1

29 3 1
                                    

- Idę mamo! - krzyknął Jimin wychodząc rano do szkoły.

Gdy tylko zatrzasnęły się za nim drzwi mieszkania, poprawił paski swojego plecaka, głęboko odetchnął i ruszył żwawym krokiem w stronę nowej szkoły. Już trzeci raz w tym roku zmieniał swoje miejsce nauki przez to, że przerzucali jego ojca z miejsca, na miejsce w pracy. Chłopak z jednej strony miał już serdecznie dosyć tych przeprowadzek, ale z drugiej strony dziękował za kolejną szansę odnalezienia się w nowej szkole, bo w poprzednich... no cóż, chyba wystarczy powiedzieć, że nie poszło mu zbyt dobrze. Dlatego teraz zależy mu bardzo na dobrym pierwszym wrażeniu i u potencjalnych nowych kolegów i u nowych nauczycieli. Poprzedniego wieczora jego mamę zadziwiła niepodobna do niego staranność przy prasowaniu szkolnego mundurka.

Po około 15 minutach drogi stał już przed gmachem szkoły.

- Tym razem przynajmniej nie muszę jeździć autobusem przez pół miasta - powiedział do siebie, po czym złapał mocniej paski, zdobył się na lekki uśmiech i wszedł do budynku.

"Dobra, teraz tylko wystarczy znaleźć swoją klasę i będzie dobrze. Znaczy mam nadzieje że będzie dobrze. Park Jimin, pamiętaj, żeby tym razem niczego nie schrzanić". Takie i podobne myśli kotłowały się w jego głowie, podczas gdy szukał w swoim plecaku kartki z planem lekcji. "O jest! Dzisiaj jest... środa, wiec pierwszą lekcję mam yyy.... W sali 357. Okej, teraz tylko się zapytać gdzie mniej więcej jest ta sala i jesteśmy w domciu". Chłopak rozejrzał się po korytarzu i jego wzrok zatrzymał się na chłopaku z kwadratowym uśmiechem i pomimo, przerażało go to, że się tak dziwnie szczerzy, to jego twarz wydała mu się bardzo przyjazna.

-Eee... Cześć, mam pytanie. Możesz mi mniej więcej wytłumaczyć, gdzie jest sala 357?

- Jesteś nowy?

- Eee... Tak - przez moment chciał powiedzieć "nie wyprany w perwolu" ale stwierdził ze to chyba nie niej odpowiednią pora na uchodzenie za nowego klasowego śmieszka.

- Dzięki bogu, a już myślałem, że gapie się od 5 minut na nie tego kolesia.

- Czekaj, co?! - teraz Jimin naprawdę zastanawiał się, czy nie byłoby dobrą decyzją oddalenie się.

- No... Nasz wychowawca poprosił mnie, żebym oprowadził nowego po szkole, pomógł znaleźć klasę i takie tam. No wiec jesteśmy razem w klasie... A i tak w ogóle to mam na imię Taehyung, ale mów mi Tae albo V. Tak jest krócej - po tych słowach wystawił rękę w stronę nowo poznanego kolegi.

- Jimin i mów mi po prostu Jimin - powiedział po uprzednim uściśnięciu dłoni i zdobywając się na kolejny uśmiech.

- Okej Jimin, to może chodźmy do szafek i zmierzajmy w stronę klasy. Już nie mogę się doczekać aż zapoznam cię z resztą klasy.

- Umm, okej - powiedział Jimin starając się podzielać chociaż część jego entuzjazmu, ale jeśli miał być szczery to po prostu nagle zaczął ogarniać go lekki strach.

~*~

a/n: No to jest pierwszy rozdział tego ficzka, przyznaje że krótki, ale to raczej będzie takie swobodne ff. Jak zepnę dupę to może w końcu wystawie tego shota i zabrałam się za nowe ff wiec no mam nadzieje ze będzie oki

A i jak są błędy to piszcie bo to pierwszy raz kiedy pisze cos na telefonie i boje się ze autokorekta coś pomerdala

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 05, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Cześć, jestem tu nowyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz