Rozdział 1

159 7 2
                                    

Sherry Morgan w wieku 14 lat popełniła samobójstwo z powodu choroby matki. Została pełnoprawną pierwszym Shinigami płci pięknej. Jako broń wybrała sobie sierp do zbierania dusz. Pracowała na początku razem z Grell'em, który musiał się zaopiekować dziewczynką, ale nie chciał pomimo sympatii. Po jakimś czasie została przydzielona do młodego mężczyzny o imieniu Ronald. Z początku szło im opornie, ale po krótkim czasie para zdążyła się polubić i szybko stali się zgranymi partnerami. W dzień spotykała się ze swoją przyjaciółką Kotori i pomagała jej w rezydencji, a nocą zbierała dusze ze swoim partnerem. Do swoich zadań podchodziła poważnie i wykonywała je z dużą precyzją.  W szybkim tempie pięła się po szczeblach kariery i w ciągu 2 lat udało jej się posiąść wszystkie potrzebne umiejętności. Jako 16-letnia Shinigami była niezawodna.

***

W końcu nastał dzień urodzin Kotori na których oczywiście Sherry obiecała się pojawić jak tylko skończy pracę. Urodziny zaczynały się o godzinie 20.00. Shinigami miała tuż przed nimi jedno zlecenie, które postanowiła jak najszybciej skończyć wraz z Ronaldem.

  Sherry śpiesznym krokiem zwiedzała biuro w poszukiwaniu Willama Spearsa - swojego szefa który da jej zlecenie.  W końcu ujrzała jego posturę w tłumie przy barku. Podbiegła do niego w celu odebrania księgi ale wyprzedził ją młody mężczyzna z rudą grzywką.

 - Siemka! - Ronald przywitał swoja partnerkę z szerokim uśmiechem.

- Hej Ronnie - powiedziała Sherry z uśmiechem, patrząc na niego swoimi zielonymi oczyma, które były pełne blasku. Jej długie czarne loki, które sięgały za łopatki, odbijały czerwony blask zachodzącego słońca. Dziewczyna miała na sobie białą koszulę z długimi, bufiastymi rękawami, a jej biodra zdobiła czarna, krótka spódniczka przed kolana. Na nogach miała białe zakolanówki zakończone czarną koronką oraz czarne buty na obcasie.

 - Masz zlecenie? - zapytała.

- No jasne piękna - znów się uśmiechnął.

- Świetnie. Chodź, mamy mało czasu.

 - A gdzie się tak spieszysz milady? 

- Nie twoja sprawa - mruknęła.

- No powiedz - nalegał.

- No dobra... - westchnęła. - Impreza, bankiet u przyjaciółki. Nie idziesz ze mną.

- Ej no... - powiedział, robiąc smutną minę. - No dobra, ale pamiętaj, że jeszcze mamy iść na imprezę u Grella.

- Tak, tak wiem - kiwnęła głową. - Chodźmy już, bo się spóźnię przez Ciebie.

Para wybiegła z budynku, kierując się w stronę miejsca, gdzie mają zebrać dusze.

- Kto dzisiaj umrze? - zapytała. 

- Jakaś para w średnim wieku. Umrą w wyniku pożaru - odpowiedział. Po chwili dziewczyna zauważyła, że droga, którą podążają jest znajoma. Prowadziła ona to rezydencji jej najlepszej przyjaciółki.

- Czy my na pewno dobrze idziemy? - zapytała, patrząc na Ronalda.

- Tak, a co? Myślisz, że się zgubiliśmy przeze mnie? - zapytał, patrząc na nią.

  - Nie wiem... Po prostu skądś znam tą drogę chodźmy dalej. Może tylko mi się wydaje  powiedziała. Chłopak przytaknął i ruszyli dalej. Po chwili ich oczom ukazała się rezydencja Twinig, która stała cała w płomieniach.

  - O nie...- w oczach dziewczyny pojawiły się łzy.

 - Ej, Sherry. Wszystko w porządku? - spytał ją Ronald, przejęty stanem partnerki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 16, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kuroshitsuji: Miłość w rezydencji PhantomhiveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz