Uwaga!
Występuję scena +18 oraz miłość męsko męska, nie chcesz nie czytaj :)
______
Louis uwielbiał budzić się w ramionach swojego chłopaka. Zawsze czuł się w nich bezpiecznie, mimo tego, że Harry był od niego młodszy. Po prostu przy nim czuł się kochany. A zwłaszcza po takich nocach jak wczoraj, kiedy to Louis zabrał Harry'ego na kolacje, aby uczcić kolejną rocznicę ich związku, a później wyznając sobie miłość w ten fizyczny sposób. Louis na samą myśl o młodszym chłopaku, jęczącym jego imię robił się cholernie twardy. Tak cholernie twardy jak teraz.
Kiedy starszy myślał, że loczek słodko sobie śpi, Harry za każdym razem czuł, jak erekcja jego chłopaka stale się powiększa i mocno pulsuje. Brunet nie mógł leżeć bezczynnie kiedy czuł przy udzie dużego kutasa Lou. Harry od razu wziął przyrodzenie szatyna i zaczął delikatnie jeździć ręką w górę i w dół. Louis otworzył szeroko oczy na to przyjemne doznanie, a w jego brzuchu rozlało się ciepło i przyjemny ucisk.
- Huh. Dz..dzień dobry kochanie. Mmm... - spojrzał na loczka i widział, jak jego piękne zielone oczy stają się prawie czarne. Już dobrze wiedział jak zakończy się ich leniwy poranek.
- Nigdy nie masz dosyć, co Loueh? - młodszy zaprzestał ruchów swoją ręką, co spowodowało jęk u Louisa. Harry nie mógł patrzeć na rozczarowanie starszego i od razu zamienił rękę na swoje usta.
- Uh Harry. Mmm... Dobrze wiesz, że kiedy budzę się obok ciebie, jestem jak naładowana broń. Fuck Hazz! - jęczał kiedy loczek wykonywał ruchy głową w górę i dół wirując co chwila językiem po penisie Lou, zlizując za każdym razem wydzielany preejakulat. Louis uwielbiał czuć na sobie usta Harry'ego i uważał, że młodszy jest mistrzem robienia loda.
- H.. Harry... ja zaraz.. - i wtedy Harry zaprzestał swoich ruchów i wyjął kutasa Lou z buzi, o nie chciał kończyć jeszcze zabawy.
- Nie możesz dłużej tego powstrzymać, co Lou? - droczył się z nim widząc jak szatyn traci kontrolę.
- Ugh, po prostu pieprz mnie tym swoim wielkim kutasem Styles! Jestem cały twój! - zakliwił starszy.
- Jesteś bezsilny Lou, ale spokojnie kochanie, zaraz ci ulżę - Harry nie chciał dłużej przeciągać jego jak i swoich męczarni, bo czuł, że z każdym kolejnym jękiem Lou, jest coraz bliżej by zacząć szczytować. Brunet złączył ich usta w niechlujnym, ale zarazem namiętnym pocałunku zjeżdżając dłońmi na tyłek Lou. Szatyn był już na granicy wytrzymałości, więc sam przekręcił się na brzuch i wypiął swój jędrny tyłek ukazując swoją lekko zaróżowioną dziurkę, na co Harry wydał gardłowy jęk
- Taki jesteś chętny kochanie? - powiedział loczek jeżdżąc palcem po dziurce Lou, drażniąc go
- Oh, pieprz mnie Tatusiu - to jedno zdanie doprowadziło Harry'ego do obłędu. Loczek sięgnął po lubrykant stojący na szafce i rozprowadził delikatny żel po swoim nabrzmiałym kutasie. Louis był już tak zniecierpliwiony, że kiedy tylko Harry przystawił swojego penisa do dziurki niebieskookiego, ten od razu nabił się na całą jego długość, czując wreszcie wyczekiwane wypełnienie.
- Oh Louis, jesteś taki niegrzeczny. Tatuś chciał to zrobić delikatnie i powinienem cię za to ukarać, ale dziś zrobię wyjątek. Jesteś mój LouLou, a ja twój - mówił Harry delikatnie poruszając się we wnętrzu Louisa. Ich głośne jęki i szybkie oddechy było słychać w całym domu, ale nie przejmowali się tym mając siebie. Harry złączył ich usta w pocałunku nie przestając się poruszać, zjechał pocałunkami na jego tors, aby móc naznaczyć go wielką ilością krwisto sinych malinek, które Louis kochał.
Louis na prawdę czuł, że nie jest wstanie już wytrzymać i kierował swoją rękę na swojego nabrzmiałego i ociekającego penisa chcąc sobie ulżyć, ale Harry zauważył to i szybko złapał obie ręce Louisa w swoje
- O nie, dzisiaj dojdziesz, bez dotykania, tak jak ja wczoraj kochanie - wysapał i złożył czuły pocałunek na jego piersi
- To.Pieprz.Mnie.Kurwa.Szybciej - wysyczał Lou przez zaciśnięte zęby
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem skarbie - powiedział i zaczął poruszać się szybciej, na co Lou głośno jęknął.
- O tak. Kurwa.. Tam Hazz! - dyszał kiedy Harry trącał jego prostatę.
- Taki piękny... Taki cudowny.. I tylko mój - sapał Harry coraz mocniej nabijając się na Lou i drażniąc co chwila jego prostatę.
- Oh...Harreh.. Szybciej - dyszał Louis - Blisko!
Harry nie chcąc, aby jego chłopak się już męczył złapał jego penisa i zaczął nim poruszać oraz od czasu do czasu mocno uciskać jego jaja. Po chwili Lou wytrysnął spermą na swój brzuszek, a Harry po trzech pchnięciach spuścił się do dziurki Lou. Brunet wyszedł z niego, a na twarzy Lou pojawił się grymas na uczucie pustki. Loczek pochylił się i zlizał całą spermę z brzucha Louisa.
- Smakujesz tak zajebiście LouLou - powiedział Harry całując go, aby sam mógł spróbować swojego nasienia.
- To dlatego, że jem dużo owoców skarbie - Louis mocno wtulił się w chłopaka i dodał - bardzo cię kocham Hazz.
- Ja ciebie też Loueh. Kompletnie nie mogę się tobą nacieszyć - leniwie pocałował chłopaka, a Louis szybko zerwał się do pozycji siedzącej i sięgnął po zeszyt leżący na szafce.
- Kochanie, co się stało? - zapytał Harry, ale nie uzyskał odpowiedzi, bo Louis ciągle notował i skreślał coś w swoim zeszycie.
- No control, No control - nucił pod nosem i nagle szybko wstał z łóżka - Harry! Szybko wstawaj! Mamy nową piosenkę!
Lou pośpiesznie ubrał bokserki, rzucił kolejne w stronę Harry'ego. Starszy wybiegł z pokoju nie zwracając uwagi na to, że na brzuchu nadal ma trochę spermy. Louis szybko znalazł się w salonie gdzie siedzieli Niall, Zayn i Liam. Kilka sekund później obok szatyna pojawił się loczek nie rozumiejąc o co chodzi.
- Chłopaki - zaczął Lou - mamy nową piosenkę! - powiedział podekscytowany.
Cała trójka popatrzyła na siebie oraz na wygląd swoich przyjaciół
- O nie, kolejny Larry Song - powiedział Zayn śmiejąc się
- Ale tym razem to Larry Porno Song - dodał Niall powodując śmiech u całej trójki.
*****
Udało się :D Oczywiście, piszę coś takiego pierwszy raz xd Założyłam się z przyjaciółką, że uda mi się napisać ekstra scenę +18 i myślę, że się udało. Była to dla mnie trochę odskocznia od mojego fanfiction na które zapraszam :) choć nadal nie mam weny. Bardzo przepraszam :c
Doceń moją pracę i zostaw coś po sobie :)
CZYTASZ
No Control | Larry One shot
FanfictionWystępuje tutaj scena +18 oraz miłość męsko męska. Jeżeli nie odpowiada ci to, lub po prostu nie lubisz takich ' klimatów ' to oszczędź zbędnego komentarza i nie czytaj Piszę to pierwszy raz, więc mam nadzieję, że może się wam spodobać, a jeśli się...