Było chłodne jesienne popołudnie. Yuu jak zwykle był w lesie i zbierał drewno do pieca oraz zioła do zupy, którą postanowił sobie ugotować. Yuu miał 16 lat, czarne włosy i szare oczy. Był dość wysoki, a także średnio umięśniony. Trzy lata temu zginął jego ojciec, a w tym roku na febrę zmarła jego matka. Został sam, w małym domku na obrzeżach lasu, jakieś cztery kilometry od najbliższej wioski. Chociaż było to czasami uciążliwe, Yuu wiedział, że nie zaglądną tu ci, których obawia się najbardziej, czyli żołnierze. Jeżeli żołnierzami można było ich nazwać. Byli to najczęściej zwykli bandyci, opoje i szubrawcy, których nie obchodził los królestwa, tylko pełna sakiewka, piwo i kobiety. Teraz, gdy trwał jako taki pokój i wojsko nie było potrzebne jedyne, co robili, to jeździli z wioski do wioski i grabili uczciwych mieszkańców. Choć wysłano skargę do króla, ten nakazał im zaprzestać tego procederu, lecz po pewnym czasie znów zaczęli swoje najazdy. Jednak... co ich obchodziła jakaś mała chatka na skraju lasu? Yuu dobrze wiedział, że jest tam bezpieczny i nie musi się o nic martwić.
Było tak do dnia, w którym przypadkiem w lesie spotkał, ubraną w czerwono-czarną sukienkę, dziewczynkę. Leżała bez ruchu na drodze przydzielającej las. Była cała w kurzu. Yuu poszedł do niej i lekko dotknął jej głowy. Dziewczyna wydała z siebie cichy jęk.
- Żyje! - pomyślał Yuu.
Po chwili zastanowienia postanowił zabrać dziewczynę do domu i pomóc jej dojść do siebie. Przyszedł do chaty z na wpół żywą nieznajomą. Zauważył ślady obok płotu, przystanął na chwilę i nasłuchiwał. Niedaleko usłyszał głosy trzech mężczyzn.
- To pewnie żołnierze. - spojrzał na nieprzytomną dziewczynę. - Trzeba ją gdzieś ukryć. - stwierdził i zaczął rozmyślać nad bezpiecznym miejscem dla niej. Wtem zza drzewa wybiegł na nich jeden z żołdaków, wyciągnął miecz i był już gotowy do zadania ciosu, gdy nagle w połowie ataku zgiął się w pół, a spod jego brzucha zaczęła wylewać się krew. Yuu stał zdezorientowany i nawet nie zauważył kiedy dziewczyna, którą przyniósł, odzyskała świadomość. Stała teraz z rozłożonymi rękami, szepcząc po cichu formułę zaklęcia. Chociaż Yuu mieszkał tak daleko od jakiegokolwiek miasta, znał się na magii i i wiedział, że inkantuje ona zaklęcie niewidzialności. Postanowił zaufać nieznajomej i pozostał w bezruchu przez jakiś czas. Gdy skończyła szeptać zaklęcie, mały obszar wokół nich pokryła ledwo widoczna bariera, przez którą nie przebijał się wzrok. W tej samej chwili nieznajoma dziewczyna upadła bezwładnie na ziemię.
- Mam przy sobie kilka ziół, które mogą Ci pomóc. - powiedział podenerwowany Yuu.
Wyjął miseczkę, tłuczek i kilka różnych rodzajów ziół. Następnie roztarł zioła na proch i wsypał dziewczynie do ust.
- Za chwilę powinien zacząć działać.
- J-jak masz n-na imię? - zapytała ledwo przytomna dziewczyna.
- Nazywam się Yuu, ale porozmawiamy później. W twoim stanie najlepiej będzie, jeżeli nie będziesz się odzywała.
Poczekali jakiś czas, aż żołnierze się oddalą, a następnie Yuu wziął nieznajomą i wniósł do swojego domu.
CZYTASZ
Mag Pustki
FantasyAkcja tej opowieści dzieje się w krainie wypełnionej różnymi fantastycznymi stworzeniami, magią, dzielnymi rycerzami... i śmiercią. Główny bohater, skrawający swoją przeszłość, zagubiona, młoda czarodziejka, potężna magia. Co ich łączy a kto chce ro...