Posprzątałam w swoim pokoju ubrałam się w czarne spodnie i koszulkę w kolorze pudrowego różu. Rozpuściłam włosy, na rękę założyłam srebrną bransoletkę i usiadłam na łożku. Westchnęłam głęboko i spojrzałam na zegarek.
20 minut
Bardzo cieszyłam się na przyjazd Justina. Co prawda miał przyjechać za dwa tygodnie, ale skrócił mi moją tęsknotę o tydzień. Nie wiem co zrobić. Kocham go, ale nie jak najlepszego przyjaciela, tylko jak kogoś więcej...Czy mam mu o tym powiedzieć? Nie, nie. Zdecydowanie nie. Nie chcę zniszczyć tego, co nas łączy. Nie zniosłabym jego straty. Za bardzo jestem do niego przywiązana.
- Sel słońce, chodź do mnie. - Krzyknęła mama, tym samym przerywając moje rozmyślania. Wstałam z łóżka i skierowałam się do kuchni, gdzie mama robiła Spaghetti na kolację.
-Tak mamo?
- Nakryj do stołu. - Powiedziała z uśmiechem.
Wyjęłam talerze z szafki, sztućce z szuflady i rozłożyłam na stole. Wzięłam jeszcze szklanki i postawiłam przy talerzach. Ze spiżarni przyniosłam sok pomarańczowy i ciasteczka.
- Gotowe - oznajmiłam.
- Zaraz przyjedzie Justin. Tęskniłaś pewnie nie?
- Bardzo, już nie mogę się doczekać, kiedy przyjdzie.
- To w takim razie wyjrzyj przez okno. O wilku mowa - powiedziała mama, a na podwórko wjechało czerwone BMW.
CZYTASZ
I need him... |•Jelena•|
Fanfic#106 w Fanfiction 19.12.2017 [Zakończone] Najlepsi przyjaciele? Tylko do czasu.