XIV

3.2K 203 79
                                    

Dzisiejszy rozdział jest oparty na faktach. XDD

Jessica:

Już o 6am jesteśmy na lotnisku, gdzie czekamy na samolot, który pojawi się dopiero za godzinę.

Wczorajszy dzień minął dla mnie ciężko. Źle czułam się z tym, co zrobiłam. O dziwo, Nami pomogła mi się spakować, porozmawiała ze mną i poprawiła humor. Obiecała również, że nikomu nie powie. Czułam się z tym dziwnie, w końcu znam ją zaledwie od trzech tygodni, a Gigi znam całe życie, a nigdy nie pomagała mi w kwestii alkoholu, więc zrobiło mi się dziwnie miło. Myślę, że to przez to, że Nami sporo już przeszła w swoim życiu, więc pewnie zrobiła dla mnie to, co ona chciałaby, żeby zrobiono dla niej, kiedy ona była sama i źle się czuła.

-Ile się leci do Grecji?-pyta Kendall, wyrywając mnie z rozmyślania.

-Myślę, że cztery godziny-przyznaję.

Nie będzie to oczywiście pierwszy lot samolotem Kendall, więc dziewczyna się nie boi, z czego się cieszę, bo jeszcze do szczęścia brakowałoby mi jej strachu.

-Jezu, to co ja będę robić w tym samolocie?-zastanawia się Nami.

-Uwierz, że znajdę ci coś do roboty-stwierdza Leo i całuje Nami w czoło, a ona robi się czerwona.

Na chwilę jest cisza. Siedzimy wszyscy na przeciwko siebie w sali odlotów.

-Ey, a umiecie pływać?-pyta nagle Kendall.

-No tak-odpowiadamy wszyscy.

-To będę pływać z wami.-Kendall się uśmiecha.-Popłynie ktoś ze mną, gdzie jest głęboko? Bo sama nie mogę, a Jessie się boi.

-Ja mogę-zgłasza się Nami.-I tak nie chcę pływać sama, a pewnie nikt do mnie nie dołączy.

-W końcu mam przyjaciółkę!-krzyczy zachwycona Kendall.

-Ja też!-wtóruje jej Nami, a jej słowa wydają mi się smutne.

W końcu Nami na siedemnaście lat, a Kendall tylko cztery.

-Ey, a z kim kto śpi?-pyta ponownie Kendall. Wymęczy mnie w tym samolocie.

-Leo z Nami, Charlie z Chloe, Dave z Gigi i ty ze mną. Cieszysz się?

-Wolałabym z Nami-przyznaje.

-Ja też-stwierdzam.

-I ja-zgłasza się Leo.-I mam do niej największe prawa.

Nami się uśmiecha.

-Ależ dla każdego jestem dostępna.-Nami się uśmiecha.

-Ty się weź tak nie rozpędzaj-prosi Leo, patrząc na nią sceptycznie.

-Też jesteś dla każdego dostępny-stwierdza Nami.-Ja też mogę.

-Nie, nie możesz-mówi Leo.

-Ja...-zaczyna Nami, ale chłopak jej przerywa.

-Nie-mówi ponownie, a Nami chyba nagle coś zaczyna rozumieć, bo robi się cała czerwona.

-Bramki do samolotu AirEnter, lecącego do Zakynthos, zostały właśnie otwarte. Zamknięcie ich nastąpi za dwadzieścia minut.

-Chodźcie-mówię, orientując się, że o nasz samolot chodzi.

-Nareszcie!-krzyczy podekscytowana Kendall.

Ma dziś urodziny, więc podwójnie się cieszy z wszystkiego. Do tego, jej urodziny to jedyny dzień w roku, kiedy jest pewna siebie, poza domem. Geniusze już tak podobno mają. Wolą towarzystwo swojej własnej głowy.

find me • ch.lOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz