Trzydzieści

410 28 2
                                    

     To w pewnym stopniu zabolało usłyszenie jej 'odpierdol się' rozumiem, że była zła i zawiedziona, ale ja umierałem. Umierałem od wewnątrz z braku jej miłości, z braku jej przy moim boku. To było oczywiste, że za nią tęskniłem, jak nigdy wcześniej za kimkolwiek. Byłem w szoku i stałem jak słup soli, dobre kilka minut, aż otrząsnąłem się z myślą, że muszę ratować moją miłość i tak o to, biegnę przez trawnik całej ulicy wydzierając się 'Blair!' Ludzie dookoła patrzyli na mnie jak na totalnego idiotę, którym na marginesie byłem w stu jeden procentach, ale miałem to gdzieś, totalnie. W tym momencie liczyła się tylko ona. 

-Zamknij się Jai, nie widzisz tych ludzi patrzących na nas jak na idiotów?- Brunetka odkrzyknęła, patrząc na mnie z urazą, ale miałem wrażenie, że tak naprawdę nie dbała o tych ludzi.- Och, ale racja, ty jesteś idiotą, więc dla ciebie to norma!- dodała, odwracając się na pięcie idąc na parking uczelni, automatycznie ruszyłem za nią, powtarzając w myślach jak mantrę 'nie poddam się tak łatwo!'. Mimo, że jej słowa raniły jak nic innego na świecie, kiedykolwiek to zrobiło, postanowiłem zignorować to jako normalną rzecz. Mimo wszystko wiedziałem, że Blair miała rację. Byłem idiotą. Największym na tym świecie. To oczywiste, ale nawet jeśli jestem idiotą, to stałem się nim przez te uroczą brunetkę, która swoimi pazurkami chciała mnie publicznie zabić. I nie odbierzcie mnie źle, nie winie jej, w żadnym wypadku, ale, czy to nie jest tak, że miłość czasem rani? Że ludzie z miłości robią głupie rzeczy? Że są tak zaślepieni, że jedynie dążą do swojej miłości jak ja? Dlaczego więc Eastwood nie mogła spojrzeć na to z tej strony? W końcu przeczytała kilka razy Romeo i Julię, to było chyba oczywiste, kiedy była na filologi angielskiej. W końcu Julia, aby uratować swojego ukochanego upozorowała swoją śmierć, przez co Romeo zabił się dla niej, a potem ona dla niego? Musiałbym zrobić coś równie szalonego jak Julia, aby moja pani Romeo zauważyła jak bardzo ją kocham i jak bardzo mi na niej zależy? 

-Nie obchodzi mnie to Blair, naprawdę o to nie dbam- odpowiedziałem, robiąc krok do przodu. Bałem się, że mnie spoliczkuje, ale zawsze słyszałem 'raz się żyję' 

-W porządku panie nie obchodzi mnie to Brooks, ale patrz, hej mnie to obchodzi, więc po prostu się kurwa zamknij i pozwól mi odejść!- Dziewczyna krzyknęła, tym razem naprawdę głośno, ale wraz ze złością jej głos brzmiał na zdołowany. Nie wiedziałem co o tym myśleć, chciałem jej szczęścia, więc dlaczego wydawało mi się, że beze mnie nie jest szczęśliwa. Widziałem to po niej, może nie byłem najlepszy w odczytywaniu uczuć, ale widziałem w jej oczach smutek i łzy, a jej wory pod oczami pokazywały, że była zmęczona, że nie może spać. Czy mogę stwierdzić, że za mną tęskniła? Nie licząc tego co powiedział mi Beau, myślę, że tak. Myślę, że tęskni i próbuje to ukryć, próbuje zrobić w okół siebie ogromny mur, aby nikt, a w szczególności ja, nie mógł się przez niego przedostać. Ale jest zbyt zmęczona i zakochana, żeby odciąć się ode mnie w stu procentach i ja postanowiłem to wykorzystać. 

A/N: Za długi brak rozdziału przepraszam najmocniej na świecie. x

Fuck off stalker I J.BOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz