Rozdział 1 'Była bym tą...'

500 17 1
                                    

Obudziłam się już o 5:40.

Świetnie..

Człowiek nawet kiedy ma wolne od pracy nie może odpocząć na chwilę. Już nawet nie pamiętam jak to jest przespać całą noc. Bez żadnego budzenia się. Ani zasypinia za pomocą tabletek..

Mimo że dziś mam wolne od pracy ze względu że jest sobota. Muszę się ogarnąć z powodu tego, że studiuję. Tak, chodzę na studia... zaocznie. Tak wiem dziwne. Nie to żeby nie było mnie nie stać na studia normalne, bo mnie stać i to bez problemów. Jednak wolę w tygodniu pracować, żeby mieć na życie. Choć to też mi jest nie potrzebne. Moi rodzice przed tym wszystkim zabezpieczyli mnie finansowo. I to dość dobrze zabezpieczyli, bo bez problemu mogłabym przez całe swoje życie wcale nie pracować. Niestety, to nie byłabym wtedy ja. Muszę mieć jakieś zajęcie. Inaczej to bym zwariowała do reszty.

Taa.. zwariowałam.

Jak na swój wiek i tak już wiele przeżyłam. Ledwo co się pozbierałam. W końcu nie codziennie dowiadujesz się, że twoja rodzina zginęła w wypadku. Samolot, którym lecieli moi rodzice został zaatakowany przez terrorystów. Nikt nie przeżył. Jedynie został mi starszy brat, ale z nim nie utrzymuje kontaktów. Nigdy nie mieliśmy dobrych stosunków. Chciałam to poprawić, ale moje starania poszły na marne. To znaczy mieliśmy kontakt przez jakieś dwa tygodnie. Do czasu kiedy nie pomogłam mu z pieniędzmi. Miał własne, ale było mu oczywiście za mało. To było jak nasi rodzice żyli. Po ich śmierci dostał spadek, który rodzice nam zapisali. Dostaliśmy oprócz pieniędzy, firmę po nich. Prowadzili ją wspólnie. Każde z nas dostało swoje udziały w niej. Ale mój brat zrezygnował. Stwierdził, że to nie jego działka i oddał mi dobrowolnie swoje udziały. Na co się strasznie zdziwiłam. Nigdy nie pomyślała bym, że on zrobił by coś z własnej woli.

Rodzice zginęli jak miałam 16 lat. Od tamtej pory byłam skazana na siebie. W maju minęły 4 lata od ich śmierci. Nadal odczuwam dziwną pustkę. Długo nie mogłam się z tym pogodzić.

Leżałam i rozmyślałam o moim życiu gdzieś z dobre 20 minut..

Uh.. ja to potrafię.

Leniwie wygrzebałam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Wzięłam zimny prysznic na pobudzenie. Nie zajęło mi to, mniej niż 5 minut. Oczywiście pominęłam mycie włosów i golenie. Zafundowałam to sobie wczoraj wieczorem.
Szybko wysuszyłam ciało ręcznikiem. Ubrałam świeżą bieliznę, szare dresy i białą koszulkę.
Po wyjściu z łazienki powędrowałam do kuchni by zrobić sobie kawę. Śniadanie sobie póki co odpuszczę.

Moje mieszkanie ma około 60 metrów kwadratowych. Większe mi i tak nie potrzebne. Fakt jest pietrowe, ale na górze nie znajduje się nic więcej oprócz mojej łazienki, garderoby i sypialni. Na dole znajduje się druga łazienka, salon i kuchnia są połączone i jest dodatkowa sypialnia. Czasami jest tak, że nie mam siły ani ochoty wspinać się po tych popieprzonych schodach. Więc śpię na dole. Nie polecam spania na kanapie. A zwłaszcza mojej. Zawsze kiedy zasnę nawet na chwilę jestem jak połamana.

W momencie, w którym moja kawa była już gotowa i chciałam upić łyka. Mój telefon zaczął dzwonić.

Baby I can't live without you
I'm slowly dying

Ugh..

You leave, just me
These walls watching me bleed
I'm screaming, I'm hurting,
I'm begging you for mercy

Kurwa..

Forgive me for the things I did, the things I said, if you understand
Forgive me and I'll forgive you

Że też musiałam zostawić go na górze. Cholera..

For playing my heart like a chello
Strumming me no longer, beating like a drummer
Oh, I just wanna love ya, I just wanna love ya
I just wanna love ya, I just wanna love ya
Scared of what it feels like to be alone

Find me || Zayn Malik Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz