Wybiła dokładnie północ. Weszłam na most, na którym miało odbyć się nasze spotkanie. Jedynym światłem była latarnia tuż przy mnie.
Przed sobą dostrzegłam postać opartą o most. Słuchała muzyki na słuchawkach. Podeszłam kilka kroków dalej, jednak zachowując przy tym bezpieczną odległość.
- Wybrałeś takie miejsce, gdzie nie ma kamer. Powinnam być ci wdzięczna - odrzekłam oschle i wycelowałam w niego pistoletem.
Powoli zdjął słuchawki i gdy tylko na mnie popatrzył, zaśmiał się sarkastycznie.
Zmarszczyłam czoło, nie rozumiejąc o co chodzi.
- Haha! Ta scena przypomina mi dokładnie tą sprzed lat - odezwał się. - Spotkałem się z Sherlockiem na basenie, to było nasze pierwsze spotkanie. Wycelował we mnie tym samym pistoletem. Już wiem, co takiego Holmes w Tobie widzi. Jesteś identyczna jak on. Identycznie tak samo głupia.
Poczułam buzującą krew w moich żyłach.
- Mogę być dla ciebie głupia, jednak ostatecznie to ty skończysz z kulką w głowie po naszym spotkaniu, nie ja. Hmm... Głupi ma zawsze szczęście - posłałam mu ironiczny uśmiech.
- Wyszczekana się zrobiłaś - odparł. - Lubię takie.
- Przestań chrzanić głupoty, bo nie jest to teraz nikomu potrzebne, wiesz? Odpowiedz mi na jedno pytanie. Jak udało ci się przeżyć, hm? Jakim cudem nawet Sherlock był przekonany, że nie żyjesz?
Popatrzył na mnie z ciągłym, sarkastycznym uśmiechem. Wykonał kilka kroków do przodu i dłonią pogładził mój policzek. Wzdrygnęłam się i natychmiast odskoczyłam od niego jak oparzona. Posłałam mu mordercze spojrzenie i wrzasnęłam :
- Nie śmiej mnie dotykać, ty psie!
Zaśmiał się ponownie.
- A więc mnie zastrzel. No dalej - rozsunął ręce w geście poddania. Jednak nadal się uśmiechał.
Bez wahania nacisnęłam na spust.
Pobladłam, gdy kula nie wyleciała.
Jeszcze raz nacisnęłam na spust, i znowu bezskutecznie.
Cholera, nie ma pocisków!
CZYTASZ
Heartbreak || Sherlock cz. 2
Fanfictionreupload dla znajomej, za krwawienie oczu przepraszam dzieciaczki __ Druga część powieści 'Sherlock Holmes'. Niegdyś flirt był grą, a życie jedną wielką intrygą. Upadek w sidło sentymentu była przegraną. A co, jeżeli obydwoje cieszą się z tej przeg...