Velma wyjechała do Hydesville w stanie Nowy Jork, aby zdobyć materiały na temat słynnych sióstr Fox tam mieszkających. Zawsze, gdy pisała książki o przeróżnych 'nawiedzonych miejscach' lubiła odwiedzać je, aby jej powieści były bardziej autentyczne. Tak też zrobiła tym razem.
Przyjechała w dość niefortunnym czasie, ponieważ kilka dni temu miało miejsce morderstwo. Ofiarą była dwójka nastolatków, która odwiedziła opuszczoną chatkę. To była ta legendarna chatka, gdzie mieszkały siostry Fox.
Późnym wieczorem Velma siedziała w pubie, który znajdował się przy małym motelu, w którym się zatrzymała. Rozmyślała nad tą całą sytuacją oraz nad książką popijając piwo.
Oczywiście po tym tajemniczym morderstwie nie może tam zabraknąć braci Winchester. Jak się okazało zatrzymali niedaleko modelu Velmy Rodd.
Sam z Deanem jak mieli w zwyczaju poszli do pubu, aby się napić piwa i zdobyć jakieś informacje. Bracia się rozdzielili się w dwie strony i tak się stało, że starszy z nich, Dean wylądował na wysokim krzesełku przy barze tuż obok Velmy.
- Cześć, mała - brunet uśmiechnął się do nieznajomej dziewczyny, która skrzywiła się wyraźnie na 'przezwisko' jakim nazwał ją Dean. Mężczyzna po jej wyrazie twarzy zdał sobie sprawy, że nieco różni się od innych 'panienek'. Subtelnie przejechał po niej wzrokiem.
Velma była drobną brunetką z niebieskimi oczami, które zdobiły okulary z czarnymi oprawkami. Włosy miała splecione w warkocz, a na czole miała lekko przydługą grzywkę. Ubrana była zwyczajnie, szary sweterek i jasne dżinsy z dziurami na kolanach.
- Jestem Dean - odezwał się po chwili.
- Jestem Velma - podała mu swoją dłoń, którą uścisnął.
Tyle ją widział, bo kiedy odwrócił się do barmana, aby zamówić piwo brunetka zdążyła zniknąć wśród ludzi. Jednak nie przejął się tym i zaczął pytać barmana o morderstwo, które miało niedawno miejsce.
Kiedy dowiedział się dość istotnych rzeczy poszedł szukać Sama, którego na szczęście znalazł szybko. Nie chcąc tracić czasu, udali się do swojego pokoju w hotelu.
- Dwie nastolatki zostały zamordowane - zaczął młodszy z Winchesterów po dwóch
- w opuszczonym domu, nadal nie mają mordercy - dokończył Dean.
- Popytałem i w tym domu mieszkała kiedyś rodzina Fox. Dom był nawiedzony i córki Foxów zaczęły rozmawiać z duchem - powiedział Sam.
Następnego dnia Velma jakby czytając w myślach młodym łowcom z rana udała się do domu, gdzie kiedyś mieszkały siostry Fox. Chciała przed samą sobą ukryć, że się nie boi, jednak nie potrafiła siebie oszukać. Mimo całego strachu chciała odwiedzić to miejsce, była ciekawskim człowiekiem, co często ją gubiło.
Z rana wzięła swoją małą torebkę, założyła wygodne buty i znając już dokładną lokalizację tego przerażającego domu, wyruszyła w drogę. Po ponad godzinnym spacerze była na miejscu. Zatrzymała się na przed tym obiektem i zaniemówiła. Wyglądał naprawdę przerażająco, jednak Velma strała się zapamiętać każdy jego fragment, aby opisać go w swojej powieści.
Na nieszczęście lub szczęście Dean z Samem mieli taki sam pomysł jak pisarka. Kiedy brunetka odważyła się wejść do środka bracia wysiadali z czarnej Impali z 67 roku, która kiedyś należała do ich ojca.
- Dean, ty wejdź do środka, a ja rozejrzę się tutaj. Potem do ciebie dołączę - zadecydował Sam, jego brat już chciał zaprotestować, jednak ten posłał mu gniewne spojrzenie. Nie odezwał się i wszedł do środka rozpadającego się domu.
CZYTASZ
Date With A Hunter | d.w. one shot
FanficVelma Rodd jest pisarką znaną z horrorów z nutką fantazy. Lubi badać różne 'nawiedzone' miejsca, aby zdobyć dobre materiały do książek. Dean Winchester jest dobrym łowcą. Razem ze swoim bratem jeździ po kraju walcząc ze zjawiskami nie z tego świata.