Luhan leniwie odgarnął z czoła swoje włosy kiedy rozglądał się po swoim apartamencie. To już dziś, pierwszy dzień ostatniego roku w liceum. Uśmiechnął się sam do siebie. Co za dzień. Wciągnął swoją szkolną torbę na plecy i wyszedł. Pogoda dopisywała i nie zapowiadało się na to, że ma się w najbliższym czasie oziębić, więc chłopak cieszył się, gdy lekki, ciepły wietrzyk owiewał jego ciało. Kiedy tylko wszedł na teren kampusu, stanął na chwilę w miejscu, aby wziąć głęboki wdech i rozejrzeć się wokół. To już ostatni rok. Nagle z zadumy wyrywał go widok zgarbionego ucznia ze spuszczoną głową, próbującego z wielkim trudem przebrnąć przez ścieżkę. Luhan natychmiastowo zorientował się, że jest nowy. Jakby nie mógł? Nie można było znaleźć w tej szkole osoby, z którą szatyn nie zamieniłby choć jednego słowa. Uśmiechając się, podszedł do chłopaka wyglądającego jak kupka nieszczęść i lekko dotknął jego ramię.
- Cześć, jestem Luhan. Musisz być tutaj nowy – Luhan trzymał wyciągniętą rękę przed sobą, aby potrząsnąć dłonią nowo poznanego chłopaka na przywitanie.
- Minseok – przedstawił się chłopak, rzucając spojrzenie spod wachlarzu swoich długich rzęs. Na jego twarzy zagościł niepewny uśmiech zanim ścisnął dłoń Luhana i lekko nią potrząsnął.
- Cóż... Minseok, jako szef rady uczniów, zapewniam cię, że to będzie najlepszy rok w twoim życiu. Dopiero zaczynasz, prawda? Pierwszy rok, tak?
- Hmmm... nie całkiem. To mój ostatni rok. Tak przy okazji, jak udało ci się zostać liderem rady? Nie jesteś... za młody? – Minseok obdarzył go zdziwionym spojrzeniem, a ten się tylko zaśmiał.
- Myślę, że mamy jedną wspólną cechę. Obydwoje nie wyglądamy na swój wiek. Nie, Minseok, nie jestem za młody. Też jestem na ostatnim roku, jak ty – uśmiechając się, Luhan oplótł swoim ramieniem barki Minseoka i zapytał się go o plan lekcji. – Mogę ci pomóc i powiedzieć, gdzie masz następne lekcje – szatyn po raz kolejny obdarował niższego pełnym czułości uśmiechem.
- Popatrz – Minseok był typem cichego dzieciaka, a Luhan zdążył się zorientować niemal natychmiastowo. Sprawdził szybko plan lekcji mniejszego i uśmiechnął się radośnie do chłopaka.
- Mamy dwie pierwsze lekcje razem, a potem ostatnią. Hmmm, mamy jeszcze trochę czasu zanim lekcje się zaczną – Luhan spojrzał na zegarek na swoim nadgarstku. – Może pokażę ci kampus, co ty na to?
- Dzięki, Luhan. Jesteś całkiem... okej – Minseok uśmiechnął się kiedy Luhan pokazał mu drogę, którą będą podążać. Z jakiegoś powodu, którego Luhan nie potrafił wyjaśnić, chłopak poczuł jak cała jego sylwetka prostuje się, a on sam czuje się wyższy niż rano, kiedy wchodził na teren kampusu.
W ciągu kilku następnych tygodni, Luhan i Minseok stali się sobie bliżsi. Kiedy tylko Luhan miał mecz piłki nożnej, wszyscy wiedzieli, że to jego Baozi będzie wiwatował najgłośniej. Kiedy tylko Minseok miał przesłuchanie do nowej szkolnej sztuki, wszyscy wiedzieli, że największy skarbek Minseoka, jego jelonek, jego Lu-ge, będzie gwizdał i klaskał najmocniej. Byli naprawdę obiektem zazdrości wszystkich chłopaków ze szkoły. Oczy Minseoka, jego śpiew oraz słodkie, malutkie dziwactwa, które sprawiały, że każda dziewczyna mdlała. Imponujący śpiew Luhana, taniec i kocie ruchy, zdolności piłkarskie... to wszystko sprawiało, że jego imię było najczęściej wykrzykiwane na meczach. Ta dwójka była niczym para celebrytów. Celebrytów, którzy świata poza sobą nawzajem nie widzieli.
❁
- Hej, Baozi. Mam dziś mecz po szkole, więc trochę spóźnię się na przesłuchanie – Luhan położył swoją tackę z lunchem tuż obok tej Minseoka i dosiadł się do grupki wspólnych przyjaciół. Luhan miał naprawdę imponującą grupę przyjaciół w tej szkole. Nie był to typ dzieciaków, którym zależało tylko i wyłącznie na tym, aby się dobrze zabawić za niewłasne pieniądze. Byli bardzo przyjacielscy, więc nikogo nie zdziwiło, gdy niemal natychmiastowo zaakceptowali Minseoka w swojej grupce. Dwunastka chłopaków zawsze była widziana z daleka. Nie dało się ich nie zauważyć (i usłyszeć), wiecznie zarzucali się coraz to śmieszniejszymi żarcikami i naprawdę cieszyli się przebywając w tym właśnie towarzystwie. Było to widać patrząc na ich twarze, na których zawsze gościł szeroki uśmiech. Nie było to tajemnicą, że paru z nich miało ku sobie coś więcej niż tylko przyjaźń. Szczególnie patrząc na Baekhyuna i Kyungsoo, którzy wiecznie byli zajęci żartobliwym dokuczaniem sobie nawzajem, można było stwierdzić, że to nie jest związek oparty tylko i wyłącznie na zwykłym lubieniu się.
CZYTASZ
just one kiss
FanfictionNowe dzieciaki w szkole mają zdolności. Zwłaszcza jeśli chodzi o wyrabianie sobie opinii u innych uczniów. Minseok miał sposoby, aby wzbudzić zainteresowanie u rówieśników. Szczególnie Luhana. Tłumaczenie fika o tym samym tytule autorki: PeasentOTP...