1. W drodze do Emaus

98 19 3
                                    

Idzie dwóch mężczyzn do Emaus

są zrozpaczeni, bo umarł ich Mistrz.

Po drodze dołącza się do nich Człowiek

„Czy mogę spożyć z wami wieczerzę?"


Idzie trzech mężczyzn do Emaus

przystają w skromnym domostwie

szykują do wspólnej wieczerzy.

Wszystko już usłane i gotowe.


Kleofas bierze pszenny chleb

łzy spływają po policzkach

„Czemu płaczesz?" – słyszy głos

„Dawniej Mistrz nam go podawał"


Nieznajomy bierze od nich chleb

błogosławi go, łamie i podaje

błyskają święte rany zbawienia

zaś chleb przemienia w ciało.


„Panie, Panie! Ty żyjesz!"

Pan niespodziewanie znika

uczniowie wiedzą, że ich wiara

wciąż jest żywa, jak dawniej.


Ja też szedłem do Emaus

również spotkałem Chrystusa

było to bardzo niedawno...

Zaledwie rok temu...


Teraz już wiem, że on mą osłoną

on moją tarczą, nie boję się niczego...

Wiedzie mnie na łąki, gdzie mogę odpocząć...

On moją ucieczką i moim zbawieniem...


Nigdy więcej się nie zachwieję

bo wiem, że on jest ze mną...

Baranek bez skazy, pokonujący śmierć

baranek, będący mym przyjacielem...

7 lipca 2016 roku

MAJS96

W drodze do Emaus - wolno pisaneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz