Gdy znalazłam się już w parku zauważyłam kobietę strzelającą kulą w moją stronę. Uniknęłam ataku, ale także odsunęłam się jak najdalej od tego smrodu, aby mną nie zawładnął. Wymachując swoim jo-jo tym razem pobiegłam w stronę wściekłej armaty(tak się nazywa xD~dop. Autorki). Zauważyłam że trzymała zapałki w ręku. Pomyślałam że pewnie tam znajdowała się akuma. Po chwili obok mnie stanął Czarny Kot.
-Witaj my lady-powiedział kłaniając się przy tym. Nie lubiłam jak on mnie tak nazywał. Nie wiedziałam dlaczego, i po co? Zaraz sobie pomyśle że mu na mnie zależy. Chociaż wiele razy uratował mi skórę. Choćby w Czasołamaczce. Nie wiedziałam po co on to robi. Czułam się przy nim naprawdę bezpieczna.
-Cześć Kocie
Ruszyliśmy do ataku. Nie mogliśmy użyć naszych pól siłowych.(Kicikij i jo-jo~dop. Autorki). Musieliśmy po prostu tego unikać, chociaż ciężko było. Zawsze używaliśmy naszej broni ale dzisiaj to chyba tylko do ataku. Użyłam mojej tajnej broni.
-Szczęśliwy traf!!!
W tej chwili w rękach trzymałam zapalniczkę. Włączyłam swój biedronkowy wzrok: Armata, Czarny Kot, zapalniczka i zapałki. Wszystko się zgadzało. Krzyknęłam do kota, aby rozwalił kotaklizmem armatę z której wystrzelała kule. Zrobił to zgrabnie unikając jej ataków. Tym razem ja mogłam się wykazać. Zapaliłam zapalniczkę i zapaliłam jej pudełko z zapałkami. Kobieta je upuściła a z niego wyleciała akuma. Ogień zgasł.
-Koniec twoich rządów mała akumo. Pora wypędzić złe moce! Mam cię!
Wypuściłam ze swojego jo-jo pięknego białego motylka.
-Pa, pa miły motylku.
Wzięłam do ręki zapalniczkę, podrzuciłam do góry wykrzykując: Szczęśliwa biedronka!
Wszystko wróciło do normalności. Czarny Kot na pożegnanie pocałował mnie w rękę. Nie wyrywałam się. Coś mi nie pozwalało tego zrobić. Ja i on ruszyliśmy do domu w przeciwnym kierunku.
Przepraszam bardzo za taki krótki rozdział ale pisze go o 1 w nocy xD. Czekam na komy i gwiazdki za ten rozdział. W następnym rozdziale obiecuje że was zaskoczę. No to dobranoc:**

CZYTASZ
Miraculum:Dalszy ciąg
FanficSiedziałam w pokoju wpatrując się w śliczne zdjęcia mojego chło... Chwila, Marinette opanuj sie to nie jest twój chłopak. - pomyślałam Usłyszałam jak ktoś puka do klapy w podłodze. Pierwszą moją myślą było to że Adrien przyszedł mnie odwiedzić. Na s...