Epilog.

1.1K 103 21
                                    

- Rozumiesz już? - zapytał Sherlock. - Nie zdradziłem jej. - dodał po chwili.

John siedział zdruzgotany na drugim fotelu, na przeciw Holmesa. Po wysłuchaniu całej historii wydarzeń wszystko wydawało się być już wyjaśnione... Oprócz jednej, ostatniej rzeczy...

- Sherlock, bo...

- Gdzie ona jest? - przerwał mu Holmes. - Bo nie u Was w mieszkaniu, jak widzę.

- Sherlock, ona... - zaczął John. Nie wiedział jak wytłumaczyć to przyjacielowi. - Ona... Chryste. - w pewnym momencie schował twarz w dłoniach.

Nastała między mężczyznami cisza. Grobowa, niespokojna, martwa i iście denerwująca.

- John, powiedz. - odrzekł Sherlock, w duchu nieco się niepokojąc.

Coś jej się stało? Miała wypadek? A może... A może spróbowała się zabić?

- John! - podniósł głos.

- Alice wczoraj miała lot do Stanów! - krzyknął Watson na jednym tchu.

Holmes momentalnie popatrzył na niego, jakby dostrzegł ducha. Otworzył usta w wyniku szoku. Prawdę mówiąc, John widział go takiego po raz pierwszy.

Sherlock nic już więcej nie powiedział, a jedynie wstał z kanapy i opuścił dom przyjaciela bez ani jednego słowa, ani żadnej reakcji na jego późniejsze, nic już nie znaczące słowa.

Sherlock nic już więcej nie powiedział, a jedynie wstał z kanapy i opuścił dom przyjaciela bez ani jednego słowa, ani żadnej reakcji na jego późniejsze, nic już nie znaczące słowa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Trzy miesiące później.

Był ubrany z niedoprasowaną, czarną koszulę i spodnie tego samego koloru. Nawet szlafrok na jego ramionach należał do ciemnego odcienia.

Wstał z fotela, biorąc przy tym głęboki oddech. Lekki zarost widniał na jego brodzie, fryzura trwała w istym nieładzie, a powieki miał czarne jak u żniwiarza.

Wszystko go przerastało. Nie radził sobie. Trafił na nowego przeciwnika i nie miał siły z nim walczyć... Był już dwa razy w szpitalu w jednym miesiącu, powód był jeden - przedawkowanie. Całe dnie z nikim nie rozmawiał, a każdy hałas wywoływał u niego niezwykłą irytację.

Nie radził sobie, bo stracił jedyną podporę.

Nie miał przy sobie jedynej, która trzymała go przy dalszej egzystencji.

W pewnym momencie jak szaleniec wystrzelił w tapetowaną ścianę.

W pewnym momencie jak szaleniec wystrzelił w tapetowaną ścianę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Załamał się psychicznie.

•••

Mężczyzna siedział ze zwycięskim uśmiechem na czerwonej sofie. Kilkakrotnie pogładził swoje jasne włosy upijając od czasu do czasu szampana.

Wszystko szło po jego myślach.

Adler wykonała swoją misję, Moriarty ponownie zniknął, Alice raz na zawsze rozstała się z Holmesem.

Cały plan, nad którym pracował siedem lat nareszcie wypełnił się w życiu.

Koniec części drugiej.

Heartbreak || Sherlock cz. 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz