Śladem magii (EdoNalu)

421 44 14
                                    

Daleko za lasami, za górami, za siedmioma rzekami... Nie, źle to idzie, bo miejsce tu opisane znajduje się w zupełnie innym wymiarze niż Earthland. To miejsce, otoczone wieloma unoszącymi się wyspami, skąd pochodzą Exceedy, zwie się Edolas. Tam toczy się zupełnie inne życie niż na Ziemi. Świat nie jest jednolity, rośliny i zwierzęta musiały się dostosować do tutejszej ziemi, by przetrwać, a tym samym wykształciły charakterystyczne przystosowanie, jakim jest możliwość lotu, co oczywiście ułatwia przemieszczanie się z jednej wyspy na drugą.

Edolas podzielone jest na wiele różnych państewek, a jednolite królestwo stanowi tylko z centralnie położoną władzą – królem lub królową. Ze Stolicy zarządza całym swym królestwem. Jednakże każde z miast zdaje się być oddzielną enklawą, swoistym miastem–państwem (podobnie jak w Starożytnej Grecji), oddzielonym od innego dużymi przestrzeniami, pozbawionymi jakiegokolwiek śladu cywilizacji. Jednym z takich miast–państw jest Stolica Edolas. Jest to ogromnych rozmiarów metropolia o nieprawdopodobnych wręcz udogodnieniach. Według niektórych, przypomina bardziej lunapark, niż miasto, co w dobie ciągłego zapotrzebowania na energię magiczną, jest zwykłym marnotrawstwem.

Magia w Edolas nie jest taka jak na Ziemi. Nie zgromadziła się w ciałach istot żywych. Wykazuje ona aktywność w otaczającej przyrodzie nieożywionej, a konkretnie w tzw. lacrimach.

Niestety, po wizycie Fairy Tail z Earthland i nieodpowiedzialnym zachowaniu ówczesnego króla, magia zniknęła z tego wymiaru na zawsze.

A przynajmniej tak się wydawało...


Dwa miesiące po zniknięciu magii

Słońce wisiało wysoko na niebie, a chmury szybko pędziły przed siebie. Niespokojny wiatr nie pozwalał im zwolnić. Było pogodnie, ale tylko pozornie.

Prawie jak cisza przed burzą.

Życie w Edolas wróciło do normy. Stolicę zdołano odbudować w większym stopniu, tak jak resztę zrujnowanych, przez wojsko, miasteczek. Na tronie zasiadł Jellal, który przed zniknięciem magii ukrywał się w ziemskim Fairy Tail, a tam nosił imię Mystogan. Młody król świetnie sobie radził. Był idealnym przywódcą, który chętnie pomagał w odbudowie królestwa.

Poprzedni dowódcy byli jego największym zmartwieniem. Musieli ponieść jakąś karę, mimo że byli zmuszani do posłuszeństwa, a przynajmniej tak się tłumaczyli. Zdecydowano o ich uniewinnieniu w zawieszeniu na siedem lat. Jeśli do tego czasu nie zrobią nic złego, mogą być spokojni o swój los, lecz w przeciwnym razie czeka ich sroga kara.

Nie podjął tej decyzji, bo taki miał kaprys, ludzie również chcieli zacząć wszystko od nowa, a za cały bajzel, który tu panował, można było obwiniać tylko i wyłącznie byłego króla. Ten został wygnany, więc dostał to, na co zasłużył. Ale skutki jego rządów było widać po dziś dzień.

Erza Knightwalker jako jedyna żałowała swych czynów. Pogodzić się z tym było jej bardzo trudno, lecz w końcu przełamała się. Właśnie dlatego wstąpiła do Fairy Tail. Jej osoba wywołała duże poruszenie wśród członków. Zdziwienie było ogromne i nie zabrakło negatywnych emocji czy słów krytyki, ale dziewczyna przyjęła to z podniesionym czołem. Przyznała się do wszystkiego i szczerze tego żałowała. Dzięki wsparciu króla została przyjęta, ale by ludzie mogli ją zaakceptować, musiała się bardziej postarać. Czas również grał istotną rolę, bo on leczy rany, a przynajmniej zabliźnia.

Fairy Tail z Edolas osadziło się w pobliżu Stolicy. Nie posiadając mocy na szybką teleportację ani siły na przeniesienie, postanowili tu zostać na stałe. Okolice tego ośrodka były dla nich przyjazne, więc nic nie przeszkadzało im na osiedlenie się w tym miejscu. Gildia istniała, a jej członkowie nadal nosili miano magów – magów „w sercach" niosących pomoc, bo na lacrimy nie mogli liczyć. Skupiali się głównie na zleceniach związanych z budową czy pracą na polu. Niezbyt zachęcające zadania, ale z czegoś musieli się utrzymać.

Śladem magii (EdoNalu)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz