Mojego pierwszego krabowego one shota chcę zadedykować przegrywkowi przegryw_z_chin 💖 TO ONA NAPISAŁA SMUTA, KTÓRY JEST W ŚRODKU, MIŁEGO CZYTANKA ;)
Spędzałem przerwę jak zwykle ze swoją J.J.J.i.J grupą i śmialiśmy się z żartów o twojej starej. J.J.J.i.J oznacza Jongin, Jongdae, Junmyeon i Ja. Sam wymyśliłem, a Jongdae zatwierdził. Jongdae jest maksymalnie śmieszny. Właśnie opowiadał nam kolejny super dowcip, ale ktoś nam przeszkodził.
- O, patrzcie, Park Chanyeol i jego żałosna grupka! - krzyknął Baekhyun.
Byun Baekhyun. Nienawidzę chuja. On i jego grupa uważają się za kij wie kogo i wiecznie przy całej szkole robią z nas debili. Najbardziej to ze mnie, bo nie wiedzieć czemu uznali mnie za lidera naszej grupy. Tylko, że my nie mamy lidera, ja pierdole, czy moja paczka wygląda wam na Big Bang, a ja na G-Dragona? No ale Baekhyun, Yixing, Minseok, Kyungsoo i Sehun nawet na mądrych nie wyglądali, więc ciężko, żeby używali mózgu. No może z wyjątkiem Kyungsoo, ale to dlatego, że on ma wyjebane na sałatę i nic nie mówi.
- Czego chcesz cwelu? - odpowiedziałem na zaczepkę Byuna.
- Kurwa nie, nie wytrzymam, wyjebie mu, no pierdolnę i zajebie, wkurwił mnie, no kurwa! - mądrze wypowiedział się chłopak w dresie, zwany Sehunem.
- Nie słyszę cię, kurwo biedaku! - wydzierał się Jongin, który stanął w mojej obronie.
Cała nasza grupka, czyli Jongdae, Jongin, Junmyeon i ja (hehe wszyscy na J) zaczęliśmy się śmiać bardzo głośno. No bo to było bardzo śmieszne. Chociaż tylko my się śmialiśmy.
- To było słabe. Jak ty - powiedział spokojnym tonem Baekhyun.
- Jak twoja stara - odpowiedziałem.
- Chyba twoja.
- Co ty kurwa wjeżdżasz mi na moją matkę? Ty kurwa gnoju?
Baekhyun się tylko śmiał. Nie wiem z czego.
Junmyeon postanowił nie siedzieć cicho.
- Ty chuju zajebany w dupę, kurwa twoja mać, nie będziesz mi najeżdżał na mamę Chanyeola, ona robi zajebiste ciasta, których nigdy nie zjesz, ty gnoju chuju wypierdalaj z mojego życia!
Jak Junmyeon się wkurwi, to nie ma mocnych na mariole.Nagle zadzwonił dzwonek, więc skierowałem sie do sali plastycznej. Plastę miałem z Baekhyunem, więc chujowo się złożyło. Dobrze, że nikt z jego grupy nie miał tej lekcji z nami, bo z mojego J.J.J.i.J squadu na te zajęcia chodziłem tylko ja. Delikatnie mówiąc nie byłem entuzjastą tego przedmiotu i sztuki ogólnie, ale mama mnie zapisała. Dzisiaj malowaliśmy farbami na płótnie, a pani Moon zrobiła mi straszne świństwo. Uznała, że sobie nie poradzę i poprosiła BAEKHYUNA, żeby mi pomógł. Dobra, muszę przyznać, Baekhyun miał talent, ale kurwa nie chcę od tego skurwiela żadnej pomocy. Tak czy siak pani Moon może się już do mnie nie odzywać.
Baekhyun był jakiś dziwny, kiedy coś mi tłumaczył (nie wiem co, bo nie słuchałem) miał zupełnie inny ton niż zwykle. Kiedy wziąłem pędzel i wybrałem kolor, Baekhyun chwycił mnie za rękę i tańczył nią po płótnie.
- Pojebało cię? Sam umiem malować.
- Pani Moon tak nie uważa, zresztą ja też.
- W dupie mam co uważacie, spierdalaj.
- Zaraz możesz mieć w dupie coś innego.
Mówiąc to, dotknął mojego tyłka i odszedł, a że miał ręce ujebane w czerwonej farbie, zostawił ślad tego koloru na moich BIAŁYCH spodniach. Przez resztę dnia cała szkoła wołała na mnie "laseczka z okresem".
***
Następnego dnia nie poszedłem na pierwszą lekcję w szkole, bo nie chciało mi sie wstawać. Szkoda tylko, że Baekhyunowi też nie i akurat kurwa musiał jechać tym autobusem co ja. Co jakiś czas na mnie zerkał i dziwnie się uśmiechał. Jakiś pojebany. Myślałem, że zaraz się nie powstrzymam i wywalę mu gonga w kaczan. - Możesz na mnie nie patrzeć? - Wybrałem łagodniejsze rozwiązanie.
- Dlaczego mam nie patrzeć?
- Bo mnie to wkurwia?
- Kurwa Chanyeol, skończ z tym i nie udawaj takiego twardziela, bo i tak jesteś typowym uke.
- Akurat jestem seme.
- Wiedziałem, że jesteś pedałem, ale tobie się nie dam wyruchać.
- A kto by chciał cię ruchać? - rzuciłem, jednocześnie wychodząc z autobusu.
***
Dzień w szkole minął szybko, została tylko ostatnia lekcja wf-u. Nauczyciel zaplanował grę w siatkówkę i bardzo dobrze, bo akurat w tym jestem niezły. Moja radość nie trwała długo, ponieważ Baekhyun został przydzielony do mojej drużyny. Nie wiem dlaczego nauczyciele w tej szkole mnie tak nienawidzą. Podczas gry miałem przed sobą tyłek Baekhyuna, wywijał nim na lewo i prawo, a ja tak się zapatrzyłem, że nawet nie zauważyłem, kiedy piłka uderzyła mnie prosto w ryj. Jakoś specjalnie się tym nie przejąłem i kontynuowałem obserwowanie tyłka Baekhyuna. Nadal go nienawidziłem, ale nie ukrywam, że miałem na niego ochotę. Baekhyun chyba się zorientował, albo po prostu czuł mój wzrok na swoim tyłku, bo po lekcjach postanowił ze mną porozmawiać.
- Wiedziałem, że nabierzesz na mnie ochoty jak stanę przed tobą tyłem - zaśmiał się.
Kurwa. Skąd wie?
- O czym ty mówisz? - Oczywiście musiałem udawać niewinnego.
- Pozwól Chanyeol, że najpierw to ja cię zaliczę i obiecuję ci, nie będziesz chciał zmienić pozycji.
- Kto powiedział, że dam ci się zaliczyć pojebie...
- Ja tak mówię, a skoro ja tak mówię, to tak będzie. Do zobaczenia jutro na wf-ie! - powiedział, puszczając mi oczko.
On puścił do mnie oczko, dlaczego to wyglądało tak seksownie i dlaczego mam na niego coraz większą ochotę, przecież ja go nienawidzę! A pierdolić to, jestem teraz tak sfrustrowany seksualnie, że dam mu sie wyruchać przy najbliższej okazji.
***
Wróciłem do domu i zajrzałem na Facebooka. Tam czekała na mnie miła niespodzianka. Zostałem zaproszony na imprezę organizowaną przez Gi Hoona z równoległej klasy. Postanowiłem zobaczyć kto jeszcze się zjawi; o Jongdae, Jongin i Junmyeon też są zaproszeni! Baekhyun... wow... nie wiedziałem, że okazja żeby wyruchać Baekhyuna przyjdzie tak szybko. Znaczy to on wyrucha mnie, bo bardzo się przy tym upiera. Niech mu będzie, szczerze nie robi mi to różnicy, tak bardzo się na niego napaliłem. Jednak to prawda, co mówią "kto się czubi, ten się lubi" hehe.
***
Nadszedł dzień imprezy. Umówiłem się z chłopakami wcześniej, żeby jeszcze kupić alkohol. Nie stroiliśmy się specjalnie, byliśmy ubrani po prostu w zwykłe koszulki i jeansy. No z wyjątkiem mnie, ja miałem czarne spodnie z dziurami i tank top, żeby wyrwać Baekhyuna na swoje bicki. Kurwa, pojebało mnie.
Kiedy znaleźliśmy się już na imprezie, postanowiliśmy nie marnować czasu i zaczęliśmy pić. Po pewnym czasie zgubiłem chłopaków, ale to zawsze się zdarza, także się nie przejmowałem, rano i tak się znajdziemy.
Na stole stało piwo, więc postanowiłem je sobie wziąć. Pozbyłem się kapsla przy pomocy zębów i wlewałem w siebie alkohol, bujając się w rytm muzyki. Nagle poczułem ciepły oddech na swojej szyi.
- Sorka Yeol, potańczysz sobie później, teraz ja mam na ciebie ochotę.
Nie zdążyłem nic odpowiedzieć, bo Baekhyun już ciągnął mnie na górę do jakiegoś pokoju. Na szczęście wziąłem ze sobą piwo, to se mogłem po drodze popijać.
Gdy znaleźliśmy się już na miejscu, Baek wyrwał mi piwo z ręki i postawił na półce.
- Nienawidzę cię - powiedziałem niezadowolony tym faktem.
- Zmienisz zdanie. - Uśmiechnął się Baekhyun.
W zasadzie to już zmieniłem, kiedy zobaczyłem jak biała koszula opina się na torsie chłopaka. Kurwa, był taki seksowny.
Chwycił moją koszulkę i w błyskawicznym tempie mnie jej pozbawił. Wziął piwo, które mi wcześniej zabrał i oblał nim moją klatkę piersiową. Teraz to już totalnie się wkurwiłem. Nie znoszę marnowania alkoholu.
Po chwili Baekhyun rzucił mnie na łóżko i natychmiast znalazł się nade mną. Chyba chciał pokazać kto tu rządzi czy coś. W tym momencie mną wstrząsnęło, czy on właśnie zlizywał piwo z mojej klaty? To było chore, ale całkiem przyjemne. Dobra, to było maksymalnie przyjemne, tylko on przy tym wyglądał jak jakiś kurwa pies i chcąc nie chcąc patrząc na jego mordę parsknąłem śmiechem. Baekhyun się wkurwił.
- Czego wyjesz? - Wbił swoje pazury w moją skórę i spojrzał na mnie, jakby miał mnie zabić. A miał mnie przecież tylko wyruchać. Gwałtownie się nachylił z tą swoją straszną mordą, że aż zamknąłem oczy z przerażenia. Jednak jak się zaraz okazało nie miał zamiaru mnie zabijać. Wepchnął swój język do moich ust nawet nie prosząc o dostęp, jak to się zwykle w filmach robi. Całował tak dobrze, że prawie się zesrałem. Przygryzał przy tym to mój język, to moje wargi. Był jakiś dziki. Ale podobało mi się to, mimo tego, że nienawidziłem go od początku, aż do teraz. W tej chwili marzyłem tylko o tym, żeby mnie przeleciał i to najlepiej jak tylko umie. Nadal całował mnie zachłannie, co ja w końcu zacząłem oddawać, bo przecież nie może mnie mieć za jakąś pizdę. W końcu wcześniej mówiłem, że zwykle jestem seme, co by sobie teraz pomyślał? W pewnym momencie zostawił moje usta w spokoju, a ja spojrzałem na niego z góry. Na twarzy Baekhyuna widziałem pożądanie i dosłowny gwałt w oczach. Co za pojeb napalony. Chyba wyczytał z mojego spojrzenia, że jestem już bardzo zniecierpliwiony, więc jeszcze kilka razy dotknął mnie nieco mocniej w niektórych miejscach, po czym zszedł z łóżka. Z uwielbieniem patrzyłem jak ściąga z siebie spodnie i bokserki, że nawet nie zauważyłem, kiedy ponownie znalazł się przy mnie i zrobił to samo z moim dołem garderoby. Czułem się dziwnie, będąc nagim pod Byun Baekhyunem, bo pierwszy raz to ja będę na dole podczas seksu. Ale kurwa, co mnie to obchodzi, skoro obiecał, że będzie zajebiście. Ponagliłem go ruchem ręki, przez co Baek chwycił mnie za nogi i mocno je rozchylił. Czułem jak moje serce zaczyna bardzo przyspieszać, a gdy spojrzałem prosto w oczy chłopaka, dosłownie zacząłem płonąć wewnętrznie. Po chwili bez najmniejszego ostrzeżenia, uprzedzenia, czy kurwa czegokolwiek, wbił się we mnie ostro, aż nie potrafiłem powstrzymać krzyku.
- Kurwa, Baekhyun!
- A co ty sobie myślałeś, Park? Mówiłem, że cię wyrucham i to nieźle, więc teraz spróbuj tylko jęknąć, a skończy się babci sranie - odparł, a właściwie bardziej przypominało to warknięcie, po czym zaczął poruszać biodrami.
Zacisnąłem mocno zęby, bo nawet przyznam: trochę się go przestraszyłem, jego spojrzenie naprawdę było spojrzeniem pedofila i gwałciciela. Zwłaszcza, że wziął mojego penisa w rękę i także zaczął mi obciągać. Kurwa mać, oszaleję. Określenie „ będę cię ruchać jak dzika kuna w agreście" naprawdę było tutaj na miejscu. Baek rzucał się tak bardzo, że miałem wrażenie, jakby rozrywał mi odbyt. Przez to jeszcze bardziej nie umiałem hamować dźwięków, które z czasem i tak zaczęły wydobywać się z moich ust. Boże, jak mi było dobrze, kurwa mać... Kiedy byłem już prawie na skraju, a Baek raczej zobaczył to na mojej twarzy, zrobił coś, za co myślałem, że mu wpierdolę. Szybko ze mnie wyszedł, a dodatkowo uderzył mnie w twarz.
- Ty kurwo, co to ma być? - zawołałem urywanym głosem, bo przecież nie skończyliśmy. Przynajmniej na moje.
- Zamknij mordę, myślisz, że to koniec? - zapytał tym swoim władczym tonem i ponownie strzelił mi z liścia.
Nawet nie zdążyłem się odezwać, a złapał mnie za włosy i przyciągnął do niechlujnego pocałunku. Byłem już tak zasapany, że ledwo mogłem to oddać, jednak to także nie trwało długo. Po chwili odepchnął mnie i brutalnie przewrócił na plecy.
- C-co ty robisz? - zapytałem, słysząc jego ciężki oddech.
- Zmiana pozycji. Chyba nie jesteś zbyt dobrym seme, skoro nie wiesz, że takie coś bardzo urozmaica seks, co? - parsknął, po czym chwycił mnie za biodra i uniósł w górę, a ja oparłem się kolanami i łokciami, wypinając do niego.
- Bardzo dobrze, Chan, może coś z ciebie będzie jeszcze.
Jestem pewny, że w tej chwili na jego twarzy pojawił się ten paskudny, pedofilski uśmiech. Czekałem, aż znowu we mnie wejdzie, bo serio, mój kutas już się prosił o orgazm, niech ten chuj się ogarnie, a nie mnie torturuje. Po chwili poczułem mocne uderzenie, aż się wzdrygnąłem. Ten cwel zaczął mnie bić po dupie, czy co, przepraszam bardzo?
- Czemu...
- Zamknij ryj. - Nie dał mi nawet dokończyć, bo kiedy tylko chciałem spojrzeć na niego przez ramię, od razu dostałem lapa na mordę. Więcej już nic nie mówiłem, a kiedy Baekhyun w końcu przestał okładać mnie po dupie, ponownie ustawił się przed moim tyłkiem. Znowu poczułem ostry ból, kiedy chłopak wszedł we mnie z taką samą brutalnością, jak poprzednio, ale tym razem, od razu czułem te znajome wibracje w moim penisie. To już się zbliżało, chociaż Baek potrafił tak manipulować moim tyłkiem, że jakoś nie mogłem dojść w tej chwili, kiedy się tego spodziewałem. Co za gnój, daj mi już dojść, kurwo. Mocno zaciskał ręce na moich biodrach, a po chwili jedna z nich złapała mnie za włosy. No pięknie, jeszcze tego brakowało.
- Ach, kurwa. - Cichy jęk wydostał się z moich ust, przez co zaraz znowu zostałem uderzony w jeden z pośladków. Kurwa. Jednak Baek miał to samo, słyszałem jego sapanie, a nawet czułem jak pocą mu się dłonie. Dźwięk uderzania ciała o ciało roznosił się po pokoju razem z naszymi jękami, a ja czułem już takie napięcie w penisie, że musiałem sam sobie pomóc. Ale niestety, Baek to zauważył i szybko odtrącił moją rękę, po czym sam dorwał się do mojego przyrodzenia. K u r w a. Jeszcze kilka minut trwała ta jakże przyjemna męczarnia, aż w końcu byłem już pewny, że momentalnie dojdę. Co stało się już po chwili, prosto na rękę Byuna i łóżko, na którym się ruchaliśmy. Zduszony krzyk wydarł się z mojego gardła i opuściłem głowę, bo poczułem nagle ogromne zmęczenie, po tym wszystkim. Jednak Baekhyun jeszcze nie skończył. Nadal się we mnie znajdował i próbował osiągnąć własne spełnienie, które po chwili zalało mi całe dupsko. Boże, zero kultury... Poczułem jak jego sperma wypływa z mojego wnętrza, kiedy już ze mnie wyszedł i opadł na łóżko, przez co znowu jęknąłem. Czemu ja tak kurwa jęczę, ja pierdole. Ułożyłem się obok niego i uświadomiłem sobie jak bardzo boli mnie tyłek. Serio, przeruchał mnie nieźle, to trzeba było przyznać. A nawet śmiem twierdzić, że z nim odczucia miałem najlepsze. Po tym jakże szalonym stosunku oboje nie mieliśmy na nic siły, więc zasnęliśmy. Kto by pomyślał, że będę spał w jednym łóżku z Baekhyunem... Kurwa, kto by pomyślał, że Baekhyun będzie mnie pieprzył i to tak kurewsko dobrze!
***
Obudziłem się z bólem. Nie, to nie ból tyłka mnie obudził, to kurwa Baekhyun mnie gryzł po szyi. Ja się zastanawiam czy on przypadkiem nie ma jakiejś choroby.
- Czy ty kurwa jesteś jakimś jebanym psem?
- Tym, który był jebany jesteś ty, Chanyeol.
- Nie wkurwiaj mnie.
- To ty mnie nie wkurwiaj i chodź bliżej. - Złapał mnie za włosy i przyciągnął do siebie bardzo blisko.
Zaczął ocierać się nosem o moją twarz i z tego powodu wydawał się być bardzo podniecony. Nie wiem no, są różne upodobania. Po chwili zaczął mnie lizać po twarzy, po szyi, całym ciele. On na prawdę jest kurwa jakimś psem. Szczerze mówiąc, podobało mi się to, zdążyłem się przyzwyczaić do dziwnych nawyków Baekhyuna, a one były dla mnie czymś nowym. Chłopak wrócił do moich ust. Oblizywał moje wargi, potem je przygryzał, aż w końcu przystąpił do całowania. Zaczął bardzo delikatnie, co trochę mnie zdziwiło. Jego pocałunki były ciepłe, a jego usta takie słodkie. Mógłbym go znosić codziennie, żeby mnie tylko zadowalał. Jednak musiałem mu się choć trochę odpłacić. Oderwałem się od niego na chwilę, żeby zaraz móc przyssać się do jego szyi. Składałem na niej mokre pocałunki, a czasem się mocno wgryzałem. Niech wie chuj jak mnie boli, kiedy postanawia bawić się w psa moim kosztem. Baekhyun lekko pojękiwał, a czasem przesadzał i jęczał, jakby chuj wie co mu się działo. Ale te jęki były takie seksowne, że prawie dochodziłem przez same dźwięki. Byun zaciskał na mnie swoje nogi i nagle wyjechał do mnie z tekstem:
- Chanyeol, chcę znowu cię pieprzyć. Mój bydlak, śmierdziel, skurwysyn już nie daje rady, dawaj dupy! Teraz!
Oho! Znowu zrobił się władczy. On aż wył, był jakiś niewyżyty. No ale skoro prosił to dałem. Znowu mnie wyruchał. To znowu było boskie. A następnego dnia tak mnie bolał tyłek, że nie mogłem ćwiczyć na wf-ie.
A szkoda, bo lubię wf.
CZYTASZ
Kto Się Czubi Ten Się Rucha
FanfictionGatunek: crack, komedia, rak Pairing: chanbaek Ostrzeżenia: au, dużo wulgaryzmów