Rozdział 31

7.3K 538 31
                                    

Leo (nowość perspektywa Leo)
Minął nie cały tydzień od kąd nie ma Emily a ja już tęsknie. Czuję do niej coś więcej niż przyjaźń, po tym pocałunku uświadomiłem sobie że ją kocham.
Byłem w drodze do Lukasa. Kiedy stanąłem przed ich domem zapukałem a drzwi otworzył mi Lukas. Od kąd Emily zabrali nie jest sobą, nie jest tym Lukasem który został zmieniony przez Emily. Kiedy wszedłem do środka na stole leżał woreczek a w środku biały proszek.
Podszedłem do stołu i wziąłem woreczek.

-Co to do cholery jest?-zapytałem.

-Nie widzisz? Ślepy jesteś czy głupi?

-Lukas ja mówię poważnie. Czemu to tutaj leży, przecież skończyliśmy z tym. Tak czy nie?
Blondyn nic nie odpowiadał.

-Tak czy nie?!-krzyknąłem.

-Tak, ale ja...Nie wiem co we mnie wstąpiło. Emily...Ona cierpi, tyle wycierpiała w dzieciństwie przeze mnie i teraz cierpi jeszcze bardziej. Jestem fatalnym bratem, to moja wina-powiedział i schował twarz w dłoniach.

-Stary, to nie jest twoja wina. Będzie dobrze zobaczysz, chodź gdzieś na miasto. Nie możesz tutaj siedzieć.A o to-wskazałem woreczek w mojej ręce-Już zadbam.
Postanowiłem że to komuś sprzedam i już.
Dostałem sms'a od Emily.
Emily:Hej jak tam?

Ja:Ok a u ciebie
Nie chciałem jej mówić o Lukasie.Nie potrzebne jej dodatkowe problemy.
Emily:Też.Tylko ostatnio wpadłam na jakiegoś palanta.A on się wkurzył jak nie wiem co...Czekaj myślę...
Jak bym mu rodzinę zgwałciła😂😂😂Nie wiem czemu akurat to.Nie pytaj

Ja:Mhm.Ok.Chciałbym cię zobaczyć w twoim pokoju.

Ja:Ja też chciałabym w nim być😕Muszę iść na obiad pa😘

Zrobię wszystko żeby zobaczyć się z Emily.

Emily
Po obiedzie szłam korytarzem do swojego pokoju. Kiedy szłam zobaczyłam tego Jacoba, szybko weszłam do toalety. Dobrze że była obok. Odczekałam 10 minut, kiedy wyszłam korytarz był pusty. Weszłam do pokoju a na moim łóżku siedział Jacob.

-Czego tu chcesz?-syknęłam.

-Spokojnie, chciałem cię przeprosić za ten mój ostatni wybuch. Wstałem lewą nogą.

-Rozumiem każdy ma zły dzień, ale żeby naskakiwać na mnie jak bym chciała cię zabić?

-Miałem po prostu zły poranek ok?!-krzyknął chłopak.
On chyba coś bierze. Jego nastrój zmienia się w ciągu sekundy a może on jest w ciąży? No na pewno.(xD od autora)

-Dobra ja spadam, pa-powiedział i wyszedł ja położyłam się na łóżku i zaczęłam czytać jakąś książke.
Nagle do pokoju weszła Emma.

-Hej. Idziesz do parku? Opiekunka zabierze grupę tych którzy chcą.

-Ok, wstałam z łóżka, wzięłam bluzę i poszłam za Emmą.
Jak na moje nieszczęście Jacob też szedł. Kiedy byliśmy w parku zobaczyłam 2 znane sylwetki. 2 osoby odwróciły się, to byli Leo i Lukas

-Ey to ten twój chło...Ehm przyjacieeel-powiedziała Emma.
Ja się tylko uśmichnęłam, Leo i Lukas mnie zauważyli i do mnie podbiegli. Ja przytuliłam ich mocno.
Nie zdążyłam powiedzieć słowa bo opiekunka mnie zawołała, podbiegłam do reszty grupy patrząc na chłopaków. Po 2 godzinach wróciliśmy do domu dziecka, poszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Wiem jaki może być sposób na to żeby widzieć chłopaków i Kate. Jak będziemy gdzieś szli to napiszę im sms'a.To dobry pomysł. Rozmawiałam godzinę z Leo i Lukasem przez telefon a potem była kolacja, po zjedzieniu poszłam się kąpać. Mimo wczesnej pory poszłam spać.
********************************
Nudny rozdział ale jest.
Słów:480

To Ja.Twój Stalker|L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz