Nie przespałem tej nocy. Jakoś nie potrafiłem. Obecność Valdeza w obozie bardzo mnie dekoncentrowała. Nic do niego nie czułem i przez to nie bardzo chciałem mieć z nim doczynienia.
Znów zamknąłem się w sobie. Nie wychodziłem z domku prawie wcale. Dużo rozmyślałem. Wiedziałem. Moje ciemne myśli musiały wrócić, to we mnie siedzi i zawsze będzie. Taki już los dzieci Hadesa. A w moim przypadku, powrót sprawiła najgłupsza sprawa, a raczej osoba jaka mogła to tylko być. Leon Valdez, syn Hefajstosa z dziwnym poczuciem humoru. Czasem zaskakuje sam siebie. Odpowiem jednak na pytanie, które zapewne męczyło by każdego innego na moim miejscu. Jak taka pozytywna osoba może kogoś wprowadzić w głęboką melancholię? Wystarczy być Nico di Angelo i wszystko jasne, a raczej ciemne. Nieważne...Nie przespałem kolejnej nocy. To już norma. Bywa.
Wstałem rano i naciągnąłem na siebie ciemne ubrania. Ziewnąłem szeroko i usiadłem przy biurku. Oparłem twarz na otwartych dłoniach i zacisnąłem oczy. Musi być jakieś wyjaśnienie! Musi! Tylko, że nie jestem na tyle inteligentny, już nie mówiąc o niedoborze snu. Westchnąłem i glupio popatrzylem w biurko. To nie ma sensu. Ziewnąłem szeroko i wstałem. Wyszedłem z domku wprost w oślepiającą jasność dziennego słońca.-O, Nico- Percy podbiegł do mnie z uśmiechem.- Jak się czujesz?
Coś drgnęło mi w sercu. Popatrzyłem po nim i westchnąłem.
-Trzymam się a Ty?- czy on też nie pamięta tej misji?
-Ja dobrze- objął mnie w ramionach i razem poszliśmy w stronę lasu. Opowiadał mi co się działo w obozie, troche żartował i ogólnie starał się podtrzymać rozmowę. Jednak ja ciągle byłem nieobecny. Oh Percy...
.......
Kolejna krótka nota :p staram się dodawać na bierząco. Niespodziewałam się ze ktoś to czyta. Dziękuje więc tym.wszystkim, którzy udzielają się pod rozdziałami ;-) tym razem proszę o 6 komentarzy z opinią :-)) co wy na to bym pod każdą notą promowała kogoś? Odwiedziłabym profil tej osoby, zapoznała się z opowiadaniami i opisywałabym pod notami :-)
CZYTASZ
Przestanę Kochać
FanfictionPercico//Solangelo Bałagan, stany depresyjne i brak umiejętności zerwania z przeszłością - to wszystko na czym opierało się życie Nico, przyprawione tylko świadomością, że sam był sobie winny. (nie będę go poprawiać, jest dla mnie dobrym odniesienie...