11.

524 28 24
                                    

Dawid:
Przez moment czułem sie dziwnie przyjemnie. To znaczy, z nią wszystko jest takie inne, nieprzewidywalne.

Adela:
Podróż minęła normalnie, a raczej wyczułam jakies napięcie. Siedząc juz w domu, na moim wielkim łożku, zdałam sobie sprawę jak bardzo brakuje mi bliskości. Kiedyś miałam jego, chociaż nie był odpowiedni, miałam tez świetna przyjaciółkę. A teraz? Teraz mam ochotę zagrzebać sie w pościeli.

Często mam takie momenty, ze czuje sie niewyobrażalnie samotna. Nie potrafię patrzeć na dobre strony życia, widzę tylko te złe i czuje pustkę. Ogromna pustkę, która znajduje sie w każdej cząstce mnie. Widząc szczęśliwe pary, czy nawet grupy przyjacioł, jest mi smutno. W podstawówce byłam wyśmiewana, w gimnazjum nikt nie zwracał na mnie uwagi. Jestem zwykła, moze trochę więcej przeżyłam, ale to nie robi ze mnie kogoś fajnego. Raczej przez to jestem odludkiem. Chciałam zacząć w liceum od nowa, poznać nowych ludzi, fakt, poznałam, ale nie wiem, czy oni bedą. Co z Dawidem? O co chodzi w tej pojebanej relacji?

Nieprzeczytana wiadomość
Od: Rita
Stara nie było Cie dziś w szkole. Dawida tez nie... Spotkamy sie?

Do: Rita
Wpadnij do mnie.

Po niecałych 30 minutach siedziałyśmy juz razem z kubkiem gorącej herbaty.

- Ale masz wieeeelkie, wygodne łóżko.

- Uwielbiam je. Spędzam tu każda wolna chwile...

- Dlaczego Cie nie było? I nie wciskaj kitu.

- Pod szkoła złapał mnie Dawid i wziął na przejażdżkę. - powiedziałam bez zbędnych informacji.

- JECHAŁAS Z NIM JEGO MOTOREM??

- Co, jaki motor? - O Boze, ma motor, zawsze chciałam sie takim przejechać.- Jechaliśmy tramwajem, debilko hahaha.

Resztę wieczoru spędziliśmy na opowiadaniu o sobie, a raczej ona powiedziała mi wszystko, a ja powiedziałam, ze mną zajmiemy sie kiedy indziej. Lepiej dla mnie, mam czas na przemyślenie co moge jej zdradzić. Wydaje byc sie całkiem miła i szczera, wiec moze mnie bardziej pozna..?

Była 21.30, odprowadziłam Rite na przystanek, po czym stwierdziłam, ze jest piękna noc i moge się przejść. Znam tą dzielnice bardzo dobrze, wszyscy tez znają mnie. Nie mam sie czego bać. Mijałam kamienice, obserwując cudowne niebo. Usiadłam na mojej ulubionej ławce i nie myślałam o niczym. Nagle zobaczyłam jakas postać. Szła wolno, z papierosem w ręku. Miałam nadzieje, ze nie zwróci na mnie uwagi.

- Adela?

Słysząc jego głos, uśmiechnęłam sie w środku. To było dziwne uczucie, z którym dawno nie miałam styczności.

- Tak, to ja.

- Jest ciemno, późno, a Ty siedzisz na ławce. To, ze to Twoja okolica nie znaczy, ze nie kręcą sie tu podejrzane typy, wiec nie siedziałbym tu sam na Twoim miejscu. - powiedział z troska? O ile moge to tak nazwać.

- To usiądź ze mną. - kurwa, czemu ja to powiedziałam???

Światła lampy padały na niego, wiec mogłam zobaczyć uśmiech, wpływający na jego twarz. Usiadł w bezpiecznej odległości i wpatrywał sie we mnie.
Poczułam jak moje policzki zaczynaja pokrywać sie rumieńcem, ktore zasłoniłam rękoma. On wziął moje dłonie i rzekł:

- Nie chowaj ich, pięknie na Tobie wyglądają, szczególnie kiedy sa wywołane przeze mnie.

Przewróciłam oczami, na co chłopak uśmiechnął sie.

- Dlaczego tu jesteś? Przecież tu nie mieszkasz.

- Musiałem cos załatwić...

- Rozumiem, nie moja sprawa.

Poczułam deszcze, ponieważ był juz wrzesień, a ja byłam tylko w koszulce.

- Zimno Ci. Ubierz. - ściągnął swoją bluzę i założył mi przez głowę, przez co nie mogłam zaprotestować.

- Ymm, dzięki- powiedziałam nieco skrępowana.

Jego bluza pachniała cudownie. Czułam zapach papierosów, pomieszanych z perfumami.

Przez chwile panowała niezręczna cisza. Zauwazylam, ze cały czas mi sie przygląda.

- Czemu się tak na mnie patrzysz?

- Mówił Ci ktoś, ze jesteś piękna?

- Nie przypominam sobie. - skłamalam, bo Kuba wspominał o tym przy każdym spotkaniu, a o tym nie chciałam sobie przypominać - Za to do Ciebie dziewczyny lgną.

- Ty nie. Dlatego mnie intrygujesz.

- TAAA, albo raczej chcesz mnie zdobyć, tak jak to mówia wszyscy. - prychnęłam - Ale jakos nie robi to na mnie wrażenia. Nie lubię słuchać ludzi, bo maja za duzo do powiedzenia. Wole sie sama o wszystkim przekonywać.

- Robisz błąd. Lepiej słuchaj wszystkich. - powiedział cynicznie.

- Hah, no jasne. Gdybym słuchała wszystkich zaoszczędziłabym kilka nieprzyjemnych sytuacji, fakt, ale przynajmniej czegoś sie nauczyłam.

- Ach tak? Czego?

- Ludzie to kretyni, wiec nie ufaj nikomu i nie pokazuj swych uczuć. Stosuje sie do tego, ale czasem nie potrafię, rozumiesz- chwile słabości.

Popatrzył na mnie, ale nie pokazywał żadnych emocji.

- Chodźmy juz.

- Chodźmy?

- Chyba nie myslisz, ze Cie tu zostawię.

Dawid:
Posłała mi jej piękny uśmiech, ktory sprawia, ze czuje sie jakos ciepło. Mimo, ze moja bluza sięga jej prawie do kolan, wyglada uroczo.

Nagle usłyszeliśmy jakies krzyki, na co Adela zadrgnęła i złapała mnie za rękę.
Szybko ja puściła.

- Ja... Przepraszam. Przestraszyłam sie.

Schowała ręce do kieszeni. Wyciągnąłem je i złapałem tak jak ona mnie wcześniej.

- Nie bój sie księżniczko. Ze mną nic Ci nie grozi.

Złapała mnie mocniej, a ja zastanawiałem sie, co ja właściwie robię.


Przepraszam, za bardzo długa przerwę, ale nie miałam weny. Napiszcie co sądzicie, bo nie wiem czy kontynuować w ogole to co pisze. Buziaki!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 26, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Chcę Cię |D.K|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz