Dawid:
Przez moment czułem sie dziwnie przyjemnie. To znaczy, z nią wszystko jest takie inne, nieprzewidywalne.Adela:
Podróż minęła normalnie, a raczej wyczułam jakies napięcie. Siedząc juz w domu, na moim wielkim łożku, zdałam sobie sprawę jak bardzo brakuje mi bliskości. Kiedyś miałam jego, chociaż nie był odpowiedni, miałam tez świetna przyjaciółkę. A teraz? Teraz mam ochotę zagrzebać sie w pościeli.Często mam takie momenty, ze czuje sie niewyobrażalnie samotna. Nie potrafię patrzeć na dobre strony życia, widzę tylko te złe i czuje pustkę. Ogromna pustkę, która znajduje sie w każdej cząstce mnie. Widząc szczęśliwe pary, czy nawet grupy przyjacioł, jest mi smutno. W podstawówce byłam wyśmiewana, w gimnazjum nikt nie zwracał na mnie uwagi. Jestem zwykła, moze trochę więcej przeżyłam, ale to nie robi ze mnie kogoś fajnego. Raczej przez to jestem odludkiem. Chciałam zacząć w liceum od nowa, poznać nowych ludzi, fakt, poznałam, ale nie wiem, czy oni bedą. Co z Dawidem? O co chodzi w tej pojebanej relacji?
Nieprzeczytana wiadomość
Od: Rita
Stara nie było Cie dziś w szkole. Dawida tez nie... Spotkamy sie?Do: Rita
Wpadnij do mnie.Po niecałych 30 minutach siedziałyśmy juz razem z kubkiem gorącej herbaty.
- Ale masz wieeeelkie, wygodne łóżko.
- Uwielbiam je. Spędzam tu każda wolna chwile...
- Dlaczego Cie nie było? I nie wciskaj kitu.
- Pod szkoła złapał mnie Dawid i wziął na przejażdżkę. - powiedziałam bez zbędnych informacji.
- JECHAŁAS Z NIM JEGO MOTOREM??
- Co, jaki motor? - O Boze, ma motor, zawsze chciałam sie takim przejechać.- Jechaliśmy tramwajem, debilko hahaha.
Resztę wieczoru spędziliśmy na opowiadaniu o sobie, a raczej ona powiedziała mi wszystko, a ja powiedziałam, ze mną zajmiemy sie kiedy indziej. Lepiej dla mnie, mam czas na przemyślenie co moge jej zdradzić. Wydaje byc sie całkiem miła i szczera, wiec moze mnie bardziej pozna..?
Była 21.30, odprowadziłam Rite na przystanek, po czym stwierdziłam, ze jest piękna noc i moge się przejść. Znam tą dzielnice bardzo dobrze, wszyscy tez znają mnie. Nie mam sie czego bać. Mijałam kamienice, obserwując cudowne niebo. Usiadłam na mojej ulubionej ławce i nie myślałam o niczym. Nagle zobaczyłam jakas postać. Szła wolno, z papierosem w ręku. Miałam nadzieje, ze nie zwróci na mnie uwagi.
- Adela?
Słysząc jego głos, uśmiechnęłam sie w środku. To było dziwne uczucie, z którym dawno nie miałam styczności.
- Tak, to ja.
- Jest ciemno, późno, a Ty siedzisz na ławce. To, ze to Twoja okolica nie znaczy, ze nie kręcą sie tu podejrzane typy, wiec nie siedziałbym tu sam na Twoim miejscu. - powiedział z troska? O ile moge to tak nazwać.
- To usiądź ze mną. - kurwa, czemu ja to powiedziałam???
Światła lampy padały na niego, wiec mogłam zobaczyć uśmiech, wpływający na jego twarz. Usiadł w bezpiecznej odległości i wpatrywał sie we mnie.
Poczułam jak moje policzki zaczynaja pokrywać sie rumieńcem, ktore zasłoniłam rękoma. On wziął moje dłonie i rzekł:- Nie chowaj ich, pięknie na Tobie wyglądają, szczególnie kiedy sa wywołane przeze mnie.
Przewróciłam oczami, na co chłopak uśmiechnął sie.
- Dlaczego tu jesteś? Przecież tu nie mieszkasz.
- Musiałem cos załatwić...
- Rozumiem, nie moja sprawa.
Poczułam deszcze, ponieważ był juz wrzesień, a ja byłam tylko w koszulce.
- Zimno Ci. Ubierz. - ściągnął swoją bluzę i założył mi przez głowę, przez co nie mogłam zaprotestować.
- Ymm, dzięki- powiedziałam nieco skrępowana.
Jego bluza pachniała cudownie. Czułam zapach papierosów, pomieszanych z perfumami.
Przez chwile panowała niezręczna cisza. Zauwazylam, ze cały czas mi sie przygląda.
- Czemu się tak na mnie patrzysz?
- Mówił Ci ktoś, ze jesteś piękna?
- Nie przypominam sobie. - skłamalam, bo Kuba wspominał o tym przy każdym spotkaniu, a o tym nie chciałam sobie przypominać - Za to do Ciebie dziewczyny lgną.
- Ty nie. Dlatego mnie intrygujesz.
- TAAA, albo raczej chcesz mnie zdobyć, tak jak to mówia wszyscy. - prychnęłam - Ale jakos nie robi to na mnie wrażenia. Nie lubię słuchać ludzi, bo maja za duzo do powiedzenia. Wole sie sama o wszystkim przekonywać.
- Robisz błąd. Lepiej słuchaj wszystkich. - powiedział cynicznie.
- Hah, no jasne. Gdybym słuchała wszystkich zaoszczędziłabym kilka nieprzyjemnych sytuacji, fakt, ale przynajmniej czegoś sie nauczyłam.
- Ach tak? Czego?
- Ludzie to kretyni, wiec nie ufaj nikomu i nie pokazuj swych uczuć. Stosuje sie do tego, ale czasem nie potrafię, rozumiesz- chwile słabości.
Popatrzył na mnie, ale nie pokazywał żadnych emocji.
- Chodźmy juz.
- Chodźmy?
- Chyba nie myslisz, ze Cie tu zostawię.
Dawid:
Posłała mi jej piękny uśmiech, ktory sprawia, ze czuje sie jakos ciepło. Mimo, ze moja bluza sięga jej prawie do kolan, wyglada uroczo.Nagle usłyszeliśmy jakies krzyki, na co Adela zadrgnęła i złapała mnie za rękę.
Szybko ja puściła.- Ja... Przepraszam. Przestraszyłam sie.
Schowała ręce do kieszeni. Wyciągnąłem je i złapałem tak jak ona mnie wcześniej.
- Nie bój sie księżniczko. Ze mną nic Ci nie grozi.
Złapała mnie mocniej, a ja zastanawiałem sie, co ja właściwie robię.
Przepraszam, za bardzo długa przerwę, ale nie miałam weny. Napiszcie co sądzicie, bo nie wiem czy kontynuować w ogole to co pisze. Buziaki!!
CZYTASZ
Chcę Cię |D.K|
FanficAdela to piękna dziewczyna. Niestety, w swoim życiu nie miała łatwo i można zaliczyć ją do ludzi "złamanych". Na codzień jest bardzo szczęśliwa, przyjazna, ale tez szczera, za co wiele osób ją nie lubi. Po wakacjach idzie do liceum w Warszawie. Mimo...