Armin Arlert

1.9K 131 19
                                    

Zamówienie dla ktoumarltenniezyje 

Niski blondyn z wyraźną niecierpliwością czekał, aż wreszcie ujrzy znajomą mu sylwetkę. Wiedział, że nie powinien wykazywać się chociaż najmniejszym zniecierpliwieniem, ponieważ pojawił się w tym miejscu o wiele wcześniej, niż powinien, jednak podekscytowanie dawało mu się we znaki.

Rozpoczął zabawę palcami, mając nadzieję, że czas nagle zacznie pędzić jakoś dwa razy szybciej i wreszcie dziewczynka dotrze na umówione miejsce. Westchnął ciężko, po czym skierował wzrok na grubą, zniszczoną księgę. W jego oczach automatycznie pojawiły się iskierki, które sprawiły, że niebieska barwa stała się jeszcze piękniejsza.

– Dzień dobry, Armin. Mam nadzieję, że nie musiałeś długo czekać – odparła dziewczynka, kiedy podeszła do swojego przyjaciela. – To jest ta rzecz, którą musisz mi koniecznie pokazać?

Kiwnął energicznie głową i uśmiechnął się szeroko.

– No nie mów, że ta książka zabrała ci mowę.

– Ach, nie, nie! Po prostu jestem strasznie podekscytowany, naprawdę. Kiedy ją znalazłem, przejrzałem kilka pierwszych stron, ale później stwierdziłem, że zepsuję sobie całą zabawę. Na początku pomyślałem, że najpierw pokażę ją Mikasie i Erenowi, lecz zdałem sobie sprawę, iż ty pierwsza musisz ją zobaczyć.

Przechyliła głowę zaskoczona nagłym potokiem słów, który wydostał się z ust blondyna.

– Dlaczego pierwsza?

– Bo tak – bąknął. – No wiesz, jesteś moją najlepszą przyjaciółką... bardzo cię lubię. Nawet trochę bardziej niż Mikasę i Erena.

Na jej twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Kąciki ust po prostu nie mogły nie drgnąć, po takim wyznaniu. [Kolor]oka dobrze wiedziała, że tamta dwójka była dla jej przyjaciela niesamowicie ważna, jednak i ona zajmowała honorowe miejsce w jego życiu. Tak samo on w jej.

Wiele ludzi uważało, że [Imię] była zwykłym odrzutkiem społecznym. Zawsze przesiadywała sama, czasami z kotami, które, na pierwszy rzut oka, wydawały się być jej jedynymi znajomymi. Rówieśnicy nie próbowali nawiązać z nią kontaktu, przez głupie opowieści, że była potomkiem zła.

Nigdy się nie odzywała, nawet jeżeli sytuacja tego wymagała. Jej włosy często były w nieporządku i zasłaniały twarz. Ze względu na niski budżet rodziny, dziewczynka chodziła w tej samej sukience, która, pomimo tego, nie była zniszczona. No i te koty.

Jednak pojawił się jeden szaleniec, który pomimo swojej tchórzliwej natury, spróbował nawiązać kontakt z potomkinią zła. Dopiero on dowiedział się całej prawdy i, o dziwo, dziewczynka nie miała żadnych kontaktów z siłami nieczystymi.

– Och, okej. – Założyła kosmyk włosów za ucho. – To co jest w tej książce?

– Właśnie o to chodzi, że sama magia!

– Magia?

– Świat zewnętrzny... – mruknął pod nosem. – Wydaje mi się, że w tej książce są opisane miejsca poza murami.

Zmarszczyła brwi i pogładziła grzbiet księgi.

– Przeglądałeś już kilka stron. Co tam było? – zapytała z wyraźną ciekawością w głosie. – I gdzie ją znalazłeś? Przecież wszystkie informacje związane ze światem poza murami, są surowo zabronione. Jeżeli milicja ją znajdzie, będziesz miał przechlapane.

– Była w rzeczach dziadka. I... dużo z tego nie zrozumiałem... Ale ma ilustracje!

Otworzyła książkę, po czym razem z blondynem zaczęła uważnie przeglądać każdą stronę. Wszystko co tam było, wprawiało ich w niesamowity podziw, a z ust wydobywały się przeciągłe i rozmarzone jęki. Każda drobnostka, która znajdowała się poza murami, wydawała się być po prostu niebem.

– Chciałabym kiedyś zobaczyć to wszystko. – Barwa jej głosu sprawiła, że Armin zacisnął dłonie w pięści.

– [Imię]... Obiecuję, że razem tego dokonamy. Nieważne w jak dalekiej przyszłości, we dwoje zobaczymy to, czego żaden inny człowiek nie może ujrzeć. Będziemy razem wpatrywać się w ten gigantyczny zbiornik wody, wypełniony solą... i... w miejsce, gdzie jest tyle piasku... i jeszcze inne... Wszystko to zobaczysz! Obiecuję. Doznasz prawdziwego szczęścia. Ze mną.

– Armin... – zaczęła, a on spojrzał na nią z oczekiwaniem w oczach. – Czy to oświadczyny?

– C..co?! Przecież... j...jesteśmy dziećmi!

Zaczęła się śmiać, gdy poliki jej przyjaciela przybrały szkarłatny kolor.

– Dziękuję, głupku. Mam nadzieję, że twoje słowa się spełnią, bo jeszcze żadne inne nie miały dla mnie, aż tak wielkiego znaczenia.

One-Shoty || Character x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz