Prolog

258 21 3
                                    

###

Pov. Layni

Czekałam w parku na Marka tak jak mi kazał.Siedzę tu jak głupia już jakąś godzinę a ci "ludzie" patrzą się na mnie jakbym nie miała nic lepszego do roboty!I mają rację...nie mam przyjaciół ani znajomych...miałam tutaj poznać Marka który też jest demonem-wampirem i ma podobny charakter do mnie,ale nie przyszedł...Smutna wstałam z ławki i podążyłam do domu co chwilę patrząc w stronę parku...

Dotarłam do mojego wielkiego domu koloru czarnego...Otworzyłam szare drzwi i zobaczyłam mojego brata Justina goniącego mojego nietoperza!

-Justin!Czemu wypuściłeś Kornela z klatki?!-Zdenerwowana krzyknęłam na niego.

Justin w tym czasie z ręki zrobił coś w deseń dzioba i nim ruszał robiąc głupie miny.Miałam go dosyć!Złapałam nietoperza i włożyłam go do klatki.Wściekła na brata poleciałam (tak ona umi latać-przyp.aut.) do mojego pokoju.Otworzyłam czarne drzwi i wleciałam do pomieszczenia.Położyłam się na moim szaro-czerwonym łóżku.Nagle do mojego pokoju weszła mama.Natychmiast usiadłam.

-Czemu Justin płacze?!-zapytała podnosząc głos

-Powiedziałam mu żeby nie wypuszczał Kornela z klatki-odpowiedziałam obojętnie

-Znowu kłócicie się o tego durnego gacka?!-zapytała

-On nie jest durny!To mój jedyny przyjaciel!Jest tylko mój Justin niech sobie kupi innego!-krzyknęłam

-Dość tego!Marsz na dół go przeprosić-rozkazała matka

Wściekła teleportowałam się na dół.

-Justin-powiedziałam

-Tak?-Powiedział przez łzy

-Jest mi bardzo przykro ... że się urodziłeś-powiedziałam

Justin się bardziej rozpłakał a ja tepłam się do mojego pokoju.Zastałam tam mamę z bardzo dziwną miną coś w rodzaju gniewu pomieszanego z zawiedzeniem.

-Wiesz że mam super-słuch?

Zapomniałam że go ma!O Boże co zrobiłam będę miała ogromne kłopoty!

-W-wiem-odpowiedziałam jąkając się

-To dobrze...wiesz co cię czeka?

Pokiwałam głową na znak zgody

-Szlaban na komórkę na miesiąc!-krzyknęła i teleportowała się gdzieś

A niech se bierze te komórkę!I tak była stara kupię se nową

###

Już 19.30 zaraz matka będzie wołać na kolację.Ech...jak jej nie znoszę...a może by tak uciec dziś w nocy?Tylko jak?Nikt z nas nie śpi bo prawie każdy z nas ma coś z wampira jedynym wyjątkiem jest mama...jest upierdliwym niedającym spokoju demonem!Czasami mam jej dość!

-Kolacja!-z dołu darła się matka

Teleportowałam się tam.Zastałam tam tatę wcinającego mięso z krowy?Chyba z krowy...Justin wpieprzał kurczaka a mama jadła sałatkę...usiadłam i nabrałam sobie na talerz krwistego steka i ziemniaka.Pochłonęłam to wszystko w zadziwiającym tempie , odeszłam od stołu i poleciałam do pokoju -Muszę obmyślić plan jak się stąd wydostać-powiedziałam do siebie.

###

Godzina 1.01 w nocy (Musiałam 01 :3 -przyp.aut.)Justin w swoim pokoju bawi się autami i figurkami zombie.Ojciec z matką oglądają TV , za chwilę będę ruszać.(Layni jako jedyna nie może się teleportować w nocy-przyp.aut.)Spakowałam szybciutko mój plecak i ubrałam się w czarne rurki , czarną bluzę i czarne trampki żeby nie było mnie widać , moje długie , do pasa czarno-czerwone włosy spięłam w kucyk i ruszyłam.

Wyszłam z pokoju i spokojnie przeszłam korytarzem.Żadna deska na szczęście nie skrzypnęła...Zaraz , zaraz ... przecież umiem latać!No normalnie brawo ja!Uniosłam się i przeleciałam salon , powoli skierowałam się w stronę schodów gdy nagle Kornel jak na złość przyleciał i chciał pieszczot.Czyli mój tępy młodszy braciszek znowu go wypuścił?Co za skurwisyn!

-Ci..Kornel jeśli chcesz ze mną lecieć to bądź cicho-powiedziałam najciszej jak umiałam

Zwierzątko "pokiwało" głową na znak zgody.Zaraz , on mnie rozumie?Ale jaja!Tylko mój ojciec umie rozmawiać ze zwierzętami!Czyli...odziedziczyłam po nim te moc?Ale odjazd!Ale stój , teraz muszę się skupić tylko na ucieczce jasne?Poleciałam w stronę drzwi i otwarłam je najwolniej jak potrafiłam żeby nie skrzypnęły i ... udało się!Zamknęłam drzwi i poleciałam do lasu z gackiem.

-Żeby nas nie znaleźli wybierzemy się do 15 wymiaru!Ciekawe co to za wymiar...mama mi mówiła o 1,2,3,4,5,6,7,8,9,10,11,12,13,14 i 16 ale o 15 nic nie wspominała więc lecimy!-powiedziałam cicho do Kornela

-Kasamid la herokles leeske lii-wypowiedziałam zaklęcie i portal się otworzył

Razem z nietoperzem weszłam do niego.Oślepiło mnie jasne światło i po sekundzie byłam ... na skalnej półce?Szybko z niej zeskoczyłam i znalazłam się w gęstej dżungli...wzleciałam z Kornelem w niebo i ujżałam setki korytarzy więc polecieliśmy wzdłuż nich...wydostaliśmy się z tamtąd.

-Kornel , patrz tablica!A napisane na niej jest ... "Labirynt Hiroshiego" a więc to ta dżungla-powiedziałam

Nietoperz poleciał w stronę ogromnego miasta a ja za nim w końcu musieliśmy się dowiedzieć gdzie się znajdujemy...

C.D.N.

Dzieńdoberek!Jak się podoba początek historii?Za kilka dni kolejna część.

Pa pa koteczki 🐱

Layni i NinjaWhere stories live. Discover now