2.4.2

273 41 2
                                    

*Beau*

- Nie wierzę, że byli aż tacy głupi. - Oliver zaśmiał się pod nosem, patrząc na kawałek kartonu z pozdrowieniami od SERa, który najwyraźniej jest jakąś tajną uczniowską organizacją. Organizacją, którą Oliver postanowił zniszczyć, choć jak na razie jedynym powodem dla tego była jego homofobia.

- Nie byłbym pewien, czy to przejaw głupoty. Może raczej odwagi? Chcieli by świat się o nich dowiedział, by dyrekcja tej szkoły wiedziała, że ma się czego bać. I chyba wybrali idealny sposób, nikt się nie dowie, od kogo były paczki. - stwierdziłem. Sykes spojrzał na mnie ze zdziwieniem.

- Czyżbyś był po ich stronie? - Widziałem złość w jego oczach. Z rozgniewanym Oliverem lepiej nie zadzierać, sporo osób już się o tym przekonało.

- Nie, chciałem tylko zauważyć, że może wcale nie są tacy głupi za jakich ich uważasz. - odpowiedziałem, wzruszając ramionami. Nie uspokoiło to go ani trochę. Zauważyłem, że zacisnął pięści i nie jestem pewny co mogłoby się stać, gdyby wtedy do pokoju nie wszedł Josh.

- Rozmawiałem z Gerardem, ale stwierdził, że nie ma czasu na takie coś jak walka z homosiami. Wyglądał na bardzo pochłoniętego uczeniem się historii. - Franceschi z uśmiechem rozłożył się na moim łóżku. Od czasu, gdy wrócił ze swojej dziwnej wyprawy do domu, zachowywał się kompletnie inaczej. Stał się oziębły, sarkastyczny i wredny. Generalnie zaczął zachowywać się jak typowy szkolny dupek, który kocha znęcać się nad innymi. Nie mam pojęcia skąd wziął te zdjęcia, tym bardziej jak wyśledził Alexa i Jacka by im zagrozić, ale mu się udało. Oliver był z niego dumny, ja zaczynałem się o niego bać.

- Beau, a co z Austinem? - spytał Sykes. Wcześniej tego dnia wysłał mnie abym spytał Austina, czy wie coś o tym tak zwanym SERze i czy podoba mu się ten cały pomysł.

- Nie nie wie, ale nie ma nic przeciwko rozwaleniu tej szkoły. - Wzruszyłem ramionami.

- Ale nie pytałeś, czy do nas dołączy? - Josh spojrzał na mnie podejrzliwie.

- Nie. To nie tak, że mu nie ufam i boję się, że jednak jakoś jest złączony z SERem i dowie się, że to my temu przeciwdziałamy, po prostu nie spytałem. On raczej nie jest specjalnie homofobiczną osobą, więc wolałem nie pytać. - wytłumaczyłem się pospiesznie.

- Czyżbyś jednak coś wiedział? - Oliver zmrużył oczy i podszedł o kilka kroków w moją stronę.

- Ja? Nie, skąd. - zaprzeczyłem. W tym momencie uratował mnie telefon Olivera. Gdy ten tylko spojrzał na wyświetlacz, jego twarzy wyrażała niedowierzanie. Wykorzystując odwrócenie uwagi, wymamrotałem coś o tym, że muszę iść i jak najszybciej opuściłem pokój. W końcu i tak będę tu musiał wrócić, ale na razie wolałem zniknąć Sykesowi z oczu.

Tak, skłamałem. Austin stwierdził, że wie coś o organizacji, ale powie mi tylko, jeżeli się do nich przyłączę. Wolałem o tym nie mówić Oliverowi, który zaraz posłałby mnie tam jako szpiega. Z tej rozmowy wynikało też jasno, że Carlile jest w jakiś sposób zaangażowany w to, co SER robi, o czy oczywiście też Sykes nie powinien widzieć. I w ten właśnie sposób utknąłem w niewypowiedzianym konflikcie między dwójką moich najlepszych przyjaciół.   

Eleven Stories [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz