły łzy...
- Naruto jest już z Hinatą, wszyscy są szczęśliwi, no prawie wszyscy...- Mówiłam do siebie...
- Czekam już te cholerne 2 lata, ciągle myśląc, że jutro wrócisz... Dlaczego- Dlaczego ciebie wciąż nie ma... - Spojrzałam na niebo, było tam pełno gwiazd i... Jedna spadająca, od razu pomyślałam życzenie- Chcę abyś pojawił się w walentynki, chociaż na ten jeden cholerny dzień błagam, chcę cię znowu zobaczyć możesz być nawet obojętny nie nawet możesz mnie nie cierpieć ale chce żebyś tu był... - Upadłam na kolana... - Co się ze mną dzieje... Dlaczego, dlaczego ja wciąż się łudzę, przez to zawalam wszystko nie mogę przestać o tobie myśleć i o tym, co zrobisz, kiedy wrócisz.... A co jeśli masz już kogoś....- Moje myśli powstrzymała nagły piorun ... - Super tego brakowało...- Nagle zobaczyłam postać ptaka, zaczął pukać w okno...- Jestem chyba przemęczona... Mam jakieś zwidy- to ewidentnie ptak Sasuke... - Idę do domu...
*W domu*
Chyba muszę wziąć wolne...- Pomyślałam, całą drogę do domu widziałam tego ptaka, jest ze mną coś stanowczo nie tak ...
-----------~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~----
Hej dawno mnie tu nie było , bardzo za to przepraszam ... Za bardzo wciągnęłam się w pisanie opowiadania NaLu. Dziękuje za miłe komentarze i za to, że czytacie tą moją historię... Mam nadzieję, że wam się podoba...

SasuSaku- Czekając na Twój powrótOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz