Rozdział Pierwszy

370 38 12
                                    

Wepchnęliśmy się między młodsze klasy tak, by dokładnie mieć widok na to, co aktualnie się dzieje. Poprawiłem swój ubiór, ponieważ lada chwila mogłem zostać wyczytany. Mimo to, że takie rzeczy były dla mnie czymś normalnym, ponieważ na różnych apelach byłem wywoływany po odbiór jakiejś nagrody lub dyplomu, trochę się denerwowałem.

-Zayn Malik, który uzyskał średnią ocen aż 5.40, tym samym stając się najlepszym uczniem w naszej szkole. Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów! - usłyszałem głos prowadzącej, po czym szybko udałem się po odbiór świadectwa. Musiałem przyznać, ze kolejny czerwony pasek będzie idealnie pasował do mojej kolekcji. Może brzmię trochę dziwnie, ale w tamtym momencie cieszyłem się bardziej, niż dziecko, które dostanie cukierka.

-Czyli oficjalnie stałeś się najmądrzejsza osobą z naszej trójki? - spytał Alex, a ja wywróciłem oczami.

-Nie żartuj nawet tak sobie, przecież wiesz dokładnie, ze jestem nią od jakichś paru lat. Właściwie, to od zawsze.

-Nie możesz być mózgiem grupy, tylko dlatego, że masz najlepsze oceny, które tak naprawdę nie oddają tego, co masz w głowie, a nie trzeba mi mówić, bym wiedział, że niewiele - powiedział Brandon.

-Jesteś po prostu zazdrosny. Myślę, że jeśli poświęcił byś czas na naukę, zamiast uganiać się za dziewczynami, które Ciebie nie chcą, mógłbyś zająć moje miejsce - prychnąłem trochę zbyt głośno, ponieważ oczy osób znajdujących się obok, od razu powędrowały w moja stronę.

Po zakończeniu, wyszedłem szybko przed szkołę, gdzie w samochodzie czekała już moja mama. Podszedłem szybko do auta, zajmując miejsce obok niej.

-Najlepszy w szkole? Jestem taka dumna! Normalnie fangirluje, czy jak to teraz mówią nastolatki - od razu można było zauważyć jej szeroko uśmiechniętą twarz. To było coś, co dodatkowo dawało mi satysfakcję, chociaż czasem myślałem, że naprawdę cieszy się z tego wszystkiego bardziej ode mnie. Prawda jest to, że to moja matka, jednak nie powinna z tym przesadzać. Czemu? Pewnie dlatego, ze teraz głównym powodem, dla którego zwraca na mnie uwagę, są moje dobre wyniki w nauce. Kiedy wracam do domu od razu słyszę "Zayn jak w szkole?", idziemy na zakupy, pojawia się ponownie to pytanie. Szczerze, to nie pamiętam kiedy ostatnio zadała je z nadzieja, ze opowiem jej o czymkolwiek, co działo się poza dziennikiem z ocenami. Nie wiem tak naprawdę co by było, gdybym uczył się chociaż trochę podobnie do mojej siostry.

-Jak wrócimy do domu, musisz się szybko ogarnąć, ponieważ w odwiedziny przyjeżdża ciotka Dorothy, wraz ze swoim synem - powiedziała.

Louis przyjeżdża? Czemu dowiaduje się o tym dopiero teraz? Kiwnąłem głową, czego najprawdopodobniej nie zauważyła, ponieważ była skupiona na drodze.

-Louis? Tomlinson? - wtrąciła Rebekah. -Skoro tak, to muszę tego popołudnia wyglądać jeszcze lepiej, jeśli jest to w ogóle możliwe, bo już i tak moja piękność wychodzi poza skalę.

-Twoje oceny wychodzą poza skalę i nie mówię tego w dobrym słowa znaczeniu - powiedziała mama, a ja tylko zaśmiałem się pod nosem.

-Ładni ludzie maja łatwiej. Nawet jeśli byłabym super mądra, miała odpowiednie doświadczenie, by pracować w najlepszej firmie w Londynie, jeśli ważyłabym sto pięćdziesiąt kilo albo byłabym po prostu brzydka, nie dostałabym tej pracy - rzekła, poprawiając swój makijaż.

- A więc spełniasz wszystkie wymienione przez Ciebie kryteria. Rozumiem już chyba, dlaczego się nie uczysz - dodałem, a ta wywróciła oczami, przy tym mówiąc coś pod nosem.

Zaparkowaliśmy pod domem, zaledwie pięć minut później. Reszta drogi przebyłem w całkowitej ciszy, ponieważ nie miałem ochoty na kolejną kłótnię. Powędrowałem szybko do lodówki, ponieważ mój pusty żołądek dawał o sobie znać. Wzrokiem szukałem jakiejś smacznej przekąski i po chwili chwyciłem jogurt truskawkowy. Nie zamieniając z nikim słowa, udałem się na górę, by się odświeżyć, w drodze konsumując posiłek. Przygotowanie się do odwiedzin nie zajęło mi długo. Po skończonym prysznicu, który trwał zaledwie siedem minut, ruszyłem do szafy, w celu wybrania stroju. Zwykły, prosty t-shirt koloru czarnego, z białym nadrukiem oraz standardowo czarne rurki. - To powinno załatwić sprawę - powiedziałem.

Szybko ubrałem się w wybrane rzeczy i ruszyłem na dół, ponieważ lada chwila mieli się zjawić gości. Będąc szczerym, miałem o wiele lepsze plany na dziś, jednak odwiedziny Louisa na pewno nie będą takie złe.

-Dobrze, ze już jesteś. Powinni zaraz się zjawić - usłyszałem głos matki i jakby na zawołanie drzwi się otworzyły. Do środka weszła moja ciotka, wraz z Louisem i jego siostrą, Jesy.

-Jak dobrze Cię widzieć! - krzyknęła Dorothy. -Czuje, jakbyśmy nie widziały się latami! A ty, Zayn! Popatrzcie jaki przystojniak, na pewno wiele dziewczyn się za Tobą ugania! - krzyknęła, a ja tylko wymieniłem błagalne spojrzenie z Lou.

-My pójdziemy na górę, też dawno się nie widzieliśmy i mamy sporo żeby do obgadania - wskazałem na kuzyna i razem udaliśmy się na górę.

-Za każdym razem to samo. Nie widzieliśmy się ledwo miesiąc, a one i tak Ci powiedzą, że jesteś starszy o parę lat i dodatkowo przeszedłeś jakieś operacje plastyczne - prychnął Louis, a ja nie mogłem się z tym nie zgodzić.

Weszliśmy do pokoju, zamykając po sobie drzwi. Nie lubię siedzieć przy otwartych, ponieważ zawsze mam wrażenie, że ktoś patrzy co robię, a jest to tak bardzo denerwujące, że nie mogę się na niczym skupić. Poza tym, drzwi do czegoś zostały stworzone.

-Czyli jak zwykle najlepszy uczeń? Nie nudzi Ci się miano szkolnego kujona? - spytał, wskazując na świadectwo.

-Nie jestem szkolnym kujonem. To, że poświęcam trochę swojego życia na naukę, nie znaczy, że jestem jakimś kujonem - warknąłem.

-Spokojnie, nie denerwuj się, baby. Tak sobie tylko żartuje - powiedział z uśmiechem, a ja byłem zdecydowanie przeciwny jego zachowaniu, które było stopniowo coraz bardziej żałosne.

-Właściwie, to mam nadzieję, że te wakacje spędzimy naprawdę fajnie. Pokaże ci całe Bradford albo chociaż jego część - oznajmił, bawiąc się przy tym moja poduszka, kiedy ja nie ukryłem zdziwienia.

-Jak to "spędzimy"? 

Otworzyłem szerzej oczy, a w mojej głowie pojawiło się miliony pytań. 

Take it off! || Ziam [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz