1K 164 12
                                    

Zaraz po tym, jak skończyliśmy piosenkę, ustawiliśmy się w rzędzie przy głównej scenie. Chłopaki zaczęli wycierać swoje ciała ręcznikami podanymi przez helperów. Gdy zarzuciłem mój na głowę, popatrzyłem w stronę stojącego obok mnie Sehuna. Nic nie robił sobie z tego, że przez zmoczoną, czarną koszulę dokładnie widać jego mięśnie brzucha. Z charakterystyczną, obojętną miną, popijał wodę. Tak jakby nie był już wystarczająco nawodniony. Gdy zobaczyłem co odpieprzył Kyungsoo, o mało nie wybuchłem śmiechem. Za kołnierzyk koszulki miał włożony ręcznik, który wyglądem imitował teraz śliniaczek. Biały materiał zakrył cały jego brzuch. To aż smutne, że chłopak tak bardzo się wstydzi swojego ledwie zarysowanego abs. Po drugiej stronie naszego szeregu stał Baekhyun. Zmrużyłem oczy gdy zauważyłem, że rzucił coś na ziemię. Butelka wody, która okazała się być tym czymś, przewróciła się i sturlała w stronę fanów. Chłopak podbiegł pod krawędź sceny i zaczął się schylać, aby podnieść przedmiot. Jednak nie umknął mi ruch jaki przy tym wykonał. Jedną z rąk przytrzymał koszulę przy ciele aby nic nie było widać. Serio? Rozebrał się jakieś 15 minut temu, a teraz wstydzi się pokazać kawałka skóry? Omiotłem wzrokiem rozświetloną publiczność i z ciekawości popatrzyłem na swoją koszulę. To rzeczywiście będzie prześwitywać? Zaintrygowany zacząłem manipulować materiałem aby ciśniej przylegał do mojego ciała. Faktycznie, działa. Zaśmiałem się sam do siebie i dopiero potem dotarły do mnie piski dziewczyn. Już zanim podniosłem głowę wiedziałem, że wszystkie oczy będą skierowane na moją osobę. Roześmiałem się jeszcze bardziej gdy usłyszałem ich okrzyki. Czując jak moje uszy robią się czerwone, splotłem dłonie przed sobą, trzymając ręcznik przy brzuchu. Po paru sekundach Suho zaczął swoją krótką przemowę, w której poinformował, że wrócimy na scenę za jakieś dziesięć minut. Musieliśmy się przebrać, wysuszyć i poprawić makeup. Zaraz po tym krótkim oświadczeniu zaczęliśmy zbiegać po schodach. Każdy z zespołu udał się do swojej garderoby aby w pierwszej kolejności zmienić strój. Zaraz za ostatnim zakrętem w stronę naszych pokoi poczułem szarpnięcie za pasek u spodni.
- Szlag - wymamrotałem, kiedy zobaczyłem, że mój mikrofon zahaczył o metalową barierkę. Wszyscy mnie wyminęli, przebiegając truchtem obok. Poczułem pokrzepiające klepnięcie w ramię od Chena. Udało mi się odczepić zaplątany kabel gdy minęła mnie ostatnia osoba. Popędziłem do mojej przebieralni i trzaskając za sobą drzwiami, zacząłem rozbierać koszulkę. Wytarłem ostatnie wilgotne miejsca i zarzuciłem na siebie czarny tank top i mój ukochany hoodie. Przeczesałem włosy ręką i poprawiając je, przeglądnąłem się w lustrze.

Ręką sięgnąłem w stronę pozostałej sterty przygotowanych ubrań. Jeśli miałem się już przebierać, to chciałem zmienić wszystkie części garderoby. Rozpiąłem pasek u spodni, drugą ręką chwytając bokserki. A raczej drugą parę rurek, które miały nimi być. Porzuciłem moją poprzednią czynność i odsuwając spodnie z blatu stołu, zacząłem się rozglądać za bielizną. Poza dżinsami, skarpetkami i pary butów nie było nic.

- Co jest... - wyszeptałem nerwowo rozglądając się po pokoju. Od ściany naprzeciwko biurka z lustrem odsunąłem wieszak z ubraniami zastępczymi. Może ktoś ze staffu mi je tam przełożył. Przeczesałem wszystko dwa razy i tak jak się spodziewałem, nie przyniosło to żadnego skutku. Zrezygnowany oparłem dłonie na biodrach i z westchnięciem spojrzałem w dół, na moje na wpół rozpięte spodnie. Gdy już miałem je ściągać, powoli oswajając się z myślą, że nie znajdę zguby, mój wzrok przykuła pojedyncza kartka na biurku. Ocierając pot z czoła, podbiegłem do mebla. Oderwałem żółtą fiszkę od blatu i przysunąłem ją sobie do oczu.

- A to szuja - mruknąłem czytając kolejne słowa:

"Channie, to jakaś obsesja z tymi zmianami bielizny? ~B"

Zachciało mu się żartów w środku koncertu. Szybko zerknąłem na zegar na ścianie. Moje stylistki wpadną tutaj za jakieś trzy minuty. Nie trudząc się poprawianiem mojego wyglądu wybiegłem na korytarz. Napotkałem parę zaskoczonych spojrzeń ze strony operatorów sceny, ale nie przywiązałem do nich zbytniej uwagi, darząc ich w połowie wymuszonymi uśmiechami. Moim celem była garderoba oddalona o dwa pomieszczenia od mojej. Z rozmachem otworzyłem drzwi z plakietką głoszącą "Baek Hyun".

Bokserki [Chanbaek]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz