*Dipper
W końcu, około czwartej udało mi się zmrużyć oczy, które były już silnie opuchnięte. Przez co ja płakałem?! Nie mam żadnego powodu do płaczu, a jednak. Może to przez nadmiar emocji? Tak, to najrozsądniejsze wytłumaczenie. Nie pamiętam dokładnie o co sister się na mnie obraziła. Spojrzałem na zegarek. Szósta. Wszyscy jeszcze spali, poza Fordem. Ten już coś kombinował w kuchni. Widząc go uśmiechnąłem się szeroko, podbiegłem do starej komody na której leżał mój dziennik, chciałem mu wszystko pokazać. Podbiegłem do niego mówiąc:
- Wujku, cześć! Proszę zobacz co udało mi się zapisać!
- Witaj so...-młody! Z chęcią zobaczę co tam napisałeś
Podałem dziennik wujkowi ten uważnie przyjrzał się mu i wykrzywił usta w dziwnym uśmiechu, czułem że coś nie gra...:
- Wujku, mogę dziennik z powrotem? -zapytałem nie pewnie
- Oczywiście so-Dipper
Wyrwałem mu dziennik z rąk po czym zacząłem:
- Mów! Mów co chciałeś powiedzieć!
- Ależ, nic!
- Nie jesteś Fordem prawda?!
- Masz mnie sosenko...
Zamarłem, Ford zmienił się w nastoletniego chłopaka o złotych włosach, przykrywający delikatnie drugie oko. Jedna tęczówka była złota a druga błękitna. Nosił długi złoto czarny płaszcz, i małą czarną kokardę na szyji:
- Bill
- Zgadłeś sosenko!
- Czego chcesz Cipher?! Czy ty nie zginąłeś przypadkiem?! -zapytałem rozgniewany
- Jak widać wszytko gra! Haha! -powiedział rozbawiony
Jedno oko zapłonęło, przenieśliśmy się nad wodospad, ale z niego lała się krew. Było ciemno słyszałem grzmoty, spojrzałem w górę wodospadu, pełno płomieni. Wszytko się paliło. Cipher, stał u góry trzymając coś w ręce. Kogoś.:
- Mabel? Mabel! Puszczaj ją pojebie! -krzyknąłem, miałem łzy oczach, krew mojej siostry kapała spokojnie do oceanu
- Haha! -usłyszałem jego psychopatyczny śmiech -Ups!
Pościł ją. Spadała powoli w dół, łzy ciekły mi niekontrolowanie, krzyczałem, czułem ból w sercu. Nagle ktoś mnie tulił spojrzałem obok. To nie był Bill, chyba że cycki se wszczepił. Zrobiłem się cały czerwony, próbowałem się wyrwać ale uścisk był zbyt silny:
- Zostaw mojego kociaka! -krzyknęła, po głosie poznałem że to Kira, a ona tylko mocniej mnie dusiła
Pstryknęła palcami a wszytko zrobiło się białe, aż raziło w oczy, idealna biel:
- Co ty tu robisz szmato?! -usłyszałem wściekły głos Billa
- Pamiętasz co tatuś mi dał, na wypadek gdybyś był niegrzeczny?! Nie wolno ci krzywdzić Dipusia!
- Co się tu dzieje!? -wykrzyczałem, nabierając resztki tlenu w płuca
- Mój braciszek. To tylko sen, zaraz się obudzisz a ja pogadam z braciszkiem... -warknęła cicho
- Sen?! Mówiłaś że nie możesz robić takich rzeczy jak twój brat?! Tak!?
- Od ojca dostałam specjalny płyn, w zamian miałam o nim zapomnieć, i tak zrobiłam. Mogę przenikać do snu i czynić go pięknym lub takim jak to mój braciszek lubi
- Zepsułaś mi zabawę z Sosenką! Głupia szmata!
- Kociaku, nie przejmuj się, za dziesięć sekund się obudzisz, pa mały!
Po chwili otworzyłem oczy. Miała racje to był sen. Miałem dalej mroczki przed oczami, ale czułem jak jestem cały mokry od potu, usłyszałem głos, tym razem siostry:
- Dipper! Obudziłeś się na reszcie!
- Co... Co-co się działo?
- Nie mogłam cie z Pacificą dobudzić, przez trzy godziny myślałam że umierasz!
- Pacifica? Gdzie ona jest?
- Nie mogła po dwóch godzinach na ciebie patrze, i pobiegła do pokoju nie wiem nawet co robi, bo bałam się że umrzesz debilu!
Mówiąc to miała łzy w oczach, na prawdę musiała się martwić. W tedy krzyknęła:
- Dipper, weź się umyj, jesteś cały mokry! -śmiejąc się przez łzy, wiem że nie chciała mnie martwić.
Poprosiłam żeby siostra przyniosła mi jakieś rzeczy z pokoju. Siostra poszła na górę, po chwili ktoś zbiegł ze schodów, byłem niemal pewien że to moja siostra jednak, byłem w błędzie. Pacifica zbiegła, miała czerwone i przekrwione oczy, popatrzyła na mnie i wykrzywiła twarz, w dziwny uśmiech pomieszany z rozpaczą. Na chwilę się zatrzymała, po czym podbiegła do mnie łkając łzy. Była obok mnie a ja po prostu nic nie mówiłem ona, niemal rzuciła się na mnie, nie wypuszczając mnie z mocnego uścisku szlochając mówiła:
- Ty cholerny dupku, jeszcze raz odwalisz taką szopkę a osobiście cię zabije!- wykrzyczała wściekła ale z troską
Znów czułem paraliż, i falę gorąca uderzającą w moje policzki. Chciałem coś powiedzieć, ale nie dałem rady. Za to cholernie rozbolał mnie brzuch. Po chwili Pacifica się opamiętała, i niemal odrzuciła mnie, tak jakby nie była do końca świadoma tego co właśnie zrobiła, z resztą ja podobnie. :
- Możemy udawać że to nie miało miejsca? -zapytała już poważnym tonem
- Nie -odpowiedziałem nawet nie spoglądając jej w oczy
- Co?! Czemu?! -zapytała zakłopotana
Nie zrobiłem absolutnie nic. Do pewnego momentu. Przysunąłem ją do siebie, i mocno objąłem po chwili pytając:
- Chciała byś udawać że to nie miało miejsca?
- Nie... -powiedziała tak bardzo czerwona jak ja
- Tak myślałem...
- Dipper, ale co się stało?
- Nic czym powinnaś się przejmować... -powiedziałem bez emocji
- Jak nie chcesz to nie mów! Ja idę, radź se sam! Nara!
Kiedy wyszła położyłem sobie na głowę poduszkę, oczy miałem tak szeroko otwarte jakbym był naćpany. I nie chciały się zamknąć. Cholera jasna, co się właściwie wydarzyło?!
CZYTASZ
Kiedyś jej nienawidziłam...
RandomHistoria o powrocie do Gravity Falls po upłynięciu 4 lat. Mabel chce odnowić stare kontakty i zagrzebać topór wojenny z Pacificą, początkowo Mabel zmusza Dippera do przyjaźni z Pacificą, lecz później nie będzie musiała go zmuszać, sami zobaczycie ja...