Rozdział 2

1.6K 111 11
                                    

-Moment to jego nie kropnęli !?-wzburzony Ed , zaczął wymachiwać rękami.-Kiedy mnie tu zaciągnęli , on był tu codziennie. Jednak kiedy przywieźli Jo , zniknął. Przepadł jak kamień w wodę. Dlatego myślałem , że się go pozbyli.   Jak to się nawrócił ? To on nie był po ich stronie ?

-A co ja jestem encyklopedia !?-Dave strzepnął rękę Eda ze swojego ramienia.

-No tak trochę.

-To muszę cię zawieść. Nic więcej nie wiem.-Dave szybko od nas odszedł

-Jo ? Wszystko w porządku ?-Mel położyła mi dłoń na ramieniu.

-Tak. W porządku.

Nic nie było w porządku. Morderca mojej matki , mężczyzna , który odebrał mi wszystko i zaciągnął do tego piekła ,wraca.  Niby jak ja miałam się czuć.


Siedziałam jak na szpilkach na lekcji "propagandy". Wygląda ona mniej więcej tak. Jest nauczyciel , uzbrojony w dwa pistolety , nóż i granat.  Jeżeli zrobisz coś nie tak , choćby nawet błahostkę on nie będzie miał obiekcji przed tym by wpakować ci kulkę w łeb. Nauczyciel przybliża sylwetki różnych postaci i mówi jacy to oni nie są  źli , jak bardzo zły mają wpływ na świat.  Dzisiaj przyszedł czas na Nicka Fury'ego , dyrektora T.A.R.C.Z.Y. Ja co chwilę nerwowo spoglądałam na drzwi czy nie pojawił się Zimowy Żołnierz. Pod koniec lekcji , drzwi otworzyły się z hukiem. Pojawił się w nich dyrektor i wypowiedział tylko jedno zdanie.

-Wszyscy na apel.-i wyszedł. 

-Słyszeliście ! Ruszać się !-nauczyciel zaczął wymachiwać pistoletem.  Wszyscy jak jeden mąż wyszliśmy z "klasy" i skierowaliśmy się do  sali żenady , jak ją nazywa Ed. To wielkie pomieszczenie , które pomieści wszystkich uczniów , których jest około 200. W tejże sali wyznawcy ideologii Hydry wygłaszali przed nami swoje mowy.  Żałosne.

Gdy już wszyscy byliśmy w sali , dyrektor wyszedł na mównicę.

-Zebraliśmy się tutaj by ponownie przywitać w naszych szeregach jednego z najlepszych agentów H.Y.D.R.Y.-z cienia wyszedł Zimowy Żołnierz.

Moje serce przyśpieszyło. Wyglądał tak samo jak go zapamiętałam chociaż próbowałam wyrzucić go z mojej pamięci. 

-Zimowy Żołnierz będzie obserwować was przez najbliższy tydzień. Wybierze jednego z was na swojego osobistego ucznia. To wielki zaszczyt więc nie zmarnujcie swojej szansy. Pamiętajcie , razem możemy stworzyć nową, lepszą cywilizację ludzką. Hail Hydra !

-Hail Hydra !-musieliśmy to wykrzyczeć by nie zginąć.

Przez całą drogę do naszego pokoju , Ruthie kurczowo trzymała się mojej ręki i nie chciała puścić.

-Jo ?-usłyszałam cichy głosik , kiedy przemywałam moją twarz wodą. Jedna dobra rzecz w tej norze. Dostęp do bieżącej wody.

-Tak , Ruthie ?-obróciłam się i ujrzałam dziewczynkę skuloną w kącie pokoju.-Ruthie , co się stało ?

-Nie zostawiaj mnie tu samej. Powiedz , że Zimowy Żołnierz nie wybierze mnie ani ciebie.-dziewczynka wtuliła się we mnie. I co ja mam jej odpowiedzieć ?

-Ruthie  , nie mogę ci tego obiecać , chociaż jest małe prawdopodobieństwo , że wybierze którąś z nas. Ty jesteś jeszcze mała a ja mam dwie lewe nogi. Oni chcą najlepszych. Ale nie mogę ci tego zapewnić w stu procentach. Poczułam jak jej łzy moczą mój biały podkoszulek. 

-Taa , jesteśmy w beznadziejnej sytuacji.-stwierdził Zac opierając się o ścianę - obejmując Mel ramieniem.

-Ciekawe czy tylko rękę ma metalową ?-Ed próbował rozładować sytuację , tylko , że nie miał zbyt dobrego wyczucia czasu.

-Edward nie teraz .-skarciła go Mel.  W powietrzu dało się wyczuć napięcie. Żadne z nas nie chciało trafić pod opiekę Zimowego Żołnierza. Jak ja nienawidzę tego faceta.

Nie Bój Się, KochajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz