XXVI

3K 190 51
                                    

Wczoraj dodałam dwa rozdziały, więc jeśli ktoś jeszcze ich nie czytał, niech ro zrobi. XDDD

A, proszę osoby, które czytały Be My Queen, o przeczytanie notki pod rozdziałem. ;D

Jessica:

Minęły kolejne dwa miesiące. Wszystko układa się w miarę możliwości po staremu. Gigi dalej jest delikatnie mówiąc załamana po zerwaniu z Davem. Dodatkowo dobiła ją informacja o tym, że Dave całkiem szybko się pocieszył. Tak naprawdę to on chyba nigdy nie cierpiał, ale nie chcę uświadamiać tego przyjaciółce, bo może całkiem źle to przeżyć. Nawet jej matka zaczęła się przejmować tym, co z nią jest nie tak, a zazwyczaj woli nie wtrącać się w jej życie, bo jest już pełnoletnia. Gi jest dwa lata starsza ode mnie, co oznacza, że ma ich już dwadzieścia jeden.

Mamy już nowy rok, jest luty. Nami i Leo ponownie przyjechali nas odwiedzić, tym razem tylko na tydzień. Postanowiliśmy dziś iść na miasto i spróbować zabrać z nami Gigi, ale marnie to widzę.

Kiedy słyszę dzwonek do drzwi, od razu idę otworzyć, bo jestem pewna, że przyszedł Charlie i jak zawsze się nie mylę.

-Cześć-mówię, staję na palcach i składam na jego ustach pocałunek, który odwzajemnia.

Po skończeniu pocałunku, odsuwamy się od siebie.

-Przyjdziesz na noc?-pytam go.-Nie chcę spać sama, Dave gdzieś idzie, a rodzice z Kendall pojechali do naszej rodziny na tydzień.

Dave niby gdzieś poszedł, ale sądzę, że spędzi poza domem cały ten tydzień, skoro może, a rodziców nie ma. Także zostanę sama w nocy przez cały tydzień, bo nie mogę codziennie zapraszać Charliego, bez przesady.

-Oczywiście, że przyjdę.-Chłopak się uśmiecha i całuje mnie w czoło.

Akurat wtedy dzwoni mój telefon...

Zanim zdążę go odebrać, ktoś rozłącza się. Już mam oddzwaniać do Dave'a, bo to on dzwonił, ale nagle otrzymuję od niego wiadomość.

Dave: poleciałem na Ibizę

O mało co nie wypuszczam telefonu z ręki.

Dave: z Chloe

I tak właśnie Samsung S7 ląduje na ziemi...

-Boże, co się stało?-pyta Charlie, wchodząc szybko do salonu.

-Zobacz-proszę go, wpatrzona w ścianę.

Można powiedzieć, że przyzwyczaiłam się do tego, że Dave z nią chodzi, ale nigdy tego nie zaakceptuję. Tak samo nie zaakceptuję tego, że Dave wiedziała, iż moim marzeniem było wyjechać na Ibizę, ale musiał tam być pierwszy i to do tego z Chloe.

-Idiota-komentuje cicho Charlie. Oczywiście wie o moim wielkim marzeniu.-Uwierz mi, że możemy spędzić ten tydzień o wiele lepiej, niż jakaś tam Ibiza.

Wzdycham.

-Nic nie jest tak cudowne jak Ibiza.

-Nawet ja?-pyta Charlie, udając oburzenie.

Uśmiecham się, podchodzę do niego i staję na palcach.

-Dobrze, jesteś wyjątkiem-przyznaję, staję na palcach i całuję go w usta.

Pogłębiam pocałunek, wkładając palce w jego włosy, a on kładzie ręce w mojej talii i przysuwa mnie bliżej niego.

-Nie tak agresywnie-prosi Nami, a my szybko odskakujemy od siebie.

find me • ch.lOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz