Rozdział 18

514 30 68
                                    

Spędzając kolejną nudną noc w biurze Kayta, rozmyślałam nad moim dawnym życiem. Było takie radosne i beztroskie. Zaczęło nurtować mnie, dlaczego zostałam wybrana na przyboczną służącą wampira. Naprawdę zastanawiało mnie to. Postanowiłam, że pogadam o tym z Laurą i może z Mizumi. Wydawało mi się, że one mogą wiedzieć coś na ten temat - w końcu były tutaj już długo, a ich „właściciele" mieli ze sobą dobre relacje. Postanowiłam, że porozmawiam z nimi o tym podczas obiadu, który się zbliżał. Miałam nadzieję, że zdążą dać mi jakieś wskazówki. Ciekawiła mnie także sprawa poprzedniej przybocznej Kayta. Wyglądało na to, że była między nimi jakaś silna więź, więc co mogło się stać?

- Hej, chciałabym się ciebie o coś zapytać - zagadałam do Laury, jak tylko znalazłam się na stołówce.

- Hej! O co chodzi? – spytała, siadając wraz ze mną przy dużym stole.

- Ostatnio zastanawiałam się, co sprawiło, że Kayt postanowił robić ze mnie swoją przyboczną. Masz może jakiś pomysł?

- Hmm... Czy ja wiem? Może uważa, że masz coś w sobie, co sprawia, że się do tego nadajesz? Nie mam pojęcia, jakie były jego motywy. Powinnaś się jego zapytać.

- On nie ma czasu na odpowiadanie mi na pytania. Poza tym tego nie lubi.

- Musisz wyczuć moment. Wiem, że to nie jest łatwe, ale z czasem nauczysz się - na jej twarzy pojawił się uśmiech.

- Myślałam, że będziesz coś wiedzieć - byłam trochę zawiedziona. Liczyłam na jakieś przydatne wskazówki. - To może powiesz mi coś o jego poprzedniej przybocznej?

- Była jego ukochaną od wielu lat. Z tego, co wiem, to on zmienił ją w wampira. Prawie każdy ją znał i lubił. Jest podejrzenie, że została zamordowana. Nie wiadomo jednak, kto i dlaczego to zrobił. To zdarzyło się około dwa miesiące temu...

- Czy to dlatego Kayt jest taki smutny i poważny? - wszystko zaczęło układać się w logiczną całość.

- Tak. Znaczy on taki był od zawsze, ale jak pojawiła się Kin, to stał się wesoły, zupełnie się zmienił - Laura mówiła jakby ze smutkiem.

- Ale zaraz, skoro ona była jego przyboczną i wampirzycą, czy nadal dawała mu swoją krew?

- Tak. Jak wampir pije krew wampira, nic tak naprawdę się nie dzieje. Może być tak, że to wzmacnia telepatię i pogłębia znajomość. Ale po jakimś czasie nie ma żadnych efektów.

- Rozumiem. Niestety, to nadal nie pomaga mi w dowiedzeniu się, co tu robię.

- Nie martw się, na pewno pewnego dnia wszystkiego się dowiesz.

- Mam taką nadzieję.

Dalej rozmowa potoczyła się już na zupełnie inne tematy, dołączyli też do nas inni ludzie. Zrobiło się wesoło. Kilka osób opowiedziało żarty, które sprawiły, że brzuch bolał mnie ze śmiechu. Do gabinetu Kayta wróciłam w bardzo dobrym humorze. Miałam więcej siły i chęci, by zabrać się z powrotem do pracy. Tym razem porządkowałam dokumenty z biurka wampira, co było nudne i żmudne.

- Co ty taka zadowolona? - mężczyzna zapytał mnie, kiedy zaczęłam po cichu nucić.

- A... n-nie wiem. Tak po prostu - odparłam lekko zmieszana.

Zapadła niezręczna cisza, która przedłużyła się do czasu, kiedy szłam na kolację, a tym samym kończyłam pracę.

Kolacja minęła spokojnie. Po posiłku przebrałam się w coś wygodnego i czekałam, aż nadejdzie czas mojej lekcji. Ten moment przyszedł nawet szybciej, niż się tego spodziewałam. Znów Emil zapukał do mych drzwi i zaprowadził mnie do swojego pokoju. Tam zaczęliśmy lekcję od powtórzenia poprzedniej. Trochę nam to zajęło, ale okazało się, że praktycznie wszystko pamiętam. Ułatwiało to naukę dalszych kroków. Emil zastosował system, polegający na nauce sekwencjami. Najpierw początek, a następnie kolejny kawałek i kolejny, wracając cały czas do poprzednich.

Przyboczna służącaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz