prolog

52 7 2
                                    

Wśród tylu ludzi zauważyłem ją. Siedziała sama, jakby chciała się odizolować od wszystkich. Na krótką chwile podniosła głowę. Płakała. Spojrzała na mnie, po czym wstała z ławki. Otarła łzy z policzków i kącików oczu. Uśmiechnęła się, jednak nie był to szczery uśmiech. Założyła czarną bluzę, luźny warkocz zarzuciła do tyłu i szła. Kiedy weszła w tłum ludzi zgubiłem ją. Wróciłem do miejsca gdzie siedziała. Między źdźbłami trawy mienił się metal. Przeskoczyłem ławkę i podszedłem. Podniosłem zakrwiawioną żyletkę.

ΩΩΩΩ
Tak wiem krótkie, ale w końcu to prolog.

Tak jak pisałam w opisie książkę/opowiadanie dedykuję Martynie pseudomin: Gacek (xzaczarowanaxtoxjax)

Dziewczyna z bliznamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz