Początek

78 6 11
                                    

Na spacerze...
- Miło jest tak sobie gadać po pierwszym dniu lekcji o wakacjach
-Zgadzam się z Tobą całkowicie- odpowiedziała Mary
-Czas szybko płynie...
-No...
- A tak wogule to co powiesz żeby wgłąb lasu i załorzyć se miejscuwe?
-Całkiem niezły pomysł żarcie i miła atmosfera a i naszych chłopaków też możemy tam zapraszać, ok?
-Ok, to chodźmy
Poszły więc w głąb lasu znalazły idealne miejsce z ławeczkami i dużym przekrzywionym stołem.
Urządziły tam sobie siłownię, schronienie, oraz wyznaczyły miejsce na drobiazgi takie jak koc, jedzenie, wodę itp. Zaznaczyły sobie dróżkę od miejscuwy do drogi głównej i wróciły, szły jeszcze głębiej i głębiej aż w pewnym momęcie stanęły przed Drzewem Żywiołów
-Czemu stanełyśmy???-zapytała się Mary
-Ponieważ to drzewo daje mi niewyobrażalną siłę którą czuję... To niesamowite uczucie
-Jak się wczuć to też tak mam
W tym samym momencie na szyjach dziewczynek pojawiły się naszyjniki. Lucy miała kroplę wody a Mary ogień. Obie były bardzo zdziwione i postanowiły nacisnąć na żywioł. Lucy po naciśnięciu zmieniła swój strój na niebieską bluzkę bez ramiączek i krótkie niebieskie spodenki dzinsowe, na włosach miała krople wody i niebieskie pasemko. Mary natomiast miała postrzępioną czerwono, pomarańczowo bluzkę z krótkim rękawem i żółte spodenki a włosy miała ognio odporne ( tak samo jak reszta ciała) i czerwone pasemko, a ponieważ ona była blondynką a Lucy brunetką to te czerwone pasemko było bardzo widoczne tak jak niebieskie u Lucy. Po przemianie z lasu wyszła... babcia?!
Powiedziała:
A ciąg dalszy w 2 rozdziale 😉👍
W rozdziałach będę pisać na przykład imię i sytułacja opisywana przez daną osobę np.Lucy. ☆

Czarodziejki ŻywiołówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz