Opowiadanie rozpierdol umysłu

124 4 2
                                    

Nie wiem moze się upiłem pisząc to rok, dwa temu ale naprawdę miazga jak czytam do teraz, mogłem to tu udostepnić od razu ale robię to i tak :D, komenty mile widziane, chore jazdy tylko w moich opowiadanaich.

Idę ulicą, ciemno, cicho, spokojnie - błogo !

Pogoda oczywiście superowa, zimno bo wiadomo jest noc ;D. Ale nie pada i tak dalej bez tych "złych"

atmosferycznych warunków pogodowych ^^.

Idę w ręce piwko marki "siki z lidla" - oj tam amarena jest gorsza ! :D

Piję je zrobiło mi się niedobrze a przed chwilą było dobrze. Syf dał swoje walnął po głowie jak to

kolejne piwo.

Wracałem z lekkiego mettingu od kolegi czyli to było nte piwo. 

Po drodze spotkałem kota czarnego jak zwykle - kurde jak one mnie lubią ;D.

Głaskam go za uszkiem mrauczy mrauczy biorę go na ręcę i co i co i co ????? :OOOOO

Upierdzielił mnie w rękę .... 

Ja krzyczę, ryczę jak baba yo - kot uciekł ale ja mam pokąsaną rękę i upojony stan umysłu a uliczek

jeszcze troszkę do domu :O i co ja zrobię ????

Oglądają jakiś film przypomniałem sobie że ktoś jad pająka sobie wysysał - kij pomyślałem oglądałem

Zmierzch więc mam doświadczenie ! Wgryzam się w ranę i ssam i pluje - fu ogólnie nie miło - miałem

chusteczki i plastry w portfelu zrobiłem sobie opatrunek i jakoś idę niby rana przeczyszczona. 

Idę przybucowany tym piwem w takim czymś trzymam to wszystko co ze sobą zabrałem jak to co

takiego :

[img]http://img.bazarek.pl/125942/10157/1763328/250_9363913504cc455e7f350e.jpg[/img]. 

Także jeszcze jedno piwko tam też na zapas miałem, oczywiście jak to Grzesio zawsze na uszach są

słuchawki leci tam jakieś coś nie wiem jej jakaś lajtowa muzyczka ala wujek samo zło. ;p

Idę idę i wywaliłem się na mordkę .... 

Podnoszę się a tu kobieta :OOOO 

Nie no widziałem kobiety na żywo ale w takim stanie jest kichnie. ;p Wyglądała ładniej niż jakby był w

normal stanie ;p. Zagadała do mnie, że wraca z impry ja mówię, że też i że kot mnie urąbał w rękę.

Ona czułą dłonią ogląda - rzekła że mieszka blisko - myślę kij pójdę do niej :D.

Dotarliśmy ona nie pijana nawet chyba nic nie piła - nie wiem nie pytałem zbytnio o takie sprawy. 

Wbijam do chaty - nice ;p - nie dość, że cały dom pusty to jeszcze pięknie umeblowany ^^.

Zostawiam kurtkę, zdejmuje buty siedzę w pokoju ona przyniosła coś do gulgotania. 

I powiedziała, że zaraz przyjdzie i opatrzy mi ranę a jutro pójdziemy do lekarza czy kot nie miał

wścieklizny czy był po prostu wkurzony głodny - może miał kaca :O ????

Czekam czekam ;p rozglądam się po jej pokoju jak to każdy. Ładne fotki miała ;D Zacisnąłem pięść i do

siebie 

"jea nie ma chłopaka !" ;DDDDD

Dobra przychodzi w samej bieliźnie :O :D

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 28, 2013 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Opowiadanie rozpierdol umysłuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz